Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 03, 2009 23:06 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Słuchajcie, przecież to nie ma sensu. Tam gdzie się dało Iza jest juz obsmarowana. I zawsze się znajdzie kij jak sie chce walnąć, niestety. Nie będzie klatek, znajdzie sie cos innego, przecież w kółko tak jest.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Czw gru 03, 2009 23:07 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

iza71koty pisze:Ja tak sobie myślę Dziewczyny ze te wszystkie posty to juz Wam tu oczy otworzyły na sprawę???Tu tkwi odpowiedz dlaczego jestem sama w tym co robię??? Bo najbardziej ze wszystkich rzeczy boli mnie tak jak chyba każdego z Was brak szacunku, ignorancja. Przez ponad 10 lat nikt sie nie troszczył co bedzie jak zachoruję. Kto zaniesie kociakom jedzenie. Nigdy też na watku zadna Osoba nie zaproponowała ze zrobi to za mnie przez tydzień, dwa, lub chociaż co drugi dzień. Zadna Osoba posadząjąca mnie o brak wspólpracy nigdy nie pofatygowała sie aby przyjść zobaczyc jak wygląda moj dzień, jaka to cieżka praca. Nikt nie obszedl i nie objechał ze mna stada zeby zobaczyć na własne oczy, jak to wyglada i ile czasu to zajmuje.Realnie nic....Krzyku dużo. Wielka szkoda......

Przykro mi Izo ,ale w realnym zyciu nie jestes taka slodka dla ludzi jak w wirtualnym .Sama nie szanujesz ludzi ,nie przejmujesz sie ich uczuciami i odczuciami a chcialabys by inni ludzie dali to Tobie . Niestety ale zazwyczaj tak jest ,ze jak Kuba Bogu.... itd. Nikt nie lubi gdy sie go tylko strofuje,poucza,wymaga i żąda a taka jest wlasnie Twoja postawa wobec innych . Zeby brać trzeba też umiec dawać . Kazdy z nas czasami jest krytykowany za swoje postepowanie ale nie mozna z gory zakladac ,ze jest to twoj wrog ,a Ty wlasnie taka postawe przyjelas .Krytyka jest po to by wyciagac z niej wnioski na przyszlosc . I tak jak ktos tu kiedys trafnie napisal : jesli jedna osoba mowi Ci ,ze cos robisz źle mozesz to zignorowac,ale jesli juz 3 mowia Ci to samo to zastanow sie,bo moze one widza to czego Ty nie zauwazylas i trzeba by to przemyslec . Nas szczecinian jest dosyc duza grupka jak zauwazylas .Potrafimy pracowac i jednoczesnie znajdywac w tym przyjemnosc .Nie staraj sie calej Polski przekonywac ,ze jestesmy potworami rzucajacymi oszczerstwa czy chcacymi pozbawic Cie finansowej pomocy bo NIE o to tu chodzi. O ile osoby czytajace watek moga czuc sie zakrecone tym wszystkim to jestem pewna na 100% ,ze akurat Ty swietnie wiesz o co chodzi . Kilka razy wyciagalam do Ciebie reke i kilka razy ja ugryzlas obrazajac mnie. Mam nadzieje,ze juz nigdy nie pokusze sie by zareagowac na Twoje wolanie o pomoc, a tym bardziej jeszcze namawiac do tej pomocy innych . I to chyba byloby na tyle.

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw gru 03, 2009 23:09 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

To zależy czy te 3 się wcześniej nie umówiły. Taka prawda niestety. A osobiste animozje z realnego zycia nie upoważniają nikogo do działania na szkodę innych tu na forum.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Czw gru 03, 2009 23:11 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Iza, daj sobie spokój.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Czw gru 03, 2009 23:13 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

pokusy tez ci raczej nie groza :wink:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Czw gru 03, 2009 23:17 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Ola ja Ci chyba jutro podeślę te zdjęcia? Siedzę tu jak idiotka i sie tłumaczę zamiast sie zajać swoimi sprawami w domu. A w domu mam zimno i nic nie zdazyłam dzisiaj zjeść.Tak sobie czasem myślę czy nie byłoby mi lzej zyc i zrezygnować z tego wszystkiego? Tyle sie od róznych juz w zyciu nasłuchałam,za koty oczywiście. Za to ze karmie, przyjezdzam. Po co mi to wszystko, po co???
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw gru 03, 2009 23:20 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Jeszcze cos...
Nifredil znowu nie wiem ,ktorej czesci nie rozumiesz. Chodzilo o warunki w jakich przetrzymywane sa koty u Izy czyli chore + zdrowe+ klatki+ brak adopcji itd itp
Izo ,znajdz mi prosze fragment gdzie wytykalam Ci rzekomo "ubogosc" mieszkania . Mowa o metrazu raczej nie ma nic z tym wspolnego . Nie zwalaj prosze na tzw.ubogosc brak checi by pokazac komukolwiek jak na dzien dzisiejszy kociaki zyja u Ciebie ,ze nie sa w klatkach itd. Ja rowniez nie mam ladnego mieszkania , mam pozdzierane przez koty tapety itd .a jednak zapraszam ludzi do siebie,bo nie widze w tym nic obciachowego ,ze nie stac mnie na piekne meble czy remont .To ,ze moja uwage na temat malego metrazu i polaczonych pokoi odczytalas jako rzekome "obsmarowywanie " Cie to juz najwyrazniej Twoje kompleksy . I mysle,ze wtedy tez dobrze zrozumialas ,ze chodzilo wylacznie o przedstawienie warunkow zycia kotow a nie Twoj dobytek. Zawsze wydawalo mi sie,ze potrafie wyrazac sie jasno ale na tym watku mozna zwatpic w cokolwiek .

Ps. Afatima nie zachowuj sie jak ratlerek pls.

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw gru 03, 2009 23:23 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Iza, bo to własnie o to chodzi. Sprowadzić do parteru, niech sie tłumaczy w nieskończoność, a na koniec walnąć, że siedzi po nocach i klika. I moje zawsze na wierzchu. Idź dziewczyno odpocząć, wyłącz komputer. Odpowiedzi na temat ogłoszeń i adopcji padły, temat jest zakończony. Zajmij sie swoim życiem, zajmij sie sobą.

Ratlerki to takie fajne pieski. Kya, własnie robisz to samo o co masz pretensje do nas. Ataki, ośmieszanie, jaka ja biedna. Osoba, której nie znam, taki nic nie znaczący nick, taka (chyba) kobieta porównała mnie do suki... daj sobie spokój już, miałas tu nic nie pisac o ile dobrze widziałam. Nikogo nie interesuje co masz jeszcze do powiedzenia.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Czw gru 03, 2009 23:23 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Iza ja chyba wiem o co im chodzi, chce żebyś mi to wyjaśniła jak krowie na granicy. To działo się jeszcze zanim ponownie się zjawiłam na wątek ale z rcji oskarżeń jakie padły i osób które mogą tak jak ja nie znać całości wyjaśnij proszę :)

Chodzi kya, agiis i edicie o kotki które wzięłaś w lipcu, mam link ze zdjęciami. Czy to sa te same kotki o których piszesz, że są zamknięte w pokoju taty? i czy to sa te same o których pisałaś, że nie sa w klatce bo sa za duże?
podaje link o jakie kotki mi chodzi viewtopic.php?f=1&t=96388&hilit=nietoperek&start=645

Bo jeżeli o te to Iza pisała wcześniej zanim wywiązała się ta niemiła rozmowa że one sa w pokoju taty NIE W KLATKACH.
Dziewczyny które wywołałyście tutaj burzę proszę o wytłumaczenie mi czy o te koty wam chodzi.
Obrazek--
Rysiu 15.08.2004 - 16.04.2016 Kocham Cię koteczku!! [*]

nifredil

 
Posty: 3159
Od: Pt lut 15, 2008 18:25
Lokalizacja: Międzyrzecz lubuskie

Post » Czw gru 03, 2009 23:23 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

To tak jak powtarzał mój świętej pamięci dziadunio.Pluj świni w oczy ,a ona powie ,że.deszcz pada.
Identycznie jest z Wami,skoro jedna osoba mówi ,że coś jest nie halo ,to można przymrużyć oko,jeśli już dwie należy się zastanowić ,jeśli już trzy to należy działać.Lecz czego tu wymagać skoro ,do was nawet najprostsze rzeczy nie przemawiają.Jak kulą w płot!!Powtarzające jak mantrę ,że się czepiam ,że obrażam ,że Izy wątek psuje.
Wstąpiłem tu zadać trzy pytania,na żadne nie dostałem odpowiedzi,jak zwykle atak i na koniec jeszcze Iza poszkodowana.
Iza setki razy miałaś oferowaną pomoc i nic,jesteś moim zdaniem nie stabilna emocjonalnie,skoro nie umiesz i nie chcesz się z nikim dogadać.Ludzi traktujesz z góry,samą uważając się za pępek Świata.Nie zapominaj ,że sama jesteś człowiekiem i to od człowieka ,będziesz potrzebowała pomocy.Dalej uważam ,że wzięłaś na siebie za dużo i tego nie ogarniasz.Podziwiam ,Ciebie też , za czas i poświęcenie z jakim piszesz te posty.Naprawdę może byś spróbowała,pisać horrory,lub kazania dla księdza jak kto woli.Twój płaczliwy ton przy rozpisywaniu się o zwierzu grubym ,lub mutancie szakalu,lub surykatce ryjówce co ma ogon jak kuna, o śladach kopytnych z piórami na czubku głowy. :roll: bodaj tamten wątek cały,i pół tego.Coś masz chyba z Tołstoja, bo też groza brnięcia przez śniegi i lody.Potem coś literaturki amerykańskiej, krew, trup ściele się pokotem,ofiary ,szakale,i w tym wszystkim ty Izo sama!!jak siłaczka jak Goliat.Cały koci świat na barkach idzie Iza, z pytaniem dziewczyny ,dlaczego ,dlaczego ?Po co mi to wszystko, po co????i wy siedzące na krzesłach i poklaskujące Izie. Żenada!!!
Gdy mówi się wam prawdę, nie reagujecie,atakujecie innych.Nawet żadna z was nie spróbowała się niczego więcej dowiedzieć .!!!Może już potrafi ,któraś z was odpowiedzieć na pytanie ,co będzie gdy ona nie będzie mogła wyruszyć na swoje karmienie.????? wiora ty nawet jej nie znasz.Wierz mi ,Iza miała setki razy oferowaną pomoc!!!!!ona nie przyjmowała jej.Nigdy nic jej nie pasowało ,zawsze uważała ,że wszystko wie najlepiej.
Uważam ,że nie szczepienie kotów i wprowadzanie nowych chorych do domu jest wielkim brakiem odpowiedzialności z jej strony,lub totalną głupotą!!!!!!!Zbieranie kotów i potem upychanie ich w klatkach ,jest totalnym barbarzyństwem.Może po prostu Iza powinna zacząć się sama leczyć.Skoro uważa ,że wszystko jest dobrze,że wypuszczanie kotków na godzinny spacer jest takie oczywiste.!!!!Nie uwierzę ,że i dla was jest to normalne.Ma któraś na tyle odwagi ,żeby przyjechać do Izy stanąć przed jej drzwiami i zobaczyć wszystko na własne oczy??Zaręczam nawet by nie weszła za próg.!!!No która ?????
Ostatnio edytowano Czw gru 03, 2009 23:27 przez norman, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

norman

 
Posty: 31
Od: Czw paź 23, 2008 13:56

Post » Czw gru 03, 2009 23:25 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Norman, a może sie nam wszystkim ładnie przedstawisz?
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Czw gru 03, 2009 23:28 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

kya pisze:Jeszcze cos...
Nifredil znowu nie wiem ,ktorej czesci nie rozumiesz. Chodzilo o warunki w jakich przetrzymywane sa koty u Izy czyli chore + zdrowe+ klatki+ brak adopcji itd itp


Skoro piszesz acytuje Ciebie pozwolisz
kya pisze:Ale okna to tam nie pamietam bo ciemnosci egipskie panowaly raczej .Klatka na klatce jak w chinach .

TE maluszki jeszcze(!) sa zdrowe ale czy dlugo takie beda? Ile tak jeszcze w tej klatce wytrzymaja bez ruchu,bez swiezego powietrza?
ile to czasu minęło od Twojego oskarżenia 5 m-cy i co nic prócz dzisiejszej pyskówki. Czego ja mam nie rozumieć, oskarżasz kogoś tak mocnymi stwierdzeniami niby dla dobra kotów ale dalej nic. Nic z wiedzą nie robisz... Jesteś dłużej na forum niż ja i wiesz że zgłoszenie to podstawa, nie rób z siebie teraz osoby której zależało na losie tych kotów o których tak pisałaś, bo 5 -mcy to szmat czasu... nadal twierdzę i wnioskuje że tu chodzi o pyskówkę nic więcej.

Albo się jest pewnych swoich dowodów albo tylko zależy na czczej gadce...Tutaj obstawiam przy tym drugim niestety...
Ostatnio edytowano Czw gru 03, 2009 23:29 przez nifredil, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek--
Rysiu 15.08.2004 - 16.04.2016 Kocham Cię koteczku!! [*]

nifredil

 
Posty: 3159
Od: Pt lut 15, 2008 18:25
Lokalizacja: Międzyrzecz lubuskie

Post » Czw gru 03, 2009 23:28 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

kya pisze:Izo ,z maluszkow jak piszesz zrobily sie podrostki . Czy wiesz ,ze im starszy kot tym trudniej znalezc mu dom? One nadal nie maja ogloszen . Z kazdym dniem zmniejszasz ich szanse na normalne zycie . Skoro piszesz ,ze kociaki sa odizolowane od reszty kotow, to czy w takim razie pozwolisz komukolwiek ze szczecinian stwierdzic ten fakt naocznie? Tak zebysmy mieli pewnosc ,zeby nie dreczyl nas w myslach widok kotow stloczonych w klatkach? Jezeli zezwolisz na to i jednoczesnie podejmiesz kroki celem wyadoptowania kociakow to recze Ci,ze zlego slowa przynajmniej ode mnie wiecej nie uslyszysz . Tylko na tym mi zalezy .
Ps.Wiora zajmij sie czyms pozytecznym i pozwol dokonczyc rozmowe.

Podpisuję się pod tym, co napisała kya. Mnie to strasznie męczy, że te (zwłaszcza małe) koty nie dostają szansy na nowe domy (bo jak niby mają mieć szansę, skoro nikt im nie robił ogłoszeń w czasie, gdy były w najbardziej "adopcyjnym" wieku?). Mam naprawdę nadzieję, że teraz szybko zostaną zrobione te ogłoszenia adopcyjne. Spadnie mi wielki kamień z serca, jak koty tymczasowe Izy dostaną szansę.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw gru 03, 2009 23:28 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

nifredil pisze:Iza ja chyba wiem o co im chodzi, chce żebyś mi to wyjaśniła jak krowie na granicy. To działo się jeszcze zanim ponownie się zjawiłam na wątek ale z rcji oskarżeń jakie padły i osób które mogą tak jak ja nie znać całości wyjaśnij proszę :)

Chodzi kya, agiis i edicie o kotki które wzięłaś w lipcu, mam link ze zdjęciami. Czy to sa te same kotki o których piszesz, że są zamknięte w pokoju taty? i czy to sa te same o których pisałaś, że nie sa w klatce bo sa za duże?
podaje link o jakie kotki mi chodzi viewtopic.php?f=1&t=96388&hilit=nietoperek&start=645

Bo jeżeli o te to Iza pisała wcześniej zanim wywiązała się ta niemiła rozmowa że one sa w pokoju taty NIE W KLATKACH.
Dziewczyny które wywołałyście tutaj burzę proszę o wytłumaczenie mi czy o te koty wam chodzi.

Nifredil te wszystkie kociaki powinny byc juz w domach stalych a nie w pokoju Taty ! Iza nic dotad nie zrobila by zapewnic im te domy . Nie sztuka nazbierac do chalupy ile badz kotow,bo to potrafi kazdy,ale jesli sie chce by byly one szczesliwe trzeba im znalezc domy a nie patrzec jak rosna prawie pozbawione kontaktu z czlowiekiem . Uffff.....czy to takie trudne do zrozumienia?
Co do klatek...Osobiscie kilkakrotnie mialam nieprzyjemnosc widziec u Izy koty,kocieta w klatkach ,zdrowe z chorymi etc i bylabym spokojna gdyby ktos potwierdzil sloa Izy,ze ten proceder NIE ma juz miejsca

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw gru 03, 2009 23:30 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Aga te kotki to sa maluszki od Lucynki. One sa razem z kotkami z działek. Mają osobny pokój.Porobie im zdjecia to zobaczysz jak urosły :)
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 55 gości