Jutro będę trochę później, ok. 10.30, o 9.00 mam lekcję
Moderator: Estraven
milu pisze:Kocimska ok tylko zauważyłam, że Katii oczko się paprze i trochę kicha - dałam jej dodatkowy wełniany szalik do klatki. Ścianę sprawdziłam, nie była jakaś strasznie zimna... Czy mogę jej jutro coś podać na wzmocnienie? Mamy coś na Kocimskiej?
Jutro będę trochę później, ok. 10.30, o 9.00 mam lekcję![]()
Tosza pisze:Wydałam dziś rzutem na taśmę dwa kobierzyniaki. Nie wydaję kotów przy pierwszej wizycie , ale precedens z Kocurią pokazał, że czasem nalezy wierzyć przeczuciu.![]()
Ludzie ( ojciec z dorosłą córką, bo wnuczek wyjechany), przyjechali po jednego kota, córka próbowała przekonać bezskutecznie tatę do dwóch, w końcu stwierdziła, że bez dwóch nie wyjdzie( jak zobaczyła, jak się bawią). Ojciec się opierał i oburzał, ale jakoś tak mało przekonująco. Maluchy dostały juz nowe imiona, w poniedziałek jadę do nic po kontenerek, z umową adopcyjną i zobaczyć, jak dziecko traktuje koty. Będzie chyba zlecenie na siatkowanie balkonu ( dziecko ogladało koty na Skypie, chce natychmiast wracać do domu
). Do poniedziałku nie ściagajcie ich z ogłoszeń.
Generalnie przekonała mnie ich decyzja, odnośnie wyboru kota. Powiedziałam, że jeden jest trochę dupowaty ( bo jest) nie umie o nic walczyć i grzecznie czeka w kolejce, a oni powiedzieli, że w takim razie muszą go wziąć i się nim zaopiekować. a reszta jakoś sama wyszła....
Tweety pisze:Tosza pisze:Wydałam dziś rzutem na taśmę dwa kobierzyniaki. Nie wydaję kotów przy pierwszej wizycie , ale precedens z Kocurią pokazał, że czasem nalezy wierzyć przeczuciu.![]()
Ludzie ( ojciec z dorosłą córką, bo wnuczek wyjechany), przyjechali po jednego kota, córka próbowała przekonać bezskutecznie tatę do dwóch, w końcu stwierdziła, że bez dwóch nie wyjdzie( jak zobaczyła, jak się bawią). Ojciec się opierał i oburzał, ale jakoś tak mało przekonująco. Maluchy dostały juz nowe imiona, w poniedziałek jadę do nic po kontenerek, z umową adopcyjną i zobaczyć, jak dziecko traktuje koty. Będzie chyba zlecenie na siatkowanie balkonu ( dziecko ogladało koty na Skypie, chce natychmiast wracać do domu
). Do poniedziałku nie ściagajcie ich z ogłoszeń.
Generalnie przekonała mnie ich decyzja, odnośnie wyboru kota. Powiedziałam, że jeden jest trochę dupowaty ( bo jest) nie umie o nic walczyć i grzecznie czeka w kolejce, a oni powiedzieli, że w takim razie muszą go wziąć i się nim zaopiekować. a reszta jakoś sama wyszła....
czy to tacy co byli zainteresowani burym kocurkiem z białym podwoziem?
lutra pisze:Toszu, napisz które, muszę rodziców chrzestnych poinformować
Tosza pisze:Tweety pisze:Tosza pisze:Wydałam dziś rzutem na taśmę dwa kobierzyniaki. Nie wydaję kotów przy pierwszej wizycie , ale precedens z Kocurią pokazał, że czasem nalezy wierzyć przeczuciu.![]()
Ludzie ( ojciec z dorosłą córką, bo wnuczek wyjechany), przyjechali po jednego kota, córka próbowała przekonać bezskutecznie tatę do dwóch, w końcu stwierdziła, że bez dwóch nie wyjdzie( jak zobaczyła, jak się bawią). Ojciec się opierał i oburzał, ale jakoś tak mało przekonująco. Maluchy dostały juz nowe imiona, w poniedziałek jadę do nic po kontenerek, z umową adopcyjną i zobaczyć, jak dziecko traktuje koty. Będzie chyba zlecenie na siatkowanie balkonu ( dziecko ogladało koty na Skypie, chce natychmiast wracać do domu
). Do poniedziałku nie ściagajcie ich z ogłoszeń.
Generalnie przekonała mnie ich decyzja, odnośnie wyboru kota. Powiedziałam, że jeden jest trochę dupowaty ( bo jest) nie umie o nic walczyć i grzecznie czeka w kolejce, a oni powiedzieli, że w takim razie muszą go wziąć i się nim zaopiekować. a reszta jakoś sama wyszła....
czy to tacy co byli zainteresowani burym kocurkiem z białym podwoziem?
Takich szczegółów nie znam,ale Ty ich skierowałaś do mnieWzieli dwa bure z bialym podwoziem (innych nie mam w ofercie, nie licząc krówek na placówkach zewnętrznych
) w tym jednego marmurka.
Tweety pisze:Tosza pisze:Tweety pisze:Tosza pisze:Wydałam dziś rzutem na taśmę dwa kobierzyniaki. Nie wydaję kotów przy pierwszej wizycie , ale precedens z Kocurią pokazał, że czasem nalezy wierzyć przeczuciu.![]()
Ludzie ( ojciec z dorosłą córką, bo wnuczek wyjechany), przyjechali po jednego kota, córka próbowała przekonać bezskutecznie tatę do dwóch, w końcu stwierdziła, że bez dwóch nie wyjdzie( jak zobaczyła, jak się bawią). Ojciec się opierał i oburzał, ale jakoś tak mało przekonująco. Maluchy dostały juz nowe imiona, w poniedziałek jadę do nic po kontenerek, z umową adopcyjną i zobaczyć, jak dziecko traktuje koty. Będzie chyba zlecenie na siatkowanie balkonu ( dziecko ogladało koty na Skypie, chce natychmiast wracać do domu
). Do poniedziałku nie ściagajcie ich z ogłoszeń.
Generalnie przekonała mnie ich decyzja, odnośnie wyboru kota. Powiedziałam, że jeden jest trochę dupowaty ( bo jest) nie umie o nic walczyć i grzecznie czeka w kolejce, a oni powiedzieli, że w takim razie muszą go wziąć i się nim zaopiekować. a reszta jakoś sama wyszła....
czy to tacy co byli zainteresowani burym kocurkiem z białym podwoziem?
Takich szczegółów nie znam,ale Ty ich skierowałaś do mnieWzieli dwa bure z bialym podwoziem (innych nie mam w ofercie, nie licząc krówek na placówkach zewnętrznych
) w tym jednego marmurka.
to sprawdź, bo tam coś mi chyba właśnie sprawy balkonowe nie leżały do końca tzn wymagały dogadania (o ile z kimś nie mylę)
lutra pisze:na wtorek jest sterylka u dra lisa umówiona, ja, jutro jadę do wroc, nie pomogę z transportem porannym.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Majestic-12 [Bot], Wojtek i 83 gości