Malenstwa pobijaja wszystkich i wszystko... oprocz tego ze musze ich szukac jak wejde do pokoju to sa przeslodkie... Tenor dalej najbardziej zacofany w kontakcie z Ludzmi, jednak z rodzenstwem bawi sie, gryzie po ogonach i goni po calym pokoju

martwi mnie tylko to ze nic nie zjadly..no dobra...moze troche dziubnely ale to doslownie odrobine... ale maja caly czas, jak beda glodne to zjedza

w kuwecie byla tylko Forte na sioo i nikt wiecej... moze przez noc cos wyczaruja

teraz zebralo im sie na zabawy...Forte to taki maly diabelek

uznala, ze po co jej wiklinowy koszyczek...? wiklina w kawalkach tez fajnie wyglada

a po co poduszeczka w koszyczku to juz calkiem dla niej nie pojete...najlepiej ja rozgryzc

w sumie to po co mi fotel w pokoju? moze by tak zedrzec z niego material? no i po co szafka ma miec ochwyty...tylko psuja efektowne meble

a to, ze moze calkiem normalnie chodzic- tego to wole nie komentowac...ona uznaje, ze zeby dojsc do celu, musi przejsc dluuuuga i baaaaaaaaaaaaardzo skomplikowana droge... zeby dojsc z poduszki do miseczki, wystarczy tylko 1 metr idac przed siebie... nie ! trzeba isc po kocyku, po koszyczku(oczywiscie gryzac go przy okazji

), po transporterku...(jego tez sie calkiem dobrze gryzie), po fotelu...nastepnie trzeba isc za biurkiem, pozniej zamiast przejsc pod deseczka, trzeba skakac 10 minut na deske, po czym z niej spasc... i w koncu czeka miska

teraz wziac 2 kawalki suchego i z powrotem ta sama droga...a Tenorek i DoReMi sie przygladaja
Wszystkie 3 sa przekochane i calkowicie niepowtarzalne
