dzięki Patrycja jesteście wszyscy
kochani, dziś już wiadomo, wyniki Księcia poprawiły się mocznik i kreatynina spadły znacząco, tylko poziom potasu i fosforu niezbyt bo nie są w normie, dlatego dostanie płyny Ringera, Ipatikine i antybiotyk, już zamówiłam Biopron, bo Quatrum na razie nie mają, rano jedziemy z panem J po leki a potem z Grubciem do lecznicy i odebrać recepty i leki dla Księcia, muszę też zakupić spory zapas motylków i strzykawek i lek Rubenal... ucieszyłam się, bo nawet dziś się popłakałam, zachodzę, a tu babcia płacze, że nic nie je, że to koniec itd, dziadek też przygnębiony pyta skąd u niego ta choroba etc... już się zastanawiali gdzie pochować..

a tu Księcia nakarmiłam najpierw 6 strzykawek po 5 ml Gerberka z królikiem, a potem postawiłam miseczkę z wątróbką i mielonym mięskiem i wciął pół miseczki na raz...

a potem poszedł oczywiście oddać mocz...do analizy, jak to ja żartuję oczywiście...więc mam nadzieję, że coś powoli się będzie ku lepszemu, jutro też kupić muszę podkłady i mięska dla niego i wątróbki, bo tylko to lubi, to lepiej niż je to niż nic...
w pracy odwiedziła dziś nas Asia widziała nasze "kocie osiedle" kićki śmigały to tu to tam, bo przyniosłam im mięsiwa a pani Ola nerek więc się ucieszyły
chrupki od Barbary rozdzielam między najbardziej potrzebujących, każdy się cieszy jak nie wiem, a najbardziej koty, tam gdzie pan karmiła koty chlebem z wodą, koty wniebowzięte... i pan, bo właśnie stracił zasiłek, a jednak dba o zwierzaki mimo wszystko,