Orzeszki. Wkrótce startujemy z kociarnią.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 26, 2008 22:14

Jadę jutro, dzięki uprzejmości Dogomaniaczek. Obiecałam pomoc przy psach, ale istnieje niebezpieczeństwo, że po godzinie spędzonej ze mną psy zaczną miauczeć :wink:
Dobrze sobie pożartować, ale szczerze mówiąc, mam kulę w gardle :roll:
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob kwi 26, 2008 22:24

Moze znajdzie sie ktos, kto pomoze Modjesce w robieniu ogloszen orzeszkow gotowych do adopcji?

Ja niestety lekkiego piora nie mam i nie potrafie lapac ludzi za serca, wiec nie potrafie pomoc :(

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 26, 2008 22:42

agnes_czy pisze:Jadę jutro, dzięki uprzejmości Dogomaniaczek. Obiecałam pomoc przy psach, ale istnieje niebezpieczeństwo, że po godzinie spędzonej ze mną psy zaczną miauczeć :wink:
Dobrze sobie pożartować, ale szczerze mówiąc, mam kulę w gardle :roll:


Trzymam kciuki. Pamiętaj o tej suczce z guzem w nowym boksie. Tak myślałam sobie, że tym malutkim szczeniaczkom przydałaby się jakaś mamka, niekoniecznie do karmienia ale do mycia i do obrony przed szczurami. Może tam jest taka co się do tego nadaje.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Nie kwi 27, 2008 22:15

agnes, zeznawaj co zastałaś w Orzechowcach :!:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Nie kwi 27, 2008 22:30

Niestety nie ma takiej mamki :cry: Jest ich tam 11, z różnych miotów. Dziś p Janusz na naszą prośbę próbował oddać te najmniejsze szczeniaczki mamie, ale atakowała je. Maluchy mają biegunkę, Wg tel instrukcji naszej wetki wepchnęliśmy w nie węgiel i nifuroxazyd. Jutro ma przyjechać wet. Najmniejsze i najsłabsze przyjechało ze mną. Po drodze żygnęło nam glistami dł z 5 cm 8O Boję się odrobaczać na własną rękę, bo słabiutkie, no i ta biegunka..

Bliskie spotkania 3 stopnia. Weszłam po drabince poprawić posłania wysoko na regale, a tam w koszu siedziało to cudo :!: Przez dłuższą chwilę patrzyłyśmy na siebie, obie równie przerażone (to cudo tydzień temu użarło mnie w palec tak, że wylądowałam na pogotowiu). Pomalutku wyciągnęłam rękę, ale wtedy cudo przeskoczyło mi przez głowę i znikło

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie kwi 27, 2008 22:41

:strach: :crying: :strach: Te szczeniaczki nie mają tam żadnej szansy.

Ech, żeby to długowłose cudo dało się złapać i uczłowieczyć :roll:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Nie kwi 27, 2008 22:51

... I tyle ją widziałam:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie kwi 27, 2008 23:09

Zauważyłam tylko, że ma załzawione oczko.

Odwiozłam dziś Misię, bo była strasznie zestresowana. Siedziała skulona w kuwecie albo wciśnięta w ciasne pudełko. Obawiam się, że nie ma szans na oswojenie dzikuski :cry:
Na swoim terenie poczuła się do razu lepiej, tylko mnie omijała wielkim łukiem, zerkając podejrzliwie:

Obrazek

Obrazek

Z pozostałych koteczków tylko jedna burania pozwoliła na głaski, i to niezbyt chętnie. Jokerka (czy Joker) trzymała się w pobliżu, ale na bezpieczną odległość, Krecik śmiga na dach, jak tylko się na nią spojrzy. Poza tym naliczyłam dwie czarnule, jeszcze jednego dzikiego buraska, Czarnego Noska, 2 dachóweczki- razem 10 kotów, no ale nie wiem, ile ich siedzi pod tym dachem :?
Nie widziałam Srebrnego Noska :roll:
Zła wiadomość: Wet ma umowę do końca miesiąca i nie jest zainteresowany przedłużeniem. Jak na razie nie ma nikogo chętnego :roll:
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon kwi 28, 2008 5:35

super....to nikt nie będzie już badał zwierzaków tam....moze jednak cud się zdarzy.....śliczne te dzikuski, ta długowłosa ma piekne oczy
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon kwi 28, 2008 10:10

Czyli już nawet tej mikro opieki weta zwierzaki nie bedą miały 8O

Zaczyna się robić gorąco wokół Orzechowic i pewnie się boją odpowiedzialności.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 28, 2008 10:28

:( Nie wiem, co napisać. Tak po prostu chciałam dać znać, że czytam na bieżąco. Czy schronisko może funkcjonować bez jakiejkolwiek opieki weterynaryjnej? Są chyba jakieś przepisy :roll:
Pocieszające jest to, że chyba nie zaobserwowałaś nowych kotów?
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Pon kwi 28, 2008 10:31

agnes_czy pisze:Zła wiadomość: Wet ma umowę do końca miesiąca i nie jest zainteresowany przedłużeniem. Jak na razie nie ma nikogo chętnego :roll:


:strach: No, to już koniec. Trzeba chyba zasypać Urząd w Przemyślu petycjami i protestami bo inaczej nie będzie po kogo jechać następnym razem. Szkoda mitych szczeniąt, one na bank nie przeżyją.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pon kwi 28, 2008 17:04

moze jakiś cud się zdarzy i jakiś wet wolontariusz się trafi, cuda się zdarzają...czasami....
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon kwi 28, 2008 18:01

Tak sobie myślę.W Stanach był taki program resocjalizacji więźniów.Opiekowali się zwierzętami.Ponoć z dobrym dla obu stron skutkiem.Wiem,że oni chętnie pracują nawet za darmo lub za grosze.Przecież nie mam na myśli tych którzy mają zaostrzony nadzór.Chyba pod Rzeszowem jest jakieś więzienie.Bardzo to głupie?

ewar

 
Posty: 56200
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon kwi 28, 2008 18:54

1) Schronisko bez weta pracować nie może, przynajmniej bez takiego zobowiązanego umową, więc będą musieli znaleźć nowego, moze na lepszych warunkach...., może lepszego...
2) Więźniowie przez krótki czas pracowali przy oczyszczaniu schroniska z tej sterty śmierdzących kości i innego świństwa. Nie wiem, dlaczego ta współpraca jakoś padła- więźniów zmusić do pracy nie wolno, a jakoś środowisko nie działa zachęcajaco :roll:
3) Wczoraj był gość z Holandii, a właściwie od 2 lat z Wrocławia. Przywiózł dary i miał się na polecenie holenderskiej Fundacji rozeznać w sytuacji (chyba był lekko zszokowany, ale dzielnie starał się to ukryć).
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Paula05, puszatek i 63 gości