Ona nie dzika tylko lekko nieśmiała i przestraszona.
Też mamy cień obawy - 'a jeśli to nie ich matka', ale to miejsce jest Dorocie znane tam nie było nigdy tej kotki pojawiła sie w tym samym momencie co kociaki - to byłby dość dziwny zbieg okoliczności że to by nie była ich matka, tym bardziej że łaziła, pomiukiwała, szukała dzieci najwyraźniej, poza tym już połączyliśmy rodzinkę - całość siedzi pod szafą skąd wydobywa się głośne mruczenie i ciumkanie - więc chyba to ich matka.
No chyba, że taki instynkt, że każde kociaki by od razu przyjęła a każde kociaki by poszły ciumkac kotkę karmiącą...
Marea, my tą kotkę i tak musimy trzymać bo trzeba ją wysterylizować, jak ją puścimy to niewiadomo gdzie pójdzie, na razie wetka z Piastowskiej powiedziała, że nie może jej sterylizować bo ma nabrzmiałe mlekiem sutki, a ona bokiem nie robi tylko dołem sterylki, więc kazała trzymać kotkę aż jej cycki się zasuszą, no to nam wydalo się bez sensu w jednym domu trzymac kotkę z nabrzmiałymi sutkami a w drugim małe kociaki, stwierdziłyśmy że tak będzie dla kociaków i matki lepiej.
No kurde gdyby to była matka jakiegoś innego co gorsza młodszego miotu, to tragicznie, bo te kociaki byłyby gdzieś bez matki, ale z tych wszystkich informacji wynika, że to musi być matka tych kociaków - pojawiły się w tym samym czasie, ona kręciła się i szukała dziś rano po okolicy czegoś - nawoływała, jak by karmiła młodszy miot to chodziłaby tylko się najeść i siedziałaby z kociakami chyba.