Hospicjum'J&J'[5]. ZAMYKAMY.

» Czw gru 31, 2009 12:51 Re: Hospicjum'J&J'[5].

Duuużo kup? :roll:

» Czw gru 31, 2009 12:54 Re: Hospicjum'J&J'[5].

nawalone koty po relanium :mrgreen:

» Czw gru 31, 2009 13:05 Re: Hospicjum'J&J'[5].

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, dużo zdrowia dla wszystkich, szczęścia i spełnienia marzeń !!!
I kciuki za Ofinka i resztę kociaków

» Czw gru 31, 2009 13:19 Re: Hospicjum'J&J'[5].

Jana pisze:Duuużo kup?

`Dużo`, to nic - pomyślałam o... hmmm... jakości. :ryk:

iwona66 pisze:nawalone koty po relanium

Oj, widzę, że Ci się spodobało. :mrgreen:

Ale nawalony chodzi jedynie Ofin. [Choć obserwując skudłacenie Kudłatej, zaczynam przemyśliwać... :twisted:

]

» Czw gru 31, 2009 13:24 Re: Hospicjum'J&J'[5].

mama i tak nie dała wiary w relanium

a w kuwecie osobiscie mogę spotkać spiącego Czesia :mrgreen:

» Czw gru 31, 2009 13:46 Re: Hospicjum'J&J'[5].

iwona66 pisze:mama i tak nie dała wiary w relanium
a w kuwecie osobiscie mogę spotkać spiącego Czesia

To oby się Wam nie trafił egzemplarz wymagający zapodania, bo wtedy będzie objawienie...
W świeżo wymytej kuwecie mogę spotkać Re`tu - ale nie sypia w niej, tylko świetnie się bawi. :lol:

» Czw gru 31, 2009 13:50 Re: Hospicjum'J&J'[5].

Agn pisze:W świeżo wymytej kuwecie mogę spotkać Re'tu - ale nie sypia w niej, tylko świetnie się bawi.

Resetowanie kuwet to dzień radości kotków. Kiedy do umytej i zdezynfekowanej kuwety nasypałam żwirek, najmłodsza kociarnia ucieszyła się: "Plażaaa!!!!" i radośnie zaczęła się w tym żwirku tarzać, naparzać, skakać i szaleć. Gdyby im dorzucić piłeczkę, rozegrałyby mecz siatkówki plażowej, ale jakoś nie byłam w nastroju kibica (a do mycia czekało jeszcze kilka kuwet).

http://sztukamruczenia.blog.pl/archiwum ... d=14120892

» Czw gru 31, 2009 14:12 Re: Hospicjum'J&J'[5].

Jano -

.
Ale u mnie skojarzenie z plażą nie wypali - drewniany żwirek. :twisted:

Poza tym, to codzienny rytuał - mycie kuwet, więc dla wszystkich kotów [oprócz Re`tu], to żadna atrakcja. :lol:

Chociaż... jest pewien aspekt tego rytuału, który potrafi rozbawić i inne koty w stadzie.
Ramki od kuwet...
Kiedy zabieram się za sprzątanie, najpierw zdejmuję i myję ramki od kuwet. Potem takie umyte i wytarte leżą sobie na podłodze i czekają. Ale nie czekają ot tak, bezużytecznie. W każdej ramce natychmiast siada kot. :lol:

I najlepszą zabawą jest wskakiwanie i wyskakiwanie z obrębu ramki. Mistrzyniami w tym są boguszyckie Goldie i Sofijka. A jak fajnie się trzaska takimi ramkami... :ryk: