To jest informacja na stronie schroniska a więc nic z tego:
http://schronisko.com/?pgs=17 dziewczyny kontaktowały się też z ToZem, Ania była na zebraniu i odesłano ją z kwitkiem.
Słuchajcie to są ogarnięte babki (w przeciwieństwie do mnie bo w kwestii cat rescue jestem początkująca) i naprawdę próbowały wszelkich urzędowych środków. W końcu zaczęły robić wszystko na własną rękę. No ale sami pomyślcie, skoro trafia do mnie już drugi kot podrzucony do ich kolonii przez fundacje, to o jakiej pomocy tu mowa?
alareipan, nawet transport dla jednego kocieja, będzie wielka przysługą, dzięki

zaraz napiszę Ci swój numer na priv, niestety tez już Twojego nie mam więc jakbyś mogła to napisz. Kotek, który miałby jechać z Twoim TŻ (którego pamiętamy i bardzo mile wspominamy z Radkiem i Przemem) to Kulka, która będzie u mnie, więc dla mnie nie ma problemu, czy to będzie przed czy po świętach

W każdym razie dziewczyna ma już nagrany DS w Wawie, tylko trzeba ją poobserwować, bo pretekstem fundacji do wydupczenia jej na to osiedle socjalne była rzekoma depresja. I żeby nie było żadnych wątpliwości będzie u mnie i sami się przekonamy, czy to była ściema czy serio życie w 4 ścianach jest dla niej tak traumatyczne.
Każdy ma swój punkt widzenia, ale nie każdy z niego cos widzi.