Przyszła do mnie na działce pani i mi się pyta czy nie wiem kto ma kotke z małymi albo czy ja bym nie chciała małego kota

kobita co pod siatkę wsadzała łodygi róż z kolcami żeby koty nie wchodziły a ja to zawsze jej wyrzucałam przyszła do mnie ...Pytam się z kąd kotek a ona ze wnuczka mieszka w Inowrocławiu i kotka ciężarna przechodziła przez jezdnie i ją przejechał samochód i mały podobno miał wylecieć z brzuszka i piszczał tak głośno ta dziewczyna wszystko widziała i go zabrała

ale matka jej nie każe go mieć i chciała go dac do schroniska ale sam nie je i takie tam .....Powiedziałam że jak nic nie znajdzie to go zabiore ale jak ma faktycznie jeden dzień to musi być na specjalnym mleku , mieć ciepło i trzeba mu masować brzuszek bo się nie wypróżni sam , pani zdziwiona dałam jej telefon swój...

nie wiem czy kotke ciężarną gdyby samochód rozjechał mały z brzucha by nie przeżył tak myśle , bardziej prawdopodobne jest to że kotka przenosiła maleństwo i ją samochód rozjechał a małe zostało na jezdni , a wtedy te inne ukryte umrą ...Mam dzień zrąbany tak mi zal tych kotów , kotki i małego ...Mam nadizeje ze dziewczyna znajdzie jakąs kotke do malca
