mimbla64 pisze:[
Iweto, sprawą nie są bezpośrednio związani?ale czego oczekiwałabyś od siedzących przy komputerze, którzy znajdują się kilkaset kilometrów dalej i ze
Uważam, że złożyć doniesienie do TOZ-u lub prokuratury mogłyście (możecie) Ty lub anabelp. Z powodu odebrania od Iki skrajnie zaniedbanych, chorych, zagłodzonych kotów. To jest Wasza decyzja, czy chcecie się tego podjąć i spróbować zawalczyć o ukaranie Iki za takie zaniedbanie kotki i kociąt. Licząc się oczywiście z konsekwencjami, że będziecie w tę sprawę uwikłane. Ja osobiście bym tak zrobiła od razu. (ale oczywiście to tylko i wyłącznie moje zdanie.)
Czego ja oczekuje? Oczekuje ukarania IKA6 za zaniedbania i doprowadzenia do śmierci wielu kotów, nie tylko tych , które ja zabrałam!! Ja zupełnie przypadkowo, "weszłam w ta sprawę" , również nie mieszkam na miejscu, lecz w odległości ok 100 km a anabelp na drugim końcu Polski.
Nie pisze o osobach, które nie sa związane ze sprawa, lecz o tych, które duzo piszą na tym watku i same dały koty do DT. To ja mam sie sama zająć ta sprawą? Jesli wiem najmniej. Ok nie mówie, ze tak nie będzie, nie zaprzeczam i nie potwierdzam jak to sie często u nas mówi, ale na pewno nie będę pisała o tym w tym wątku, który czyta "przemiła" starsza pani KK
Ten watek został załozony duzo wczesniej, w czasie kiedy ja nie wiedziałam o istnieniu IKA6, więc chyba sa osoby zainteresowane ta sprawą , nie sadzisz? Ja mam teraz wykonać "brudną robotę" ? Sama ?! Po przyjeździe do domu opisałam wszystko i udokumentowałam po to, zeby pomóc tym, którzy juz dawno próbuja skończyć z tym okrutnym procederem brania kotów na DT przez IKA6. Próbowałam sie skontaktować równiez z niektórymi będąc jeszcze tam, ale nie udało sie a ja nie mogłam dłużej czekać , koty były w fatalnej kondycji, musiałam szybko jechać do weta, a miałam do przejechanioa ponad 100 km.
Ja mam złozyc doniesienie do prokuratora? A gdzie reszta osób, przeciez tam przewineło sie dziesiatki kotów ! Ja mam , jak to napisałaś, uwikłać się w ta sprawę ! Przecież to nawet nie były moje koty !! Ja chce pomóc ale nie bedę kozłem ofiarnym, tym bardziej ,ze przebiegła pani KK podczas, gdy tu toczy się zajadła wymiana zdań , wysprzątała dom, pozbyła sie chorych kotów , zostawiła tylko piekne i zdrowe, (te nowe spoza forum) i nasłała na siebie SM i TOZ, którzy, a jakże zastali odsprzątane ze zdrowymi kotami mieszkanie .
Teraz "przemiła" starsza pani KK, siedzi przed monitorem i śmieje się z nas a ja drżę czy uda się Agatce uratowac oko, bo wierzę, ze przeżyje, jest w lepszej kondycji niz to kurczatko Minia i zamartwiam sie czy po tym szybkich porządkach chore koty nie umieraja gdzies na działkach

A moze poszukamy dowodów w ogródku ...pod jaworem ? Co pani na to pani KK
