

Kasiula


i nasza słodzinka Madzia


Wituś i Madzia sie trzymają, mimo białaczki i leczenia na nerki.
Madzia już ma dosyć kroplówek bo wyrywa się strasznie, za to Wiciu siedzi cichutko i bardzo grzecznie.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Anna61 pisze:Bywa i tak... tylko szkoda, że tutaj na forum kocim też jakoś prawie wszyscy mają ją w d...e.
Co tam kogo obchodzi, oprócz Ciebie Marysiu, jakiś tam parchlawy kot.
To by było tyle w temacie.
julka75 pisze:Anna61 pisze:Bywa i tak... tylko szkoda, że tutaj na forum kocim też jakoś prawie wszyscy mają ją w d...e.
Co tam kogo obchodzi, oprócz Ciebie Marysiu, jakiś tam parchlawy kot.
To by było tyle w temacie.
Witaj Aniu, ja was odwiedzam i podczytuje, tylko sie nie udzielam... bo niestety pomoc nie moge...
Ja-Ba pisze:Ale może to błąd bo w ten sposób powstaje wrażenie pustki dookoła..
mb pisze:Ja-Ba pisze:Ale może to błąd bo w ten sposób powstaje wrażenie pustki dookoła..
Tak myślę - samo pisanie w wątku już sprawia, że wątek żyje, że wzrasta zainteresowanie nim i sprawami, które się w nim porusza, że - po prostu - więcej osób zwraca na niego uwagę, a przez to możliwość znalezienia pomocy staje się bardziej realna.
Ja też dawniej myślałam, że jeśli nie bardzo wiem, co napisać, to lepiej nic nie pisać. To, niestety nie jest żadna metoda
Czasem wielkie znaczenie ma samo tylko podtrzymanie na duchu autora wątku.
Anna61 pisze:mb pisze:To widocznie jednak nie ma się gdzie podziać
Bywa i tak... tylko szkoda, że tutaj na forum kocim też jakoś prawie wszyscy mają ją w d...e.
Co tam kogo obchodzi, oprócz Ciebie Marysiu, jakiś tam parchlawy kot.
To by było tyle w temacie.
taizu pisze:Aniu, poproszę nr konta.
O talony na sterylkę to może zapytaj/poproś na którymś wątku, gdzie są dziewczyny, które mogą mieć (Łódź zdaje się, wchodzi w grę?)
To nie jest tak, że ktoś Cię ignoruje specjalnie, ale akurat większość ludzi sama jest zalatana i zagląda na swoje wątki jedynie, z rzadka wchodząc na nowe. Ja na przykład ogladam prawie wy łącznie "Swoje posty", a i to czasem lecę po tytułach, co się zmieniło, bo zajrzeć na wszystkie nie mam czasu.
Zarzuty, że Kasia mnie nie obchodzi, bo parchata uważam za nieco nieuzasadnione
Anna61 pisze:Zgadza sięsamemu to się można ogolić, jak to mówi Jan Nowicki w reklamie T-Mobile.
Co ja mam zrobić, że mam tyle kotów ile mam?
Co ja mam zrobić, że boleję nad Ich losem i nie tylko boleję?
Gdybym miała, 1,2,3, czy 4 czy 5 kotów, mogłabym pomagać innym bez zmrużenia oka.
Rozumiem, że jestem ignorowania przez forum, tylko czemu ignoruje się te najbiedniejsze z biednych?
Co miałam zrobić zrobiłam, więcej nie dam rady, chociaż bardzo bym potrzebowała kilka talonów na sterylizacje...ale skąd niby ja mam je wziąć?
taizu pisze:A ja ponownie pytam o numerek
mb pisze:Wiesz, jak to jest: gdy ktoś nie ma zwierząt, to boi się zaczynać od trudnego przypadku; a gdy ktoś już ma koty - to boi się, żeby ich nie pozarażać.
Więc po pierwsze trzeba sprawdzić, co to jest, żeby znaleźć jakieś rozwiązanie.
mb pisze:Anna61 pisze: Prawie przez 2 lata nikt się nie zainteresował a myślisz ze raptem teraz ktoś ją zauważy?
Ja ją wreszcie zauważyłam, a to już jakiś początek![]()
mb pisze:No i co z MisiąPojawiła się
![]()
A swoją drogą to zastanawiające, te zmiany na skórze i wyłażenie futerka.
W nadchodzącym tygodniu będę z Bisią u weta, to też zapytam, czy mu się to z czymś czasem nie skojarzy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 880 gości