Ja tej diety tak restrykcyjnie nie przestrzegam. Tzn. nie jem węglowodanów, nie słodzę picia, nie jem słodyczy i nie smażę na tłuszczu. Ale już dawno nie pilnuje tygodni białkowych i warzywno-białkowych. Nie lubię się katować. Jak mam ochotę na pomidora to go zjadam. Albo na jabłko. A suchość gdzie?
EDIT:
PREZENT NA TAPETĘ DLA CZAROWNIC 
Uwielbiam patrzec na tę dziewczynkę. "Luz... luz.... ommmmmmmmmmmmmmmmmm ale zaraz, przeciez i tak mi wszystko zwisa"
