Bardzo dziękujemy za kciuki dla Erin. Erin jest w domku, bardzo fajnym zresztą (wg relacji Małej1). Pani chciała wziąć małego kociaka, ale jak zobaczyła ogłoszeniew metrze i że 10 letni kot został potraktowany jak niepotrzebny przedmiot (po śmierci Pani) i oddany do schroniska, bardzo się wzruszyła. W domku jest ratlerek i jak to ratlerki -bywa jazgotliwy - i do tego rozpuszczony jak "dziadowski bicz"

, więc jedynie tu była obawa. Ale chyba wszystko jest dobrze i wygląda na to, że Erin znalała swoje miejsce. Erin straciła swoje piękne irlandzkie imię

i nazywa się obecnie Mają.
U nas jest natomiast przesympatyczny i przekochany Krzywuś.
I Niania, z którą niewiadomo co będzie...
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie
