Tymczasy u horacy7. POTRZEBNY DAWCA !! Olsztyn/Szczytno

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 27, 2012 9:42 Re: Tymczasy u horacy7. Daktylek odszedł [*]

MARCHEWA pisze Tragiczne,ale prawdziwe.
W schronisku w Szczytnie kociarnia to jedna wielka umieralnia.Koty na kwarantannie oddzielone są od zdrowych tylko ogrodzeniem z siatki,czyli praktycznie mają ze sobą kontakt.Koty non stop chorują i odchodzą za TM.Kociarnia nie jest wogóle przemyslana,są 3 kojce na dworzua w nich budy i jedna blaszana przyczepa na wybiegu.Na zmiany lub rozbudowę kociarni oczywiście nie ma pieniędzy.Dlatego koty umierają jeden po drugim w ciszy i samotności:-(

Tak zaczynałyśmy dwa lata temu,stoczyłyśmy walkę o zmianę warunków na kociarni i nic nie wskórałyśmy.Przez ten czas bywało bardzo różnie raz lepiej raz gorzej,raz pozwalano nam brać koty na dt ,czasami niestety nie, to samo z psami.Mówiło się o tym ,że nie wejdziemy do schroniska.Widocznie jestem nieudolna bo nie umiałam nic zrobić by było inaczej ,mogę tylko ratować garstke z nich jeżeli ktoś jest madrzejszy ,umie negocjować,ma trochę czasu i chęci może będzie umiał cos więcej zrobić dla tych zwierząt.Niedawno czytałam artykuł w naszej lokalnej prasie gdzie kierownik schroniska mówiła ,ze jest dużo wolontariuszy w naszym schronisku ja ich niestety nie znam.Wiem ,ze jest Acha 13 ,Joaana i Sylwia która wychodzi z kilkoma psami na spacery.Przy psach pomagają Asi dziewczyny z Olsztyna dlatego ja zajęłam się tylko kotami na psach pomagam dorywczo.Koty czekają ,zostało ich mało bo przecież jeżeli trafią do schroniska szybko odchodzą ,mają tydzień,dwa by odejść za TM.Za przykład może posłużyć historia kotów które były w schronisku kilka godzin ,TZ pewnej pani odwioóz do schroniska jej 4 koty podrostki ,na następny dzień je zabrała niestety zacvzęły szybko chorować i odchodziły jeden był u Nowa Szczytno i mimo leczenia umarł niby na pp lecz nie miał testu więc nie wiem czy to tylko to,kot miał kilka miesiecy samo pp nie powinno przy leczeniu go zabić.Te wirusy tak sie mutują ,ze nie wiem co trzeba zrobić by pomóc tym kotom.Może ktoś zechce się przyłączyc i działać.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt kwi 27, 2012 10:03 Re: Tymczasy u horacy7. Daktylek odszedł [*]

Czytam i nie wiem co napisać , bardzo to wszystko przykre :( .

lidka02

 
Posty: 15919
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt kwi 27, 2012 11:25 Re: Tymczasy u horacy7. Daktylek odszedł [*]

Więcej nic nie jestem w stanie wymyśleć,dzisiaj przyjechały dziewczyny z Olsztyna by zabrać szczeniaki nie dostały trech a jednego.Gnały 100km by dowiedzieć się ,ze szczeniąt nie dostaną w końcu większość się poddaje bo nie ma siły na kłótnie ,awanturuy bo to zabiera dużo siły i czasu ,którego i tak za mało mamy. :cry: Ja też jakas depresyjna jestem i nic mi się nie chce już.Z której strony nie zajdziesz i tak d....... :cry:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt kwi 27, 2012 11:39 Re: Tymczasy u horacy7. Daktylek odszedł [*]

Własnie chodzi o to, że jakby było dosc wolontariuszy (czy to do psów, czy do kotów, byle się wspierały) i wolontariat byłby oficjalny, wtedy takie "nie bo nie" by nie przeszło. Bo nie od dobrej woli kierownictwa by zależało, czy pozwoli zabrać zwierzę, czy nie; czy wpusci wolontariuszy do schroniska czy im trzasnie drzwaimi przed nosem. Wtedy też łatwiej byłoby wymusić na kierownictwie zmiany - bo jak jedna osoba nie wyrabia nerwowo/czasowo to druga przejmuje pałeczkę i szturmuje mur.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24278
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt kwi 27, 2012 11:40 Re: Tymczasy u horacy7. Daktylek odszedł [*]

A czym schronisko tlumaczy, że nie wydaje szczeniąt? Basiu nie mozna się poddawać, bo przecież oni wszyscy na to liczą, te biedne, wymeczone stworzenia tylko Was maja. Kto im zostanie? Wiem, latwo powiedzieć. A moze tych lekarzy z Olsztyna poprosić o pomoc?
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pt kwi 27, 2012 12:16 Re: Tymczasy u horacy7. Daktylek odszedł [*]

Alienor pisze:Własnie chodzi o to, że jakby było dosc wolontariuszy (czy to do psów, czy do kotów, byle się wspierały) i wolontariat byłby oficjalny, wtedy takie "nie bo nie" by nie przeszło. Bo nie od dobrej woli kierownictwa by zależało, czy pozwoli zabrać zwierzę, czy nie; czy wpusci wolontariuszy do schroniska czy im trzasnie drzwaimi przed nosem. Wtedy też łatwiej byłoby wymusić na kierownictwie zmiany - bo jak jedna osoba nie wyrabia nerwowo/czasowo to druga przejmuje pałeczkę i szturmuje mur.

Tylko skąd wziąc wolontariuszy którzy odważnie stawią temu czoła,będą chcieli chodzić systematycznie do schroniska bo dopiero wtedy widzi się wiele rzeczy np. które zwierzęta były, których nie ma,co jedzą itp.To musiałaby być grupa w miarę zgrana ,zorganizowana z ustalonymi regułami by móc się porozumieć między soba ,podzielić obowiązki itp.tylko jak na razie chętnych nie ma.Co do szczeniąt to nie wiem czemu nie wydano może kwarantanna.Ja też powoli coraz częściej mam dosc szarpania.W pracy i domu nie mam, humoru,płaczę a to nie tak powinno być.W końcu ludzie będą mnie omijać bo jestem wiecznie smutna,płacząca i nie umiem się śmiac i cieszyc bo zawsze widzę gdzies chore ,potrzebujące pomocy zwierzęta.To nie tak powinno być ?
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt kwi 27, 2012 12:34 Re: Tymczasy u horacy7. Daktylek odszedł [*]

Sama tego nie ogarniesz. Mam do czynienia z kotami, zwykle bardzo zdrowymi, są w lecznicy, gdzie warunki są bardzo dobre, Katalina zajmuje się kotami razem ze mną, a też nie mam na nic czasu, jestem zaniedbana, w ciągłym stresie, dom nie jest domem. Nie wiem, co należałoby zrobić, ale na pewno poprawić warunki w schronisku.Czyż gmina nie ma takiego obowiązku? Przecież były już umieralnie w schronach, wydawało się, że nic nie da się zrobić, a jednak.Najlepiej chyba zainteresować media, teraz to temat chętnie przez nich podejmowany.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56259
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt kwi 27, 2012 12:54 Re: Tymczasy u horacy7. Daktylek odszedł [*]

ewar pisze:Sama tego nie ogarniesz. Mam do czynienia z kotami, zwykle bardzo zdrowymi, są w lecznicy, gdzie warunki są bardzo dobre, Katalina zajmuje się kotami razem ze mną, a też nie mam na nic czasu, jestem zaniedbana, w ciągłym stresie, dom nie jest domem. Nie wiem, co należałoby zrobić, ale na pewno poprawić warunki w schronisku.Czyż gmina nie ma takiego obowiązku? Przecież były już umieralnie w schronach, wydawało się, że nic nie da się zrobić, a jednak.Najlepiej chyba zainteresować media, teraz to temat chętnie przez nich podejmowany.

I nie ogarniam ,wiem o tym doskonale .Niestety bez wolontariuszy chętnych robić cos więcej nie widzę sensu tej walki ,nawet medialnej bo bez ludzi nic się nie zmieni.Sama kociarnia czysta i parę kotów ,trzeba bywać tam często lub mieć stamtąd chore koty by wiele widzieć.Media gdy tam pójdą na chwilę zobaczą po prostu kilka kotów,zresztą kilka razy miałam do czynienia z mediami lokalnymi i wyszło całe nic ,napisali to co chcieli nie to co się im mówiło.Wszystklo ładnie i cacy.Co do psów warunki bytowe mają dobre tylko jest dużo psów po prostu.Pojedyńczo nic sie nie zrobi ,więc robię tylko tyle ile jestem w stanie.Do walki sama nie stanę bo i tak nic nie zyskam,robię to jakiś czas i wiem co piszę.Najwyzej tam nie wejdę ,zresztą od zabrania Szyszki nie mam odwagi tam iść.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt kwi 27, 2012 12:57 Re: Tymczasy u horacy7. Daktylek odszedł [*]

ewar pisze:Najlepiej chyba zainteresować media, teraz to temat chętnie przez nich podejmowany.

Oraz naciskać na samorządowców, polityków wszelkiej maści, zawiadomić główny zarząd TOZ.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt kwi 27, 2012 13:04 Re: Tymczasy u horacy7. Daktylek odszedł [*]

MalgWroclaw pisze:
ewar pisze:Najlepiej chyba zainteresować media, teraz to temat chętnie przez nich podejmowany.

Oraz naciskać na samorządowców, polityków wszelkiej maści, zawiadomić główny zarząd TOZ.

Dziewczyny tylko kto ma to robić ja sama która ma dom pełen kotów i pracę.Nie mam się czasu podrapać biegając między pracą a chorymi ciężko kotami,co dopiero biegac po urzędnikach ,politykach.Wszystko sprowadza się do jednego ludzi do pracy i faktów z ich pracy.Na jakiej podstawie coś się im udowodni na podstawie słów jednej wariatki ,raczej niestety nie.Jeżeli trzeba by było cos potwierdzić w mediach chętnych nie będzie.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt kwi 27, 2012 15:09 Re: Tymczasy u horacy7. Daktylek odszedł [*]

Przykre to wszystko i niesprawiedliwe, a ja niedawno dojechałam z Kuro do domu i podróż mineła dobrze za to przejscie z dworca do domu było tragiczne, 2 razy uciekł mi z transportera, pogryzł i podrapała jak go łapałam, a teraz leży dumny na środku pokoju :)

darialekarzyk

 
Posty: 322
Od: Pt paź 28, 2011 18:37

Post » Pt kwi 27, 2012 15:28 Re: Tymczasy u horacy7. Daktylek odszedł [*]

Nie wiem kto, Basiu. Ale na pewno Ty możesz opisać całość i zawiadomić, kogo trzeba. To pierwszy krok do zrobienia.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt kwi 27, 2012 16:08 Re: Tymczasy u horacy7. Daktylek odszedł [*]

Tu nie chodzi o zawiadomienie prokuratury i spisywanie protokołu, powoływanie świadków. Może to zrobić każdy, kto jest zorientowany, jak sytuacja wygląda.W Orzechowcach nie byłam, ale znałam sytuację i napisałam coś w rodzaju petycji, którą podpisało wiele osób.Wysłałam listem poleconym do UM, odpowiedź dostałam ( mam na pamiątkę :wink: ).Nikt nie chciał takiego czegoś napisać,ja się zgodziłam, potem jednak już jakoś poszło.Myślę, że to dobry czas na działanie.Weszła w życie nowa ustawa, temat bezdomnych i dręczonych zwierząt jest często poruszany, warto chociaż spróbować. Nic się nie traci, najwyżej będzie tak, jak jest.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56259
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt kwi 27, 2012 16:29 Re: Tymczasy u horacy7. Daktylek odszedł [*]

horacy 7 pisze:
MalgWroclaw pisze:
ewar pisze:Najlepiej chyba zainteresować media, teraz to temat chętnie przez nich podejmowany.

Oraz naciskać na samorządowców, polityków wszelkiej maści, zawiadomić główny zarząd TOZ.

Dziewczyny tylko kto ma to robić ja sama która ma dom pełen kotów i pracę.Nie mam się czasu podrapać biegając między pracą a chorymi ciężko kotami,co dopiero biegac po urzędnikach ,politykach.Wszystko sprowadza się do jednego ludzi do pracy i faktów z ich pracy.Na jakiej podstawie coś się im udowodni na podstawie słów jednej wariatki ,raczej niestety nie.Jeżeli trzeba by było cos potwierdzić w mediach chętnych nie będzie.

Jest ciężko niby nowa ustawa a u nas nic psy bezpańskie na ulicy za leczenie kota bezpańskiego gmina miała oddać kasę i nic mają to gdzieś , ja zawiadamiałam już TOZy , Fundacje byli u Burmistrza i co nic , potem już dali spokój bo mają w swoim rejonie dość pracy a u mnie się nie zmieniło nic .Każdy na mnie patrzy jak na zjawę bo wciąż biegam za kotami i psami a reszta nic ja jestem tu sama .Jeździłam jakiś czas temu do nas na oczyszczalnie 8 kojcy bez budów , masakra .ze znajomą dużo starszą ode mnie załatwiliśmy budy , ogarnialiśmy syf ja brałam szczeniaki do domu bo były w kojcach z doroslymi psami znajdowałam im domy , chodziłam do burmistrza na skarge tylko jak mnie widział słyszałam pani w sprawie piesków i nic .Dzwoniłam dwa razy do gazety były dwa artykuły i co wyszłam na głupią bo same znajomości a warunki psy miałay dobre 8O , powiedzieli ze się uwziełam :( .Raz już nie wytrzymałam psy chore nie ma weta pies bez sierści cały czerwony itd porobiłam zdjęcia powstawiałam w internet i co za to co robiłam zeby psą było lepiej dostałam zakaz wstępu do psów i koniec więcej ich nie widziałam .A o koty tu nie ma zupełnie co walczyć bo z kim kot to zwierze wolno żyjące musi sobie radzić sam .Wiem co horacy pisze nic się nie zrobi tak mi się wydaje dużo będzie szumu dadzą zakaz wstępu tej osobie co go wywołała i tyle :( .Żal mi było jak nie mogłam do psów juz iść one czekały chodziłam z nimi na spacery itd , załatwiłam ze szkoły koce zawiozłam tam włożyłam do budów psom a reszte dałam pracownikowi zeby schował za kilka dni jadę a koce leżą w śmieciach zrobiłam zdjęcie i wysłałam do szkoły w podziękowaniu za nie do czego teraz służą 8O był rajwach nie zrobiono nic tylko mi się dostało .Dużo by pisać teraz też podkablowałam gmine ale co z tego będzie chyba nic oni zawsze się wywiną .Przykre to ale prawdziwe .Horaś musisz być twarda wiem ze ci ciężko , że wydaje się ze to wszystko nie ma sensu po co się szarpać , ale gdybyśmy nawet miały uratować jedno zwierzę zobacz jakie ono będzie szczęśliwe one nas potrzebują , bo kogo mają innego .Każdy tylko gna za kasą po trupach , zwierzakach aby do celu .Takie się urodziłyśmy i nawet gdybyśmy powiedziały dość niech inni się martwią nie wytrzymamy i tak będziemy płakać i myśleć .Takie już jesteśmy i zawsze będzie nam ciężko inni będą się śmiać , świętować a my będziemy myślały i biegały za zwierzakami .Nieraz mam dość wszystkiego ale wstaje nowy dzień i mi przechodzi ..........

lidka02

 
Posty: 15919
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt kwi 27, 2012 17:54 Re: Tymczasy u horacy7. Daktylek odszedł [*]

Dziewczyny muszę wtrącić inny temat, muszę podbić dziennik praktyk z gabinetu kosmetycznego, a niestety nie mam jak odbyć praktyk, bo mam ciągle zajęcia w szpitalu, może znacie jakąś kosmetyczkę która by mi podbiła ten dziennik :)

darialekarzyk

 
Posty: 322
Od: Pt paź 28, 2011 18:37

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, septicemia i 227 gości