Wawa- JEEP - wyrok-czekam na odpis. Warto walczyć!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 17, 2014 11:50 Re: Wawa-2 kociaki..Głaszczę Toyotkę!!! Czekamy na kolejne d

ależ szczęśliwy luzak !
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon lut 17, 2014 12:06 Re: Wawa-2 kociaki..Głaszczę Toyotkę!!! Czekamy na kolejne d

W sumie licząc godzinowo, to z nowymi dużymi Jeep jest już prawie tyle samo, co z Tobą. No i niestety, kot to zwierzę interesowne, woli lepsze od gorszego. W każdym razie super, że trafił na fajny dom. Oby i pozostała dwójka taki/takie znalazła.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lut 17, 2014 12:09 Re: Wawa-2 kociaki..Głaszczę Toyotkę!!! Czekamy na kolejne d

Piękny i szczęśliwy :1luvu:

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pon lut 17, 2014 12:13 Re: Wawa-2 kociaki..Głaszczę Toyotkę!!! Czekamy na kolejne d

mziel52 pisze:W sumie licząc godzinowo, to z nowymi dużymi Jeep jest już prawie tyle samo, co z Tobą. No i niestety, kot to zwierzę interesowne, woli lepsze od gorszego. W każdym razie super, że trafił na fajny dom. Oby i pozostała dwójka taki/takie znalazła.

Ja to się bardzo cieszę, ze on woli swój dom niż mnie. To zawsze przyjemne jest. Mi wcale nie zalezy, aby mnie koty poznawały, nie o to w tym wszystkim chodzi. trochę się zastanawiałam jak to będzie, bo to najwcześniej po adopcji odwiedzony przeze mnie kot. Ale jest ok.
U Wiórki - Kangusi też jest dobrze - pani im ograniczyła jedzenie, nie mają już non stop dostępu do suchej karmy,b o są żarłokami wymiatającymi każdą ilość. Ją też odwiedzę wktrótce- mam kilka rzeczy do zabrania, ale to jeszcze za chwilę.

A Toyotce chyba właśnie przechodzi koło nosa (po raz kolejny , niestety) fajny dom - z powodu testów i niezabezpieczonego balkonu.... szkoda, bo ludzie naprawdę fajni, koty, które u nich są wyglądają na szczęśliwe, na Toyotkę czekali, ale ja znając ją i jej umiejętność wskakiwania na wszelkie wysokości oraz zamiłowanie do polowania, nie podejmę takiego ryzyka. :roll:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35642
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon lut 17, 2014 12:14 Re: Wawa-2 kociaki..Głaszczę Toyotkę!!! Czekamy na kolejne d

asia2 pisze:Piękny i szczęśliwy :1luvu:

no :D i ogromny, długi jak zwykle. ja już trochę zapomniałam jego gabarytów (Nissanka gabaryty inne jednak, inną ma sylwetkę, posturę) i byłam w szoku lekki widząc na samym początku wystające ogromne uszy :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35642
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon lut 17, 2014 14:09 Re: Wawa-2 kociaki..Głaszczę Toyotkę!!! Czekamy na kolejne d

Witam

Cieszę się bardzo z udanych domków stałych i trzymam mocno kciuki za resztę rodzeństwa i żeby znalazły domki w tym samym czasie.. :ok:

Ciekawi mnie ostatni post w sprawie domku dla Toyotki,właściciele nie byli skłonni zabezpieczyć balkonu...?

Rosół

Avatar użytkownika
 
Posty: 22
Od: Śro cze 05, 2013 17:03
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon lut 17, 2014 14:31 Re: Wawa-2 kociaki..Głaszczę Toyotkę!!! Czekamy na kolejne d

Rosół pisze: Ciekawi mnie ostatni post w sprawie domku dla Toyotki,właściciele nie byli skłonni zabezpieczyć balkonu...?

Milczą po poruszeniu tego tematu mailem. Oni generalnie mają takie nastawienie, ze ratują Toyotkę, mi pomagają więc jak mogę stawiać jakieś warunki. I faktycznie, są bardzo fajni, naprawdę mają fajne podejście do kotów, no ale... Mają dwa koty, 9letnią rosyjską niebieską i 1,5 rocznego kocurka. Mieszkają na 5 pietrze z balkonem, do którego koty mają swobodny dostęp. Balkon ma wysoką (no ale pewnie to jest maks metr, z jakimś ewentualnie kawałkiem) murowaną fasadę, na którą - w ich przekonaniu - kot nie wskoczy. W moim Toyotka wskoczy spokojnie. A jak zobaczy ptaka to nic jej nie postrzyma , aby na niego zapolować. To wiem, bo wiem jakie te koty są, jak reagują na piórka, jak się lubią bawić. Państwo od dzisiaj są na nartach, zobaczymy czy się po powrocie odezwą. MIała się do mnie pani odezwać w piątek wieczorem, ale nie było maila.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35642
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon lut 17, 2014 19:21 Re: Wawa-2 kociaki..Głaszczę Toyotkę!!! Czekamy na kolejne d

Szkoda ,ze nie docierają do nich logiczne argumenty,dla mnie dziwne jest ze ich koty nie spacerują po tej barierce,mój Dyziek wszędzie wskoczy albo się wdrapie,nie znam chyba miejsca w domu w którym by go nie było choć raz..a czym wyżej tym lepiej.

Rosół

Avatar użytkownika
 
Posty: 22
Od: Śro cze 05, 2013 17:03
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon lut 17, 2014 19:32 Re: Wawa-2 kociaki..Głaszczę Toyotkę!!! Czekamy na kolejne d

Rosół pisze:Szkoda ,ze nie docierają do nich logiczne argumenty,dla mnie dziwne jest ze ich koty nie spacerują po tej barierce,mój Dyziek wszędzie wskoczy albo się wdrapie,nie znam chyba miejsca w domu w którym by go nie było choć raz..a czym wyżej tym lepiej.

No właśnie też mnie to zastanawia. O ile kotka 9letnia to moze nie mieć już ochoty na wskakiwanie, choć moja 8letnia Milena bez problemu wskakuje pod sufit do szafy, to ten półtoraroczny Filemon to nie wiem - zapytałam panią jak sobie radzą z niezabezpieczonym balkonem, ale nie dostałam odpowiedzi. No cóż, zobaczymy co będzie dalej.

Dzisiaj Toyotka nie dała się pogłaskac. Ale myślę, ze się juz przełamała mimo to i będzie coraz lepiej :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35642
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lut 21, 2014 21:10 Re: Wawa-2 kociaki..Głaszczę Toyotkę!!! Czekamy na kolejne d

Jak tam?są nowe dobre wiadomości?
:wink:

Rosół

Avatar użytkownika
 
Posty: 22
Od: Śro cze 05, 2013 17:03
Lokalizacja: W-wa

Post » Sob lut 22, 2014 9:09 Re: Wawa-2 kociaki..Głaszczę Toyotkę!!! Czekamy na kolejne d

Rosół pisze:Jak tam?są nowe dobre wiadomości?
:wink:

w sumie są. Takie, że Toyotka dała się pogłaskać i to nie raz basi, czyli mamy kolejny kroczek zrobiony. Ja z racji zanurzenia w problemy z nerkami mojej Łapki zn,ów lekko odpadłam, ale Basia się zajęła mocno kociakami i wczoraj mi zrelcjonowała kolejne dobre niusy. Juz od dłuższego czasu Nissanek w zabawie z nią właził cały pod kocyk za pi,órkiem i generalnie uwiebiał tę zabawę. Wczoraj wlazł cały i siedział, więc Basia pomału zaczęła go głaskac przez ten kocyk. No i sie dało, nawet kilka minut. I nawet się Nissanek odprężał, ale kocyk też sie pomału zsuwał z łebka Nissanka - jak się zsunął i jak Nissan zobaczył rękę to wyskoczył jak pershing i zwiał. :wink: No głupol jeden. Był przerażony i trzymał się z daleka, ale po kilku minutach wrócił do zabawy. I to jest bardzo pozytywny sygnał. :ok: :ok: :ok:
Kolejna rzecz - Toyotka. Ona od dłuższego czasu się przyglądała nurkowaniu Nissanka pod kocyk. Ale odwazyła się też dopiero wczoraj. I jak wlazła to siedziała kilka razy po kilkanaście minut., Wprawdzie nie dała się głaskać przez kocyk, ale Basia zaglądała do niej co chwilę i Toya nie bała się (a zazwyczaj się bała bliskosci i kontaku z ludzką twarzą).

Muszę zmienić ogloszenia, powinnam wyróznić, ale narazie nie mogę.
Jak się trochę ogarnę wstawię rozliczenia.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35642
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lut 25, 2014 10:50 Re: Wawa-2 kociaki..Głaszczę Toyotkę!!! Czekamy na kolejne d

Gorączka, ktorej ciągle nie mogę na trwałe zbić zwaliła mnie z nóg, ale krotko donoszę, że:
-Toyotka dała się pogłaskać też Basi w tunelu!
-ja glaskałam Toyotke tez poza tunelem - tzn w tunelu siedziała, głaskałam, wyszła i tę drogę, ktorą ma do przejścia między wyjściem z tunelu a wejściem do niego też ją glaskałam. Podobało jej się, zle jeszcze jest taka niepewna - ogon w gorze, ale chodzi na paluszkach i tak śmiesznie to wygląda (taka dużo wyższa jest przez to :D ).
-państwo chcący toyotkę troszke sobie ze mna pigrywaja twierdząc, ze przecież oni chcą zabezpieczyć balkon tylko ja im ogolnikowo piszę o mozliwościach, czyli nie chcę im powiedziec jak to można zrobić i nie chce dac im kota z tego powodu. Odpisałam krotko, że chcę, ale do zabezpieczonego balkonu, podesłałam linki i czekam, nie mam sił na gierki z ludźmi.
-Nissanek to duża trudnośc, nie bardzo mamy pomysł jak go oswajać, ale podczas podawania z ręki przysmakow pogłaskałam go kilka razy (za kazdym się tro\zkę odsuwał, ale nie uciekał) po torsie, nie tylko pod bródką i po bokach. Będzie dobrze, na pewno, trzeba czasu.

Myślałam, ze już mnie nic nie zdziwi, ale w piatek zadzwonił telefon - odebrałam i włączyła się informacja, ze rozmowca zamowil rozmowę na mój koszt - myslałam, ze to moze mój chrzesniak, bo on często zmienia numery telefonu i jak mu się kończy karta to dzwoni na koszt, więc zgodziłam sie na połaczęnie - ale to był facet w sprawie adopcji kota! zatkało mnie, naprawdę.

A w niedzielę to miałam taki telefon, jakiegos kretyna i to w dofdatku pijanego. Telefon odebrałam z mega gorączką, przed 22. Facet zadzwonił w sprawie ogloszenia kota do oddania i czy aktualne. no aktualne odpowiadam, ciężko wzdychając. A on na to: Bo mi chodzi o tego Nissana. Ok - ja na to. A on do mnie: ale proszę pani, a ten Nissan to co to, jakas ras? czy to samochód? Co to jest ten Nissan w ogole?
No kretyn.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35642
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lut 25, 2014 14:04 Re: Wawa-2 kociaki..Głaszczę Toyotkę!!! Czekamy na kolejne d

trzeba mu było powiedzieć, że Nissan to nowa broń na alkoholików, taki esperal XXI wieku
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lut 25, 2014 17:26 Re: Wawa-2 kociaki..Głaszczę Toyotkę!!! Czekamy na kolejne d

mamaGiny pisze:trzeba mu było powiedzieć, że Nissan to nowa broń na alkoholików, taki esperal XXI wieku


:ryk:

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Wto lut 25, 2014 21:00 Re: Wawa-2 kociaki..Głaszczę Toyotkę!!! Czekamy na kolejne d

Alkoholizm to jest choroba i to przeważnie ludzi wrażliwych i słabych psych,nie ma co się nabijać,straszne ze jak taka osoba się uprze to i tak kota sobie "załatwi" ...

Dużo zdrówka Marzenko..

r.

Rosół

Avatar użytkownika
 
Posty: 22
Od: Śro cze 05, 2013 17:03
Lokalizacja: W-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 1367 gości