Wczoraj złapała się na Gourmeta, więc spróbujemy kolejną puszkę, jak nic nie ruszy do kolacji. Muszę ją przekonać do zjedzenia czegoś, bo przed nią porcja leków.
Właśnie, nie napisałam, jak się łapie dzikiego kota podwórkowego

Zaczajamy się w krzakach. Wołamy kici kici. Jak kot zwróci na nas uwagę, albo i nie, to jednym pociągnięciem ręki otwieramy z charakterystycznym dźwiękiem puszkę dobrego kociego jedzenia. Gdy kot podchodzi coraz bliżej zanęcamy zapachem. Wkładamy puszkę do transportera. Cierpliwie czekamy, aż wszystkie kocie łapy wejdą do transportera (to może trochę potrwać) i zamykamy drzwiczki. Kot ukradziony
