Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 12.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 14, 2010 0:44 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Zabers wytłumacz w jaki sposób chodzi mi wyłącznie o kasę.

To proste. Bez kasy z zewnątrz Twoje stado nie istnieje.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 14, 2010 0:44 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:..Do schroniska przyniosła go karmicielka, żył na działkach....

Może Ty odpowiesz na moje pytanie,

mirka_t pisze:Misza to półdziki kot, który w pewnym stopniu ufa swojej karmicielce.

Jeśli według Ciebie trzymanie takiego kota w domu jest niehumanitarne to co należało z nim zrobić?


bo MariaD coś się plącze.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 14, 2010 0:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

zabers pisze:To proste. Bez kasy z zewnątrz Twoje stado nie istnieje.

To oczywiste, że bez kasy z zewnątrz sporo z tych kotów byłaby zapewne z złym stanie lub nawet na tamtym świecie. Bez tej kasy nie mogłabym wyadoptować tylu kotów ile wyadoptowałam. Pytam jaki zysk z tego jest dla mnie.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 14, 2010 0:49 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:bo MariaD coś się plącze.

To Ty się plączesz. Jest półdziki to wyleczyć i wypuścić. Jest oswojony - co udowadniasz postami i filmikami - zająć się nim prawidłowo.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39272
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie lis 14, 2010 0:49 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
zabers pisze:To proste. Bez kasy z zewnątrz Twoje stado nie istnieje.

To oczywiste, że bez kasy z zewnątrz sporo z tych kotów byłaby zapewne z złym stanie lub nawet na tamtym świecie. Bez tej kasy nie mogłabym wyadoptować tylu kotów ile wyadoptowałam. Pytam jaki zysk z tego jest dla mnie.

Daj spokój. Jakieś problemy ze zrozumieniem własnego pytania?
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 14, 2010 0:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

MariaD pisze:To Ty się plączesz. Jest półdziki to wyleczyć i wypuścić. Jest oswojony - co udowadniasz postami i filmikami - zająć się nim prawidłowo.

Proszę o cytaty, w których piszę, że Misza jest oswojony.

Odpowiedz na to pytanie.
mirka_t pisze:...Przecież zajęłam się uchem i dobrze wiesz, że po krótkim czasie pojawił się problem na drugim uchu. Czy według Ciebie powinnam podjąć decyzję o amputacji obu małżowin i wypuścić Miszę? A może jak sugerowano powinnam zrobić badanie histopatologiczne a w przypadku wyniku pozytywanego..... no właśnie co w takim wypadku?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 14, 2010 0:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Zabers a Ty cokolwiek rozumiesz, bo mam poważne wątpliwości.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 14, 2010 0:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
casica pisze:..Do schroniska przyniosła go karmicielka, żył na działkach....

Może Ty odpowiesz na moje pytanie,

mirka_t pisze:Misza to półdziki kot, który w pewnym stopniu ufa swojej karmicielce.

Jeśli według Ciebie trzymanie takiego kota w domu jest niehumanitarne to co należało z nim zrobić?


bo MariaD coś się plącze.


Nie umiem odpowiedzieć konkretnie na Twoje pytanie. Bo Twoje opisy nie są spójne. W końcu nie wiem czy Misza jest obsługiwalny, czy nie jest, czy akceptuje bycie kotem domowym, czy po prostu w tej nowej dla siebie sytuacji reaguje jak wiele takich kotów, "przyczajeniem" i wycofaniem. Jeśli faktycznie źle się czuje w domu, a zwłaszcza w tak zakoconym domu (a z Twoich wypowiedzi można wyciągnąć różne wnioski), to uważam, że najlepszym wyjściem po zoperowaniu go, byłoby mu znaleźć odpowiedzialny dom z możliwością wychodzenia. Taki dom zresztą Ci zaproponowałam, taki dom, gdzie kot mógłby zdecydować sam jak chce spędzić życie. Czy jako kot domowy, czy jako wychodzący, czy jako przydomowy.
Są, zdarzają się koty wolnożyjące, które chcą domu i człowieka, i to widać, to się wie. Są i takie, które akceptując człowieka, kotami domowymi być nie chcą. W takim przypadku, uważam, że lepsze dla kota jest wypuszczenie go. Tak, ze świadomością nawet, że będzie żył krócej, ale będzie zadowolonym kotem, a przecież chyba głównie o to chodzi?

Zapewne niepotrzebnie się wysilam, ale niech tam.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 14, 2010 0:57 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Casica Twoje wnioski są niespójne i zapewne wynikają z niedbałego czytania.

Zaproponowałaś dom, którego nie było.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 14, 2010 1:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Casica Twoje wnioski są niespójne i zapewne wynikają z niedbałego czytania.

Zaproponowałaś dom, którego nie było.

Jasne :roll: Zaproponowałam, że spytam znajomych czy istnieje możliwość, nie mogę decydować za nikogo. Więc nie odkręcaj kota ogonem. Spytałam później, w imieniu kogoś innego, kto nie uznał a priori, że dom moich przyjaciół jest meliną kocich morderców :roll:
Tak właśnie myślałam, że tak właśnie skwitujesz to, co napisałam.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 14, 2010 1:02 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Zabers a Ty cokolwiek rozumiesz, bo mam poważne wątpliwości.

No. Rozumiem.Wszystkie koty utrzymujesz z cudzych pieniędzy i dlatego, że walczysz o "rząd dusz" będziesz tu.

(idę spać)
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 14, 2010 1:04 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

zabers pisze:... Wszystkie koty utrzymujesz z cudzych pieniędzy...

Kłamiesz.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 14, 2010 1:05 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:PCzy według Ciebie powinnam podjąć decyzję o amputacji obu małżowin i wypuścić Miszę?

Tak i znaleźć mu dom wychodzący.
mirka_t pisze: A może jak sugerowano powinnam zrobić badanie histopatologiczne a w przypadku wyniku pozytywanego..... no właśnie co w takim wypadku?

Tak i również znaleźć mu dom wychodzący. Trzymanie go do momentu niezbędnej eutanazji w takim przegęszczeniu nic mu nie daje.

Pobyt u Ciebie niczego w jego życie na plus nie wnosi.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39272
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie lis 14, 2010 1:11 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Pobyt u mnie dał jak do tej pory 10 miesięcy życia i pozbycie się rozwalonej małżowiny. Tego co mógłby mu dać dom wychodzący nie wiesz. Nie wiesz też co mógł mu dać dłuższy pobyt w schronisku.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 14, 2010 9:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:casica, ale o czym my tu...
Co z Twoim elementarnym założeniem - "dużo kotów - źle"?
Nagle są wyjątki od reguły? To, co to za reguła?

Ja jako obserwator z zewnątrz widzę jedynie taką regułę: mirka_t nie ma prawa wyrażać się krytycznie na forum o innym dt ponieważ mazadużokotów, casica ma prawo wyrażać się krytycznie o kim chce oraz rozwalać wybrane watki ponieważ niemazadużokotów. Ta reguła nie dotyczy kogo się krytykuje tylko określa kto może być krytykującym :?

Poza tym działa chyba reguła: "czego oczy nie widzą tego sercu nie żal" i kotek72 unika (póki co) krytyki casicy ponieważ nie ma na pierwszej stronie wątku listy rezydentów i tymczasów ani w tytule podanej dwucyfrowej ich liczby. To, że w treści wątku kotek72 można przeczytać, że liczba kotów wynosi ponad 30, a o standardach tego dt niewiele można się dowiedzieć (w przeciwieństwie do wątków mirki_t i Agn, które o swoich domach i kotach pod ich opieką piszą dużo) to szczegół.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Paula05 i 70 gości