Herbaciana norka Alienorka - 98 exo DT/DS

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 23, 2014 12:13 Re: Deszczowa norka u Alienorka

u Alienor to warunki nie są raczej paskudne 8)

z tym stołem 8) ja psy rozpuściłam
a szczególnie Caillou
uwielbiam jeść w jej towarzystwie i się dzielić jedzeniem -
Moja córka strasznie się o to wkurza

ale Alienor będzie szukać psy nowego domu
lepiej go nie uczyć sępienia - bo nie wiadomo jak później będzie

jak jesteśmy w czeskiej jadłodajni (tam sa takie z kelnerami) czy w polskiej pizzerni
to Caillou jak grzeczny pies kładzie się przy nogach i grzecznie leży
tylko w domu sępi :oops:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28707
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto wrz 23, 2014 12:13 Re: Deszczowa norka u Alienorka

morelowa pisze:Jak nie tyje zbytnio, nie choruje, to niech sobie dostaje rózne rzeczy w różnych momentach. To mały piesek, nie przesadzałabym z tresurą zabraniającą bycia przy stole..


Przyszły właściciel może sobie tego nie życzyć.

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Wto wrz 23, 2014 12:14 Re: Deszczowa norka u Alienorka

i słusznie :ok:
mądry właściciel nie powinie na to pozwalać

polubiłam na FB Feliksa 8) warto uczyć psa wielu rzeczy, bo potem w terenie często się przydają proste polecenia
nawet takie proste siad czy stój
ja chodzę na spacery z dwoma psami i synem przez centrum miasta , na smyczy, ale i tak przed bardziej ruchliwa ulicą każe im usiąść, albo przynajmniej stanąć
i czekać aż będzie polecenie idziemy
Ostatnio edytowano Wto wrz 23, 2014 12:35 przez Patmol, łącznie edytowano 1 raz

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28707
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto wrz 23, 2014 12:33 Re: Deszczowa norka u Alienorka

dziękuje :1luvu:

Kochani uwierzcie mi, że te wszystkie smakołyki one mogą być, ale nie za darmo... I pies będzie najszczęśliwszy na świecie jak je dostanie, bo Jego przewodnik jest z niego zadowolony, bo coś zrobił, czy to siad, czy przyniósł kapcie. Z psiakiem trzeba pracować, one na prawdę to kochają. Tak samo jak każdego psa można nauczyć chodzenia na luźnej smyczy.
Alienor robię zamówienie. Co potrzeba? Sucha karma, może dłuższą smycz (psiakowi na zwykły spacer spokojnie wystarczy 2-3 metrowa smyczka), co zamówić?

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Wto wrz 23, 2014 12:37 Re: Deszczowa norka u Alienorka

Wydziałaś Marzenko że w Katowicach znaowu efy i inne zjawy http://www.mmsilesia.pl/492676/lembasy- ... do-katowic


A co do smyczek to tanio mozna kupić na naszym bazarku schroniskowym- nówki solidne i dobre - widziałam
https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theater
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto wrz 23, 2014 12:48 Re: Deszczowa norka u Alienorka

mój pies nie przepada za smakołykami
wykonuje polecenia raczej za pochwałę słowną 8)
ja nie lubię jeść, a powinnam jednak -jak siedzi koło mnie pies i cześć jedzenia zje, to mi łatwiej i jakoś to idzie :oops:

kiedyś spotkaliśmy na spacerze takiego pana co prowadził psią szkołę, czyli byli kursanci ze szczeniakami
siedziałam na ławce, wiec podszedł, dał mi ulotkę
Caillou nie szczekała na niego i nie skakała i była grzeczna, przywitała się , bo ona jest taka po prostu z natury
pan stwierdził, że musi jej dać w nagrodę smakołyka (co mnie trochę zdziwiło, bo może wypadałoby zapytać właściciela czyli mnie)-chciał chyba zaszpanowac przed kursantami, jak to on obłaskawia psy
i podsunął jej pod pysk rękę z jakimś smaczkiem

Caillou popatrzyła mu w oczy i z dezaprobatą odwróciła pysk
pan szybko wyciągnął z kieszeni innego smaczka - i ze słowami to wędzony łosoś, to na pewno wezmie podłozył jej pod nos

Caillou popatrzyła mu w oczy i z dezaprobatą odwróciła pysk

pan stwierdził, ze mam świetnie wyszkolonego psa

tylko, że prostu mój pies nie przepada za smaczkami - ode mnie weźmie, żeby mi nie robić przykrości, i zje albo wypluje 8)
a od obcych nie bierze -kilka razy już to przerabiałam; wygodnie z tym jest

pochwały uwielbia
i normalne jedzenie tez uwielbia np ruskie pierogi
ostatnio próbował gotowanej dyni

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28707
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto wrz 23, 2014 12:52 Re: Deszczowa norka u Alienorka

Fajne te smycze, ale tylko 1,3 przydałaby się dłuższa tak 2,5 metra myślę. No i nad linką też by szło pomyśleć.
Teraz mam masakrę bo mama idzie do szpitala, ale postaram się podskoczyć do Alienor, albo znalazłby się ktoś kto by Was do mnie z Silvą podwiózł?
Pouczyłybyśmy się :)
Ale to na spokojnie, jak się dziewczyna rozkręci i będzie wiadomo nad czym popracować. :)


Haha, szpan nie wyszedł :ryk: ale są takie psiaki, nagroda to również spojrzenie w oczy o czym ludzie nie wiedzą :)
najważniejsze, żeby było "coś" a czy to zabawka, słowo, smakołyk nie ma znaczenia. Choć treserowi jest ciężej, nie powiem... :roll:

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Wto wrz 23, 2014 12:55 Re: Deszczowa norka u Alienorka

OlaLola pisze:dziękuje :1luvu:

Kochani uwierzcie mi, że te wszystkie smakołyki one mogą być, ale nie za darmo... I pies będzie najszczęśliwszy na świecie jak je dostanie, bo Jego przewodnik jest z niego zadowolony, bo coś zrobił, czy to siad, czy przyniósł kapcie. Z psiakiem trzeba pracować, one na prawdę to kochają. Tak samo jak każdego psa można nauczyć chodzenia na luźnej smyczy.
Alienor robię zamówienie. Co potrzeba? Sucha karma, może dłuższą smycz (psiakowi na zwykły spacer spokojnie wystarczy 2-3 metrowa smyczka), co zamówić?


Suchej Sivir mało je - chyba tylko dla zrobienia mi przyjemności. Smyczkę i kaganiec (bo jak będziemy jechać autobusem do weta) kupię sama, tutaj. Ciekawa jestem co by dla niej było rzeczywiście chcianym przysmakiem - na razie nie dostaje smaczków, tylko jest drapana/głaskana i przytulana jak się dobrze zachowuje. No i dużo do niej mówię, choć ze względu na gardło (a w zasadzie na kaszel) to muszę ostrożnie.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto wrz 23, 2014 12:57 Re: Deszczowa norka u Alienorka

trudno jest
Caillou wykona polecenie jak uważa, ze polecenie ma sens
jak jest błoto czy brudno nie usiądzie i nie połozy się -bo jej sie sierść ubrudzi -ona jest biszkoptowa i bardzo dba o czystość sierści w kazdych warunkach
jak jest błoto po kostki i chodzimy gdzieś wiosną po górach -na kazdym postoju się oczyszcza

mam jeszcze drugiego psa, który wszystko zrobi za smaczki-Sweetie

jak były młodsze uczyłam je obie daj łapę
tamten zaczął dawać łapę jeszcze tego samego dnia
Caillou tydzień myślała nad sensem polecenia, po tygodniu uznała, ze ok i daje łapę

uczyłam je skakać przez nogę
Sweetie skacze
Caillou siada i patrzy na mnie -dla niej to bez sensu

Sweetie traktuje mnie jak właściciela, czeka na moje decyzje i polecenia, ludzie sa całym jej światem
Caillou traktuje mnie raczej jako przyjaciela

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28707
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto wrz 23, 2014 13:11 Re: Deszczowa norka u Alienorka

Rozumiem potrzebę tego i owego.. Szczególnie tam gdzie chodzi o bezpieczeństwo psa.. i otoczenia też, oczywiście. Ale słowo klucz to 'bezpieczeństwo'.
wyśmiewa się na forum zachowania i uwagi chętnych do adopcji kiedy chodzi o kota. Bo np ktoś powiedział, że oczywiście po stole/meblach/ łóżku nie wolno - no, kota nie dostanie. A przecież kotu wolno wsadzić łapę w oko i porzygać się do cukierniczki, która rzadko stoi na podłodze i to jest poza wkurzeniem pierwszym, nawet zabawne często , a przynajmniej tak opisywane. Bo kotom wolno, a psy są ujednolicane.
Tresura - nie mowię o psach obronnych, policyjnych itp itd, tylko o towarzyszących, domowych ciapkach - tak, póki sprawia psu radochę i jest pojmowana jako zabawa, i nie dotyczy całokształtu zachowań, czyli w sumie tego co z psa chcemy zrobić dla własnej satysfakcji.
Dobrze wychowany pies... brrrrrrr
Chyba , że szczęśliwy z tego powodu. I tam gdzie jest to niezbędne.
A dlaczego smakołyk nie może być za darmo? A w kota można wpychac ? Bo w innym wypadku pies nie wykona polecenia później? A nie może dostać tylko dlatego, że jest kochanym psem?
Ale to tylko moje prywatne zdanie :mrgreen:
Miałam psy przez ok 30 lat.

Ale elfów to Katowicom pozazdrościć!
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25663
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 23, 2014 13:16 Re: Deszczowa norka u Alienorka

no nie wiem
moja Caillou jest dobrze wychowanym psem -mogę ją wszędzie zabrać ze sobą
bardzo to jest wygodne
gdybym miała więcej czasu -przeznaczyłabym go na tresurę Caillou własnie
pies wytresowany wie, co od niego chce właściciel i potrafi zakomunikować swoje potrzeby
bardzo to jest wygodne

zdarzało mi się ją brać ze sobą na wizytę przedadopcyją dla kota -bo chciałam zobaczyć jak ludzie reagują na zwierza
zachowywała się bez zarzutu
spałam w wielu schroniskach, w nocy ludzie pija i śpiewają i krzyczą -a pies ma być w nocy cicho - Caillou wystarczy dwa razy powtórzyć i można spać
spokojnie

kiedyś w pociągu przyplątał się do nas menel
jakby go obszczekała albo ugryzła wyrzuciliby nas z pociągu
on chciał ją sprowokować
kazałam jej być cicho i grzecznie i się odchrzanił w końcu - powiedziałam mu do słuchu

ale wielu rzeczy Caillou nie umie niestety -moja wina, bo nie mam czasu jej tego nauczyc

jak Cie boli gardło -to mów szeptem
psom to raczej nie przeszkadza

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28707
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto wrz 23, 2014 13:34 Re: Deszczowa norka u Alienorka

Patmol pisze:no nie wiem
moja Caillou jest dobrze wychowanym psem -mogę ją wszędzie zabrać ze sobą
bardzo to jest wygodne
gdybym miała więcej czasu -przeznaczyłabym go na tresurę Caillou własnie
pies wytresowany wie, co od niego chce właściciel i potrafi zakomunikować swoje potrzeby
bardzo to jest wygodne


dokładnie. A potem się słyszy "mój pies jest głupi..." nie, nie jest głupi, to człowiek nie wie jak się z nim komunikować...
Alienor możesz wziąć fakturkę, wyślę wieczorkiem dane na PW :)

Co byś dodała/odjęła w metryczce? kontakt jest do mnie, ale to dlatego, że zawsze zaczynam od ankiety, żeby nie było masz takie same prawo decydować do kogo trafi Silva, po prostu nie ma sensu (tak uważam, jak chcesz dopiszę Twój numer) zawracać Ci głowy oszołomami. Silva jest piękna, po kąpieli/wyczesaniu będą się o nią zabijać :twisted:
Imię: Silva
Płeć: suczka
Data urodzenia: 2012
Kastracja: tak
Szczepienia: nie
Stosunek do kotów: pozytywny, mieszka z kotami, na ulicy kotów nie goni.
Stosunek do psów: brak danych
Stosunek do ludzi: pozytywny, kocha człowieka.
Kontakt do opiekuna: 514 413 521, kotkibaziowe@gmail.com
Jakiego domu szukamy: najwspanialszego na świecie, który otoczy Silve miłością do końca Jej dni
Opis, uwagi:
Historia Silvy zaczęła się dwa miesiące temu, została wyrzucona z samochodu na jednej z najbardziej ruchliwych ulic w Tarnowskich Górach. Silva biegała po ulicy, między samochodami, cudem nie została potrącona. W końcu zmęczona, przemoknięta i wyziębiona przycupnęła na ganku sądu rejonowego w Tarnowskich Górach. Tam tą małą kulkę nieszczęścia zobaczyła nasza wolontariuszka. Niestety Silva była strasznie wystraszona i nie udało się Jej złapać. Przy Silvie zatrzymała się też Pani jak się okazało Pani której urzędnicy doradzili eksmisje kociaków z piwnicy, Wiktorka, Stefanka i Lily, które urodziła dzika kotka. Gdyby nie Silva nie dowiedzielibyśmy się o kociakach, a one nie przetrwałyby na ulicy. To ona je uratowała, nie my… Kociaki trafiły do nas, ale wyegzekwowanie pomocy dla Silvy niestety trwało. Dopiero po zgłoszeniu kilku niezależnych osób Urząd wysłał hycla, aby złapał Silvę. Nie mogliśmy jednak pozwolić, żeby mała psia bohaterka zaginęła w tłumie 400 innych istnień. Nie mogliśmy zabrać suczki od razu, najpierw musiała przejść kwarantannę, potem została wysterylizowana. I kilka dni temu opuściła mury schroniska. Teraz mieszka w domu tymczasowym, gdzie pokazuje się z najlepszej strony. Z małej wystraszonej i przemokniętej psinki ukazał się mix pudelka. Silva zachowuje czystość w mieszkaniu, potrafi chodzić na smyczy. Po szczepieniach Silva zacznie szukać nowego domku. Takiego już na zawsze. Przyszły właściciel może liczyć na 50 % zniżki w Szkoleniu Psów Feliks.

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Wto wrz 23, 2014 13:40 Re: Deszczowa norka u Alienorka

a może ona komuś zginęła?
jesteście pewni,że wyrzucona?

w górach często słyszę teksty -kilka/kilkanaście razy dziennie

ach, jaki pani pies jest mądry, nasz pies jest głupi -więc musiał zostać w domu/na podwórku
gdyby nasz pies był taki mądry -tez byśmy go brali
ale on szczeka jak wariat na ludzi, i nie potrafi siedzieć spokojnie w samochodzie


tłumaczę -ale do ludzi to nie dociera
a jak mówię, ze pies w samochodzie powinien byc w pasach (moje jeżdżą w pasach) -to ludzie maja oczy jak spodki

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28707
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto wrz 23, 2014 13:45 Re: Deszczowa norka u Alienorka

Przy przedszkolu ją wyrzucili, woźny widział. Potem biegała między sądem, a przedszkolem to nie jest daleko z 8 min piechotką. No i na przedszkolu dali Jej jeść, w końcu hycel przyjechał i zabrał.

Zawsze jest wina psa.... jakoś nigdy nie człowieka...

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Wto wrz 23, 2014 14:17 Re: Deszczowa norka u Alienorka

Sivir - http://lolwp.com/wp-content/uploads/Sivir_Splash_0.jpg - przez kolor smyczki chyba się młodej skojarzyła. Ligue of Legends to bardzo popularna gra. :D

Imię: Sivir
Płeć: suczka
Data urodzenia: 2012
Kastracja: tak
Szczepienia: nie
Stosunek do kotów: pozytywny, mieszka z kotami, na ulicy kotów nie goni.
Stosunek do psów: pozytywny, nie warczy i nie szczeka na inne psy
Stosunek do ludzi: pozytywny, kocha człowieka.
Kontakt do opiekuna: 514 413 521, kotkibaziowe@gmail.com
Jakiego domu szukamy: najwspanialszego na świecie, który otoczy Sivir miłością do końca Jej dni
Opis, uwagi:
Historia Sivir zaczęła się dwa miesiące temu, została wyrzucona z samochodu na jednej z najbardziej ruchliwych ulic w Tarnowskich Górach. Sivir biegała po ulicy, między samochodami, cudem nie została potrącona. W końcu zmęczona, przemoknięta i wyziębiona przycupnęła na ganku sądu rejonowego w Tarnowskich Górach. Tam tą małą kulkę nieszczęścia zobaczyła nasza wolontariuszka. Niestety Sivir była strasznie wystraszona i nie udało się Jej złapać. Przy Sivir zatrzymała się też Pani jak się okazało Pani której urzędnicy doradzili eksmisje kociaków z piwnicy, Wiktorka, Stefanka i Lily, które urodziła dzika kotka. Gdyby nie Sivir nie dowiedzielibyśmy się o kociakach, a one nie przetrwałyby na ulicy. To ona je uratowała, nie my… Kociaki trafiły do nas, ale wyegzekwowanie pomocy dla Sivir niestety trwało. Dopiero po zgłoszeniu kilku niezależnych osób Urząd wysłał hycla, aby złapał Sivir. Nie mogliśmy jednak pozwolić, żeby mała psia bohaterka zaginęła w tłumie 400 innych istnień. Nie mogliśmy zabrać suczki od razu, najpierw musiała przejść kwarantannę, potem została wysterylizowana. I kilka dni temu opuściła mury schroniska. Teraz mieszka w domu tymczasowym, gdzie pokazuje się z najlepszej strony. Z małej wystraszonej i przemokniętej psinki ukazał się mix pudelka (westa?). Sivir zachowuje czystość w mieszkaniu, potrafi chodzić na smyczy. Po szczepieniach Sivir zacznie szukać nowego domku. Takiego już na zawsze. Przyszły właściciel może liczyć na 50 % zniżki w Szkoleniu Psów Feliks.

Wydaje mi się że Sivir bardziej pod westland terriera jest niż pudla - ma długa, falujaca siersc. Historię o kotkach bym skróciła: Mimo że sama bezradna i zagubiona, Sivir uratowała małe kociaki - bo dzięki szukaniu pomocy dla niej dowiedzieliśmy się o wyrzuconych na ulicę kociakach, którym groziła tam w każdej chwili śmierć. Dzięki Sivir zostały uratowane.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 62 gości