doro27 pisze:Informuj, jak Ci idzie. Trzymam kciuki.
Udalo mi sie utworzyc wydarzenie na FB, ale nie wiem czy dobrze i czy to cos da. Prosze, gdybyscie mogli udostepnic dalej...
http://www.facebook.com/events/330407880318649/Ja na FB mam zaledwie 35 znajomych, w tym ponad polowa mieszka poza granicami Polski.
Ogloszenia znajduja sie juz m.in. na Trojmiasto, grzecznosciowo na PKDT (za co bardzo dziekuje

) oraz na kliku innych portalach - dzieki CatAngel. Zamowilam u niej pakiet 130 ogloszen, wiec mam nadzieje, ze w najblizszym czasie pojawi sie ich wiecej

Na razie nikt zainteresowany kociakami sie nie zglosil.
Co do Allegro, to mam mieszane uczucia. Poza tym, niezbyt umiem sie po nim poruszac - kilka razy cos tam tylko kupilam.
Jesli chodzi o maluchy, to od wczoraj siedza u mnie w przedsionku, bo chlopak cos kaslal - ale dlugo tam zostac nie moga

Przetrzymam je chyba do czasu az im budki zrobie. Ladnie do kuwetki sie zalatwiaja, kupki jednak nie uswiadczylam

Sa naprawde kochane i spragnione pieszczot, mrucza jak takie male traktorki

Kocurek jest wyjatkowo milusinski, ale cos slabiej je. Zauwazylam, ze ma bardzo dziaselka zaczerwienione i brzydko mu z pyszczka pachnie. Widze, ze on jest troche slabszy i bardzo z siostrzyczka zwiazany. Dziewczynka jakis taki brzuszek dostala - mam nadzieje, ze nie jest w ciazy? To chyba niemozliwe w tym wieku?

Chcialabym zabrac maluchy do weta. Niech je obejrzy.
Szkoda, ze nie posiadam piwnicy, ogrodu zimowego czy jakiegos tego typu pomieszczenia. Nie mam nawet wiaty. Jest jedynie garaz, w ktorym jeszcze czasami zamykany jest kot, ktorego niedawno przygarnelam. Zreszta garaz malutki i przez ostatnie 2 miesiace, odkad jest drugi kot, samochod stoi na zewnatrz. W dodatku moje dwa koty czuja do siebie coraz wieksza niechec. One chyba razem nigdy nie beda mogly byc. Zreszta boje sie ponownie je dopuscic, bo Gucio byl w tak kiepskiej kondycji fizycznej po ostatniej walce (dusil sie, z trudem powietrze lapal i byl bardzo slaby - ledwo trzymal sie na lapkach), ze w koncu jeszcze jakiegos ataku serca dostanie

Malo tego, koty zaczely posikiwac. Nie wiem, czy nowemu rezydentowi tez nie bede musiala domu poszukac, a strasznie nie chcialabym go oddawac
Zal mi Gucia, bo przez ponad 12 lat mial mnie prawie na wylacznosc, wszedzie za mna chodzil i mi towarzyszyl, jest do mnie bardzo przywiazany, a teraz... przez wiekszosc dnia zamkniety w pokoju (gdzie bomarduje drzwi i placze), Czarny waruje pod tymi drzwiami i trzeba uwazac, zeby tylko sie koty nie spotkaly. Czarnuszek tez lubi towarzystwo i przeciez nie moze siedziec caly czas zamkniety w garazu. Czy tak sie da zyc na dluzsza mete? Nie mowiac juz o ogromnym stresie, jaki przezywaja moje kochane koty. Oba kocurki sa bardzo kochane osobno, ale razem to chyba nie przejdzie

Bardzo chcialabym tym maluszkom znalezc naprawde super dom. Zasluguja na normalne i bezpieczne zycie. One sie na wolnosci zmarnuja. Zamkniete w tym malym przedsionku sa takie spokojne, zrelaksowane (zupelnie inne niz na dworzu) i wcale tak bardzo na dwor nie ciagna. Dzisiaj wyszly na chwilke, ale zimno bylo, wiec zaraz wrocily, ulozyly sie slodko do spania. Byloby wspaniale, gdyby trafily do jednego domku, bo sa ze soba zzyte.
No to sie rozpisalam
