50 kotów Joli Dworcowej - pilnie pomoc str. 73!!!!

Joli przybywa kotów, nawet jak siedzi w łóżku :twisted:

Córka przyszła przynieść jej obiad i przytachała z bramy kocurka, chyba po wypadku. Jutro Jola zawiezie go do weta, na razie dała mu antybiotyk, przeciwbólowe, alekotek ma chyba objawy neurologiczne (przewraca się) i uszkodzoną szczękę (Jola karmiła strzykawką) więc weterynarz będzie niezbędny.

Przepraszam, że spytam (nie czepiam się, to po prostu pytanie): czy Pani Córka nie może się zająć tym kolejnym kotem?

MalgWroclaw pisze:Przepraszam, że spytam (nie czepiam się, to po prostu pytanie): czy Pani Córka nie może się zająć tym kolejnym kotem?

Nie wiem, Gosiu - Agnieszka cały dzień pracuje, często wyjeżdża (ma nową pracę, musi się wykazać), ma też dwójkę dzieci, a jej syn (Kuba, wnuk Pani Joli) jest uczulony na koty, poza tym kotek wymagał różnych zabiegów, Jola ma w tym większe doświadczenie...
Dziś Jola zabrała kota do weta, ma uszkodzenie kręgosłupa i obrzęk płuc (? - o ile Jola mi dobrze powtórzyła, bo z obrzękiem to chyba nic by nie pomogło). Jutro Jola znowu z nim pojedzie.

No tak

biedna pani Jola. Czy lepiej się czuje chociaż?

Łazi, bo musi, ale słaba jest BARDZO, ciągle się poci.
Dziś znowu była z tym nowym wlecznicy, a ponieważ jej koty nadal mają tę jelitówke (jednemu przechodzi, drugi łapie), więc wzięła dla nich zastrzyki -na szczęście sama umie zrobić.

Biedna pani Jola. Powinna jeść dobrze, odpoczywać, łykać witaminy...
wiem, łatwo powiedzieć.

Jelitową zarazę koty Joli znoszą różnie - niektóre szybko odzyskują wigor, a inne są BARDZO chore.
Podrzutek nie ma jelitówki, ale ma wyraźne zmiany neurologiczne, syczy na Jolę, główkę ma przekrzywioną, a wczoraj mniał normalny atak furii, rzucal się na wszystko, ażsię Jola bała. Codziennie wozi go do lecznicy, zobaczymy.

Biedak malutki biedna Pani Jola

bulwersujące niezmiernie!
http://www.thepetitionsite.com/takeaction/476/619/334/
i wersja po polsku:
http://www.pudelek.pl/artykul/37009/zag ... z_petycje/
... wrrr!

ewa_mrau pisze:bulwersujące niezmiernie!
http://www.thepetitionsite.com/takeaction/476/619/334/
i wersja po polsku:
http://www.pudelek.pl/artykul/37009/zag ... z_petycje/
... wrrr!

ja p...dole! To sie w glowie nie miesci :evil:

... no!

W piatek odszedł za TM jeden z kotów p. Joli - Buras z parkingu. Piekny, duży, zdrowy kot - złapał tę jelitówkę (czy zatrucie) i nie przeżył, zaatakowane były nerki, wątroba... Jola strasznie to przeżyła - to już kolejny kot w tym roku.

Buraś po zabraniu z parkingu początkowo nie wiedział, do czego jest kuweta, ale powoli Jola go wszystkiego nauczyła. Był już całkiem oswojony i nagle takie nieszczęscie... Jola normalnie nie może się pozbierac.
Kotek z bramy (ten mocno chory), jakos żyje, chociaż ma objawy neurologiczne. Słabiutki jest, nie wiadomo, czy uda się go uratować.
Jola słaba, miała w piątek atak korzonków, Dorcia bardzo nięchetnie pojecchała na dworzec. Trzeba by znależć kogoś na takie awarie - karmienie jest teraz znacznie prostsze, trzeba położyc miseczki w okienku poczty. Najlepiej, żeby była to osoba z Retkini, miała by blisko. Jakies kandydatury? :twisted:

Pani Jolu

nie mogę Pani zastąpić w żadnym razie.
Ale myślę ciepło.

Niedobre wiadomosci, przykro mi z powodu kotka

Pani Jola tez nie moze wykaraskac sie z tych chorob, caly czas cos...
Pozdrow ja Jolu ode mnie serdecznie, juz niedlugo bede w Polsce to podrzuce cos, moze cos jest szczegolnie potrzebne?

Bardzo mi przykro z powodu Buraska[*].Smutne to wszystko :cry:

50 kotów Joli Dworcowej - pilnie pomoc str. 73!!!!

Kto przegląda forum