anulao1 pisze:Dziewczyny, Wacusia miała robiony test na białaczkę (w klinice), ale pojawił się tylko minimalny, śladowy paseczek. Ja szczerze powiem musiałam się bardzo wpatrzeć, żeby go zobaczyć. Białaczkę stwierdził pierwszy wet u którego byłam i który dał mi do zrozumienia, że powinnam uśpić Wacusię. Dlatego też pojechałam do kliniki weterynaryjnej, gdzie badania trochę się różniły (były trochę lepsze). A ja nie wiem czy jest możliwe, żeby w przeciągu kilkunastu godzin badania mogły się poprawić. Teraz dzwoniłam do kliniki, ale nasza wetka będzie dopiero od 18. Wiem, że Wacusia od rana jest bez jedzenia, bo po 18 mają jej robić badanie krwi. Wet z którym rozmawiałam powiedział, że klinicznie Wacusia jest w dużo lepszej formie. Dowiedziałam się również, że antybiotyk, który ma podawany jest przeciwko pasożytom. Ma podobne działanie jak antybiotyk na babeszjozę. Jeśli badania się poprawią Wacusia będzie do zabrania. Być może będzie miała przepisane jeszcze jakieś leki. Jak tylko będę coś więcej wiedziała, napiszę.
Pozdrowionka dla wszystkich białaczkowców
pierwszy wet nie stwierdził bialaczki u Twojej koty, on sobie te białaczke wymyślił!. idąc tym tropem, w klinice drugiej zobaczyli pasek na teście.
Nie wiem po co robić następne badania krwi jeśli nie zrobili nic by wyniki poprawić.
Naciągają cię na kasę!!!!!!!! chyba że będą robili badania w kierunku babeszjozy. Musisz przypilnować. Tylko skad znowu ten pomysł?????? Chyba z koloru moczu, który , tak pisałaś wrócił do normy teraz.