SchronWro - 260 kotów w schronisku!!! Zdjęcia str. 62-63.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 07, 2012 11:24 Re: SchronWro - 260 kotów w schronisku!!! Zdjęcia str. 62-63

w tych godzinach może być ciężko bo większość osób w pracy jest
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Wto sie 07, 2012 11:26 Re: SchronWro - 260 kotów w schronisku!!! Zdjęcia str. 62-63

no wiem, ale mimo wszystko warto spróbować jak jest szansa na DT.
Może Pani da radę sama go odebrać... Zaproszę ją na nasz wątek.

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 07, 2012 11:34 Re: SchronWro - 260 kotów w schronisku!!! Zdjęcia str. 62-63

a ja myślałam że na DS ktoś chce zabrać :wink:
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Wto sie 07, 2012 11:53 Re: SchronWro - 260 kotów w schronisku!!! Zdjęcia str. 62-63

Gibutkowa pisze:
sunicram pisze:ale ten oddech to chyba też ze strachu co mam nadzieję? Super, że się załatwił i to do kuwety, to jednak chyba nie taki dziki ;) Piszczał biedaczek i chciał wyjść, bo on w schronie przecież już prawie 2 m-ce w klatce :( Ale jeszcze tylko parę dni...

Ziutek jak miał ataki paniki w nocy to tak potrafił kilka godzin dyszeć z jęzorem na wierzchu.


Tak właśnie mi się zdaje, że Imani był w stanie permanetnej paniki przez długi czas. I jeśli to się zmieniło/zmieni, to już będzie duży postęp.
Obrazek

sunicram

 
Posty: 580
Od: Sob lut 26, 2011 17:35
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 07, 2012 11:57 Re: SchronWro - 260 kotów w schronisku!!! Zdjęcia str. 62-63

ciekawa.swiata pisze:no wiem, ale mimo wszystko warto spróbować jak jest szansa na DT.
Może Pani da radę sama go odebrać... Zaproszę ją na nasz wątek.


Karolina, a do czego Pani potrzebuje pomocy, skoro ma numer i wie już, którego kotka chce wziąć? Niech po prostu znajdzie Renatę na 4-ce i ona jej pomoże. Niech tylko powie, że to na tymczas, to nie powinna nic płacić (chociaż wczoraj już słyszałem, że to się może zmienić :] ).

A jeśli potrzebuje koniecznie wolontariusza, to zadzwoń do schroniska http://www.psy.info.pl/schronisko_wroclaw/ i zapytaj czy są jacyś na miejscu, którzy na koty chodzą, np. taka młoda dziewczyna blondynka z ładnym makijażem (nie znam niestety imienia) chodzi dość często, prawie codziennie i dobrze ją tam znają, więc jeśli jest to jakoś Cię z nią skontaktują.
Obrazek

sunicram

 
Posty: 580
Od: Sob lut 26, 2011 17:35
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 07, 2012 17:38 Re: SchronWro - 260 kotów w schronisku!!! Zdjęcia str. 62-63

sunicram pisze:
Gibutkowa pisze:
sunicram pisze:ale ten oddech to chyba też ze strachu co mam nadzieję? Super, że się załatwił i to do kuwety, to jednak chyba nie taki dziki ;) Piszczał biedaczek i chciał wyjść, bo on w schronie przecież już prawie 2 m-ce w klatce :( Ale jeszcze tylko parę dni...

Ziutek jak miał ataki paniki w nocy to tak potrafił kilka godzin dyszeć z jęzorem na wierzchu.


Tak właśnie mi się zdaje, że Imani był w stanie permanetnej paniki przez długi czas. I jeśli to się zmieniło/zmieni, to już będzie duży postęp.


O ile się zmieni w ogóle. Nie wiem, jaka jest jego historia, ale on wygląda jak dziki wolnożyjący kot i może być problem z oswojeniem. Z drugiej strony jest młody, więc może się kiedyś przyzwyczai do ludzi. Na to bym bardziej położyła nacisk, a nie na leczenie oczopląsu, jeśli nie ma innych objawów. No ale to już DT zdecyduje zapewne...

To że się załatwia do kuwety nie znaczy, że nie jest dziki. Większość kotów mając do wyboru piasek a robienie pod siebie, wybierze piasek, bo dzikie czy nie, są to zwierzęta bardzo czyste.

A jak chciał wyjść z klatki to chyba dobrze? :D Znaczy ma energię jeszcze, żeby cwaniakować. :ok:

Kasiaufo

 
Posty: 343
Od: Pon wrz 08, 2008 18:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 07, 2012 18:13 Re: SchronWro - 260 kotów w schronisku!!! Zdjęcia str. 62-63

Hej, byłam wczoraj na chwilę w schronisku i porobiłam parę fotek.
Widzę, że wklejacie zdjęcia bezpośrednio na forum, więc także sobie pozwolę. (Jeżeli spamuję, mogę podać zbiorowy link ;)

2 świeżaki, które Leśna szczególnie poleciła mi sfotografować - Kizia i Mizia (661 662, 2 lata, dziewczyny)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

ciemno-szara (taka przydymiona?), która osobiście wpadła mi w oko :) (664, dziewczynka, 2 mies.)

Obrazek

Obrazek

i burasek (444, chłopak, 2 mies.)

Obrazek

Obrazek

cdn :)

Edit: Ok, zmniejszone. A większe pod linkiem: https://picasaweb.google.com/1026408177 ... directlink
Ostatnio edytowano Wto sie 07, 2012 18:50 przez myrmeleon, łącznie edytowano 1 raz

myrmeleon

 
Posty: 8
Od: Pon lip 09, 2012 14:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 07, 2012 18:32 Re: SchronWro - 260 kotów w schronisku!!! Zdjęcia str. 62-63

sroka7 pisze:
Gibutkowa pisze:
KOTEK1988 pisze::oops: Moja wina skrót myślowy :oops: właścicielka jest uczlona-nie wiem jak to ładnie ująć-na "oprysk" kocura ,choć również na mocz kocurów nie kastrowannych-hormony które wtedy się wydzielją? zaczęła się dusić.

To może trzeba znaleźć prawdziwe źródło alergii a nie wymyślać niestworzone historie o uczuleniu na kocie hormony... :roll: Jeszcze jak mi napiszesz że tak lekarz powiedział to błagam napisz który żebym przypadkiem do niego nigdy nie trafiła. Matkooo... wczesne średniowiecze :roll: A jak dzieci będą chorować to trzeba je wsadzić do pieca na trzy zdrowaśki Obrazek

Alergia na sierść lub na ślinę w sierści - owszem ale nie na hormony. Jak ma alergię na kocią sierść lub ślinę (a jak ma astmę to każda sierść i kurz będzie wywoływać objawy) to kastracja nic tu nie da. Nie ma czegoś takiego jak uczulenie na hormony... :roll:


Tu niekoniecznie może chodzić o alergię, jeśli Pani ma astmę, a kocurek zaczął dojrzewać, to po prostu silny "zapach" :roll: może potęgować u niej objawy astmy, tak jak np olejki eteryczne, zapach mięty i inne drażniące zapachy...

A tu to myślę, że nieporozumienie to kwestia użycia sformułowań opisowych, a nie procesu patofizjologicznego.

Co do lekarza, no cóż - może mieć co innego na myśli niż alergię (kwestii eliminacji zwierzaków nie komentuję , bo to wiadomo...) ale nie wiemy czy użył słowa alergia czy "zaostrzenie" astmy itp, więc nie ma o co dyskusji rozpętywać

A dla Pani brawo za to, żę nie chce oddać kotków mimo wszystko i walczy o siebie i o nie :ok:


Przepraszam że nie zdążyłam wczoraj wszystkim odpisać,niestety pracować też trzeba.
Lekarz mówił o alergii-ale ja wiem jak bywa z lekarzami :wink:-a może powiedział inaczej,ja piszę tak jak ona nam to powiedziała.
Na pewno duszności nie wywołuje sierść-bo kociak odkąd jest u niej (a jest gdzieś od 14 -18 dnia zycia-bo to znajda) śpi z nią w łożku,a same duszności pojawiają się gdy zrobi sioo do kuwety-niestety są bardzo mocne, a przecież kuwete też trzeba sprzątać-kuweta jest kryta,nie możliwości wyniesienia jej np. na balkon bo mieszkanie nie ma balkonu,kocurek oznaczył lub obsikał(raczej to drugie choć słyszałam że niektóre koty dojrzewają szybciej) poduszkę znajoma miała tak silny atak duszności że niestety musiała udac się do lekarza-radę lekarza znacie :?
pozatym (a wierze jej bo to nie typ histeryczki)mocz kociaka pachnie intensywniej (według jej słów) niż pozostałych trzech kotów w domu.Mały miał jakiś miesiąc temu robione różne badania na pewno krwi,zdaje się że mocz też był badany i nie wyszło nic co mogłoby swiadczyć o jakieś chorobie-do tej pory bezbłędnie trafiał do kuwety-wydaje mi się że malec zaczął dojrzewać.
Przekazałam jej kontak do weterynarzy-jej lekarz który ją leczy stwierdził że nie wypisze zadnych dodatkowych lekarstw bo i tak ilość leków które musi zażywac jest bardzo duża i nie może wziąść odpowiedzialności za wypisanie kolejnych-na lekach się nie znam ale wiem że bierze ich co dzień naprawdę dużo :( .
Sprawdziłam tez wiek kociaka-ma dokładnie 4 miesiące i 18 dni,znajoma spróbuje wstrzymac się jeszcze tydzien z kastracją-ale przeciez wiadomo że od razu po kastracji kociaka nie będzie tak że zapach moczu będzie słabiej odczuwalny,nie wiem jak to ująć-będzie w nim mniejsza zawartoś czegoś?Nie chcę żeby czekała do ostatniej chwili -lekarz bardzo odradzał jej pomysł zostawienia kociaka -uważał że objawy mogą się nasilić na tyle że będzie potrzebny pobyt w szpitalu :?

KOTEK1988

 
Posty: 3219
Od: Sob mar 01, 2008 15:30
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 07, 2012 18:44 Re: SchronWro - 260 kotów w schronisku!!! Zdjęcia str. 62-63

Kasiaufo pisze:Nie wiem, jaka jest jego historia, ale on wygląda jak dziki wolnożyjący kot i może być problem z oswojeniem.

Jak mawia doktor Gruszka (a wie co mówi, bo pełzał za Ziuteckim pod szafkami i ściągał innego kota z sufitu w lecznicy) dziki kot wie co się robi z zębami i pazurami - nie utrzymałabyś go na kolanach. Jest wystraszony ale do dzikości mu baaaardzo daleko ;) Latte przez pierwsze dni syczała jak się tylko weszło do łazienki. Że nie wspomnę o tym co wyprawiał Ziutecki (TŻ go ściągał z kinkietu). Dziki kot poruszałby się w klatce w 3 wymiarach i to bez względu na to czy ma oczopląs czy nie ;)
Ostatnio edytowano Wto sie 07, 2012 18:49 przez Gibutkowa, łącznie edytowano 1 raz
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 07, 2012 18:45 Re: SchronWro - 260 kotów w schronisku!!! Zdjęcia str. 62-63

Myrmelon - zdjęcia zmniejsz albo wstaw linki, bo modzi usuną (zdjęcia są za duże na forum). Ale zdjęcia są super! :ok:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 07, 2012 19:10 Re: SchronWro - 260 kotów w schronisku!!! Zdjęcia str. 62-63

Gibutkowa pisze:
Kasiaufo pisze:Nie wiem, jaka jest jego historia, ale on wygląda jak dziki wolnożyjący kot i może być problem z oswojeniem.

Jak mawia doktor Gruszka (a wie co mówi, bo pełzał za Ziuteckim pod szafkami i ściągał innego kota z sufitu w lecznicy) dziki kot wie co się robi z zębami i pazurami - nie utrzymałabyś go na kolanach. Jest wystraszony ale do dzikości mu baaaardzo daleko ;) Latte przez pierwsze dni syczała jak się tylko weszło do łazienki. Że nie wspomnę o tym co wyprawiał Ziutecki (TŻ go ściągał z kinkietu). Dziki kot poruszałby się w klatce w 3 wymiarach i to bez względu na to czy ma oczopląs czy nie ;)


Co kot to inny charakter. Ja miałam dwa dzikusy, które nie mogły zostać wypuszczone z powrotem na wolność, bo straciły łapę (jeden po wypadku trafił do lecznicy, drugi z poparzeniem jakimś środkiem chemicznym na działkach, do końca nie wiadomo). Spiknęły się razem w lecznicy (gdzieś chyba nawet jest ich wątek, jak zalało lecznicę trafiły do mnie). Jeden młodziutki (ok. roku) czarnuszek tak załatwił asystentkę weterynarza, że skończyło się szyciem, u mnie oba siedziały pod wanną 4 miesiące (mimo że zablokowałam dziurę "główną", wcisnęły się malutkim wejściem na środku wanny, o którym nawet nie wiedziałam), wychodziły w nocy i przemykały się do jedzenia/kuwet. Po paru miechach ten młody się oswoił, tak że można go było głaskać i zrobił się z niego miziak, ale drugi, starszy, nigdy się tak naprawdę nie przyzwyczaił do ludzi, mimo że nie był w ogóle agresywny, był cały czas przerażony. Można go było pogłaskać z zaskoczenia podczas jedzenia albo przyblokować gdzieś w kącie, a on jeśli nie mógł uciec, udawał że go nie ma, chował uszy i zamierał. W ogóle nie był agresywny, był tylko maksymalnie przerażony, więc po prostu sobie żył u mnie przez około rok i chował się po kątach aż oba wziął DS, który miał je dalej socjalizować. Ja swoją kotkę wzięłam między innymi po to, żeby tym dzikusom pokazała, że ja kotom krzywdy nie robię, bo już nie miałam pomysłu, jak z nimi postępować a ona jest bardzo przytulasta i proludzka.

Ale jak mówię, on jest młodziutki i może się przyzwyczai.

Nie chcę za bardzo odbiegać od tematu, ale też mam pewne doświadczenia z dzikusami (np. dziki kociak, którego moja babcia po jakąś cholerę wzięła z garażu kilkanaście lat temu, który NIGDY się nie oswoił do końca i regularnie ludzi gryzł i się dotknąć nie dał no i te dwa moje bezłapkowe tymczasy). Mam nadzieję, że ten da radę.

Piękne te pingwinki swoją drogą, poje..ni ludzie, którzy je oddali... :roll:

Kasiaufo

 
Posty: 343
Od: Pon wrz 08, 2008 18:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 07, 2012 19:31 Re: SchronWro - 260 kotów w schronisku!!! Zdjęcia str. 62-63

Gibutkowa pisze:
Kasiaufo pisze:Nie wiem, jaka jest jego historia, ale on wygląda jak dziki wolnożyjący kot i może być problem z oswojeniem.

Jak mawia doktor Gruszka (a wie co mówi, bo pełzał za Ziuteckim pod szafkami i ściągał innego kota z sufitu w lecznicy) dziki kot wie co się robi z zębami i pazurami - nie utrzymałabyś go na kolanach. Jest wystraszony ale do dzikości mu baaaardzo daleko ;) Latte przez pierwsze dni syczała jak się tylko weszło do łazienki. Że nie wspomnę o tym co wyprawiał Ziutecki (TŻ go ściągał z kinkietu). Dziki kot poruszałby się w klatce w 3 wymiarach i to bez względu na to czy ma oczopląs czy nie ;)


Zgadzam się z Edytą, widziałem trochę dzikich kotów choćby w schronisku i nie tylko, zamkniętych i osaczonych na małej przestrzeni - spróbuj takiego złapać i jest jedna wielka rozpierducha :) Ale mniejsza z tym czy on dziki czy nie, oby był zdrowy a oswoić się raczej da, jak już będzie w domu i nie będzie się bał.
Obrazek

sunicram

 
Posty: 580
Od: Sob lut 26, 2011 17:35
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 07, 2012 19:37 Re: SchronWro - 260 kotów w schronisku!!! Zdjęcia str. 62-63

on jest raczej wystraszony niż dziki bo dziki to by nie siedział na kolanach :mrgreen: bardzo dobrze rokuje chłopak :ok: ale tak jak Marcin napisał mniejsza z tym czy on dziki czy nie :wink:

A oczopląsem trzeba się jak najbardziej zająć i znaleźć tego przyczynę.

Edit: mermyleon jak zwykle zdjęcia cudowne :D

Trochę prywaty: proszę o kciuki za moją Wilczkę w czwartek dostanę azodyl i mam nadzieję, że mocznik jej spadnie.
W sobotę mamy kontrolę krwi i zobaczymy czy zakładamy wenflon. Ona ma już takie zrosty na skórze że ciężko się wbić przy podskórnej :(
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Wto sie 07, 2012 19:49 Re: SchronWro - 260 kotów w schronisku!!! Zdjęcia str. 62-63

JaEwka pisze:on jest raczej wystraszony niż dziki bo dziki to by nie siedział na kolanach :mrgreen: bardzo dobrze rokuje chłopak :ok: ale tak jak Marcin napisał mniejsza z tym czy on dziki czy nie :wink:

A oczopląsem trzeba się jak najbardziej zająć i znaleźć tego przyczynę.

Edit: mermyleon jak zwykle zdjęcia cudowne :D

Trochę prywaty: proszę o kciuki za moją Wilczkę w czwartek dostanę azodyl i mam nadzieję, że mocznik jej spadnie.
W sobotę mamy kontrolę krwi i zobaczymy czy zakładamy wenflon. Ona ma już takie zrosty na skórze że ciężko się wbić przy podskórnej :(


No to trzymam kciuki. :)

Kociak jest piękny tak btw, ma sierść jak zając. A siedzi tam, gdzie go się posadzi. Jak się przestraszy to wtula się w łokieć i udaje, że go nie ma. Szczerze mówiąc, to mam nadzieję, że poza oczopląsem nie wyjdą żadne inne niepokojące objawy i się okaże, że to taka jego "uroda". Jest jakaś szansa, że DT będzie nas informował o tym, co z nim się dzieje i co mu jest?

Kasiaufo

 
Posty: 343
Od: Pon wrz 08, 2008 18:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 07, 2012 19:50 Re: SchronWro - 260 kotów w schronisku!!! Zdjęcia str. 62-63

Kciuki som :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Kręgosłup mi zdechł, odsyfiałam piwniczny transporter na czwartkowy wyjazd. Ebie mi w całym domu chemikaliami :mrgreen:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], puszatek i 82 gości