To nie jest dobry pomysł . Jeśli postawi się na niej drugą - górne wejście nie będzie dostępne. A wyciąganie na siłę kociaka przez ten mały otwór gdy zapiera się łapkami ,nie jest dla niego miłym przeżyciem.Mała kuwetka przez ten otwór też nie przechodzi , a opiekun nie zada sobie trudu aby to zdemontować

. Nie ma na to czasu.
Myślę o czymś jeszcze innym(weterynaryjne szafy ale w mniejszym rozmiarze

,nie tak głębokie ).Gdyby była możliwość dopasowania tego do potrzeb kociaków , wyliczenie kosztów. Poza tym uzgodnienie ze schronem ,choćby w kwestii większego pokoju ( ten pierwszy na AI). Takiej "szafy" nikt nie wyniesie ,a przetarcie w środku szmatą i dezynfekcja mimo wszystko będzie łatwiejsza niż demontaż poszczególnych fragmentów. No i kociaki w pewnym sensie są od siebie odizolowane.
Tak to widzę . Co z tego wyjdzie - zobaczymy. I koszt i możliwość dopasowania do naszych potrzeb mają tu kluczowe znaczenie

.
Gdyby to było poza naszymi możliwościami - to klatki z normalnym otwieraniem z przodu . Typu te z zooplusa. Wtedy nie ma problemu z wyjmowaniem kociaka i małej kuwety fotograficznej.
W ciągu dnia nie mam dostępu do Miau . Jeśli ktoś chciałby wieczorkiem podrzucić do mnie (Grochów) jakieś rzeczy do schronu - podaję tel 880-556-877.