Jestem załamana.
Kolejną godzinę spędziłam usuwając pchły. Na podłodze były sam ciemne kropki, ale najgorsze rzeczy działy się na mordce kici - wszystkie pchły się tam zbiegły, roiły się, właziły do uszu, oczek, noska

Wzięłam gęsty grzebień i zaczęłam ją wyczesywać. Ja p...

Ile tego było! W wannie - czarno. Niestety sporo pcheł całkiem żwawych, obskoczyły mnie

Kicia strasznie biedna. Wyczesałam ile się dało, ale całe tabuny na niej zostały

Co gorsza ona strasznie lgnie do ludzi, wlazła mi na kolana i przytulała się, wskakiwała na nogę, układała się między moimi stopami. Teraz wrzeszczy, bo jest sama. Sąsiedzi chyba zadzwonią po policję

Przecież ja nie mogę nocować w łazience...
I obawiam się, że wytrzymałość TŻa osiągnęła granicę, której przekraczać nie wolno...