Hospicjum 'J&j'[7]...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 18, 2010 18:22 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Zaległości. Tila-sterylka. Fuksja.

Sliczna ta Twoja nowa kuracjuszka :kotek:
dopiero dzis dokładnie doczytałam
kciuki za integracje
no i z naszej strony oczywiscie wielkie za poprawę u Ewo :ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt cze 18, 2010 19:14 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Zaległości. Tila-sterylka. Fuksja.

Właściwie to prawie z godziny na godzinę jest coraz lepiej. Na mnie Fuksja już nie burczy - przeciąga się i nadstawia do głaskania. Również natężenie dźwięków na widok kotów karmionych w łazience mokrym, nieco spadło. Koty nadal nie mogą podejść blisko niej, bo wali łapą, ale nie jest to już tak potępieńcze wycie, jak wczoraj.
Najwyraźniej - spanikowałam. :oops: No cóż, na swoje usprawiedliwienie mam to, że do tej pory większość dokoceń przebiegała zupełnie bezproblemowo i taka złośnica dawno mi się nie trafiła. :lol:
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 15:57 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt cze 18, 2010 19:22 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Zaległości. Tila-sterylka. Fuksja.

To chyba z Fuksją ( co za normalne imię 8) ) już będzie dobrze, skoro stresuje się tylko wybiórczo :?:
Jak Tila dzisiaj :?:

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Pt cze 18, 2010 19:43 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Zaległości. Tila-sterylka. Fuksja.

[quote="Theodora":ic6vzmy1]To chyba z Fuksją ([size=85:ic6vzmy1] co za normalne imię 8) [/size:ic6vzmy1]) już będzie dobrze, skoro stresuje się tylko wybiórczo :?: [/quote:ic6vzmy1]
Imię normalne, bo ona taka [b:ic6vzmy1]kolorowa [/b:ic6vzmy1]jest - jak [i:ic6vzmy1]kfiatuszek[/i:ic6vzmy1]. Ale żeby zadość uczynić tradycji zmiany imienia w nowym miejscu - `przedłużyłam` jej literkę.
I mam nadzieję, że już faktycznie powoli się uspokoi.

[quote="Theodora":ic6vzmy1]Jak Tila dzisiaj :?:[/quote:ic6vzmy1]
Tila już zupełnie w normie. Muszę ją nieco temperować, bo już usiłuje skakać i biegać jakby nic nie było.
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 15:58 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt cze 18, 2010 19:47 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Zaległości. Tila-sterylka. Fuksja.

Wracając na chwilę do dziurawca, Agn, to Ty tak za bardzo z ziołami nie szalej, bo jeszcze cię wspólnota mieszkaniowa o czary i magię posądzi :lol:

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt cze 18, 2010 19:54 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Zaległości. Tila-sterylka. Fuksja.

Fundacja KOT pisze:Wracając na chwilę do dziurawca, Agn, to Ty tak za bardzo z ziołami nie szalej, bo jeszcze cię wspólnota mieszkaniowa o czary i magię posądzi :lol:

:ryk:

Fuksja jest śliczna :1luvu: Taki faktycznie kolorowy kwiatuszek w tym twoim stadku! Dodaje takiego fajnego akcentu i kolorem i charrakterkiem :wink: Co do Kudłatej - pamiętasz jak moja starsza córka ją zobaczyła -spytała co to za zwierzę a mała się jej bała :mrgreen:.

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pt cze 18, 2010 20:15 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Zaległości. Tila-sterylka. Fuksja.

A mnie tam zal Fuksiolka - to byla mimo swojej ciezkiej choroby zawsze taka lagodna i wesola koteczka.
Kochala kotki, pieski i ludzi :roll:
Jej zachowanie swiadczy o tym jak bardzo przezywa rozstanie z nimi :? :ok: :ok: :ok: zeby koteczka jak najszybciej sie zaaklimatyzowala.
Trzymaj sie Fuksiolku :ok:

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt cze 18, 2010 20:44 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Zaległości. Tila-sterylka. Fuksja.

Cindy, przepraszam za być może zbytnią obcesowość tego, co napiszę.
Ale z tonu Twojego postu wynika jakbym to ja [do spółki z dziewczynami z Trójmiasta] zrobiła Fuksji krzywdę. :?
Decyzję odnośnie losów Fuksji podjęły przede wszystkim dziewczyny z Trójmiasta [a ja na tę decyzję przystałam] w oparciu o konkretne okoliczności. Żadnej z nas nie jest łatwo - Fuksji również. Ale najwyraźniej alternatywę jaką miał ten kot, dziewczyny, które się nią opiekowały, uznały za gorsze rozwiązanie dla niej.
Twoje słowa nie poprawiają nam nastroju.
Jeśli miałaś lepszy pomysł, należało z nim wystąpić w odpowiednim momencie. Też uważam, że najlepiej dla Fuksji by było, gdyby znalazła swój własny dom, w którym nie byłoby tylu kotów. Ale zdaje się, że przez pół roku nie było jakoś chętnych, którzy dysponowaliby oprócz dobrej woli, również warunkami i czasem, jaki trzeba takiemu kotu poświęcić.
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 15:58 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt cze 18, 2010 21:28 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Zaległości. Tila-sterylka. Fuksja.

Konkretne okoliczności są takie, że nie ma chętnych na adopcję kota w pampersie, przynajmniej nie było przez pół roku, jeśli się jakiś konkretny chętny znajdzie to zawsze można pomyśleć o zmianie miejsca zamieszkania Fuksi, Agn nie wzięła jej bo koniecznie chciała, tylko dlatego, że od dłuższego czasu już nie było innego wyjścia. Jakich wyrzeczeń wymaga opieka nad kotem w pampersie niektórzy wiedzą, inni mogą się domyślić. Oczywiście świat byłby lepszy gdyby takich osób jak Agn było więcej, i wtedy takie osoby jak Agn miałyby trochę lżej, bo może wszystko by się bardziej rozkładało.
Tu w trójmieście we 3 z pomocą weta dałyśmy radę przez 6 mies. zajmować się Fuksią, żadna z nas nie jest w stanie podjąć się tej roli na zawsze, Seja jest studentką, mieszka w wynajmowanych mieszkaniach, wyjeżdża pracować na wakacje za granicę, Kinga ma córeczkę która ma przez kilka lat serię operacji kręgosłupa, ja już wiele rzeczy poprzekładałam ze względu na Fuksię, z których muszę się wywiązać, w mojej pracy często są akcje, że trzeba coś zrobić na wczoraj, cały zespół wtedy pracuje, ja wychodziłam do domu "bo mam kota w pampersie", ale ktoś robil robotę za mnie bo mam wspaniałych współpracowników, ale taka sytuacja nie może trwać na dłuższą metę, wiadomo, ja mam teraz dług wobec innych.

Mi jest bardzo trudno z tym, że wiem, że Fuksia się do mnie przyzwyczaiła i bardzo się teraz zestresowała zmianą miejsca, ale wierzę, że się z czasem przyzwyczai i że bedzie dobrze. A jeśli mimo dania jej czasu nie byłoby dobrze, to przeciez tak jak pisałam nie odcinamy się od Fuksi, w razie co będziemy myśleć dalej.
Na razie to są 2 dni, trudno na tej podstawie wyciągać jakieś wnioski.

Cindy, owszem Fuksja przeżywa, my przeżywamy, ale jakie jest inne wyjście?
Byłam u Agn, koty przebywające u niej są szczęśliwe, otwarte, przyjazne, Agn jest osobą z doświadczeniem, z sercem.

Jestem myślami cały czas z Fuksją i z Agn, aby się ułożyło.

Kikuju mruczała przed chwilą jak ją głaskałam i nie uciekała z kolan 8) . Podawanie jej tabletki nie jest najprostszą rzeczą na świecie ale jakoś daję radę. Jadła trochę suchego dziś i kawałek mięska. Małe przestraszone stworzonko z niej ale będzie dobrze.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt cze 18, 2010 21:51 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Zaległości. Tila-sterylka. Fuksja.

Agn - Ty chyba zbyt duzo wnioskow wyciagasz z tonu (ktorego przeciez nie slyszysz) tego co ktos pisze :roll: a przy tym czujesz sie nie wiedziec czemu dotknieta :strach:

Napisialam po prostu, ze jest mi zal Fuksi - (bo jest mi jej zal i zawsze bylo) chyba moge wyrazic swoje uczucia na tym forum - czy jest to surowo wzbronione :!:
Nie napisialam tez, ze kogokolwiek obwiniam za jej stan - bo nie jestem bezmozgiem.Zawsze podziwialam dziewczyny z Trojmiasta. bylam i jestem im bardzo wdzieczna za to co zrobily i robia dla niej. Tak samo jak wdzieczna jestem Tobie, ze podjelas sie tego trudnego zadania. Znam Fuksie tylko wirtualnie ale z tego co czytalm na jej watku - byla koteczka bardzo wesola i przyjaznie nastawiona do wszystkich - dlatego wyrazilam swoj zal, ze nastapila taka zmiana w jej zachowaniu. Jest to napewno stan przejsciowy - dopoki nie zaprzyjazni sie z nowym otoczeniu ... i jestem tego swiadoma - i nie oznacza, ze Cie za cokolwiek obwiniam. Najlepiej nie pisac nic...ze strachu, ze mozna byc zle zrozumianym.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt cze 18, 2010 22:00 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Zaległości. Tila-sterylka. Fuksja.

No to kciuki za aklimatyzację Fuksika :ok:
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt cze 18, 2010 22:06 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Zaległości. Tila-sterylka. Fuksja.

[quote="mpacz78"][...] Kikuju mruczała przed chwilą jak ją głaskałam i nie uciekała z kolan 8) . [...]/quote]
Ogromnie się cieszę. :P
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 18, 2010 22:08 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Zaległości. Tila-sterylka. Fuksja.

[quote="Cindy":2xiejl9d] Najlepiej nie pisac nic...ze strachu, ze mozna byc zle zrozumianym.[/quote:2xiejl9d]

A wcale że nie-e. :wink:
Lepiej jest wytłumaczyć, co miało się na myśli, jeśli zostało się źle zrozumianym. 8)
I dziękuję, że to zrobiłaś.

Bo mi też jest żal Kikuju, która na pewno teraz nieco [i:2xiejl9d]cofnęła się w rozwoju[/i:2xiejl9d]. Przyjechała do mnie ponad rok temu, jako totalny wypłosz, kot niewidzialny i niedotykalny. Stopniowo przestała mieszkać pod kredensem kuchennym i w kuchence. Jednak kiedy pojawiali się goście - zawsze znikała; niewiele osób może się poszczycić tym, że ją w ogóle u mnie widziało [m.in. Tosza]. Z czasem dawała mi się brać na ręce, chętnie pozwalała się głaskać. Bawiła się też z innymi, młodszymi kotami.
Niestety, Kikuju pełniła rolę `naczelnej ofiary` dla dwóch moich kotów. I chociaż nie robiły jej ewidentnej krzywdy, to jednak takie zastraszanie odbijało się na zdrowiu Kikuju. Miała nawracające infekcje pęcherza, właściwie bez wyraźnych przyczyn - Doc stwierdził, że to najprawdopodobniej ze stresu.
I choć Kikuju teraz pewnie też przeżywa zmianę miejsca, to jednak wierzę, że ten stres jest chwilowy i w gruncie rzeczy ta decyzja była decyzją, która wyjdzie jej na dobre.

Koty, które zwykle do mnie trafiają, przychodzą z takich warunków, że nie obchodzi ich stado - ważna jest pełna miska i to, że jest wreszcie ciepło i sucho. Fuksja to już w tej chwili kot domowy - odchuchany i wypielęgnowany. To kot, który trafił do mnie z dobrego domu [dobrych domów :wink: ], a dla takiego kota, nawet jeśli miał już kontakt z innymi kotami, trafienie w stado to zawsze jest stres.
Na pocieszenie wszystkich dodam, że Fuksja [oczywiście poburkując pod nosem] zaczyna ciekawie wychylać nos przez uchylone drzwi łazienki. Wyszła nawet na momencik do przedpokoju. Na szczęście wie już, że jak ma dość wrażeń, to może zawsze schować się na swoim kocyku w łazience i stamtąd bezpiecznie oglądać, co się dzieje na zewnątrz.
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 15:59 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt cze 18, 2010 22:20 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Zaległości. Tila-sterylka. Fuksja.

To prawda - jak kot przychodzi z dobrego domu, gdzie byl kochany i czul to - w nowym srodowisku wpada w panike :roll: wydaje mu sie, ze stracil to wszystko bezpowrotnie. Dopoki nie przekona sie, ze tu tez moze byc kochany.
Ale bywa (co czytalam na innych watkakch), ze po smierci pana lub pani kot oddany do schronu przestaje jesc, pic....i umiera.
Tylko takie koty nie burcza, one sa przerazone i oniemiale w swojej rozpaczy.
A Fuksik jest ciekawy gdzie przyjechal, wyglada z lazienki i niebawem pokaze....co potrafi :mrgreen: :ok: :ok: :ok: :ok:

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt cze 18, 2010 23:10 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Zaległości. Tila-sterylka. Fuksja.

To i ja dodam swoje 3 grosze...Fuksia nie jest kotem ewidentnie nakolankowym i otwartym na ludzi, na nowe sytuacje.... widywałam ją u Seji kilkukrotnie...zazwyczaj chowała się, bo nie znała mnie, ona potrzebuje czasu by zaufać i by się otworzyć i wierzę że przyjdzie jej to jak najszybciej! :1luvu:
Tego życzę i jej i Agn :)
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Google Adsense [Bot], nfd, uga i 113 gości