Koty z ul. Batorego, 11 wysterylizowanych! TYCHY

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 02, 2011 9:47 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

kaja - jakie odkrycie ! - jak cieszy, że nie jesteśmy same :1luvu:

Ale ciągle myślę o pchłach - czy ktoś zna jakiś sposób, żeby odpchlać piwnicę - niektóre koty były zapchlone i boję się, że jak piwnica się zapchli to nie będzie już tak wesoło i nawet jeżeli panu nie będzie to przeszkadzało to sąsiedzi - wiecie jak to jest - jak ktoś się czepia to trzeba mieć jakieś argumenty.
Są takie preparaty przeciw pchłom do pomieszczeń ale trzeba by obczaić, który jest coś wart - jak mi nie umknie zapytam weta.

JOMA

Avatar użytkownika
 
Posty: 513
Od: Wto cze 08, 2010 14:12
Lokalizacja: Tychy/Katowice

Post » Pt gru 02, 2011 10:06 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Sloper pisze:Dobrze, że są jeszcze tacy ludzie.
I takie piwnice :) U nas już nie ma takich możliwości.
Rekonwalescetnka urocza ale pewnie w ciężkim szoku :)
"Coś tu ciepło, jedzenie leży i brzuch jakby mniejszy" :D


taa, szok jest, bo te koty nigdy w domu nie były ani tak blisko człowieka, ale każdy po sterylce i tym okresie, kiedy są tak blisko człowieka robi potem niesamowite postępy

wczoraj dwa czarne to mogłam po łepkach dotykać przy karmieniu, na prawdę nie boją się nas, ale na obcyh ludzi uważają, bo one podchodzą tylko jak się miski napełnia :)
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pt gru 02, 2011 10:07 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

JOMA pisze:kaja - jakie odkrycie ! - jak cieszy, że nie jesteśmy same :1luvu:

Ale ciągle myślę o pchłach - czy ktoś zna jakiś sposób, żeby odpchlać piwnicę - niektóre koty były zapchlone i boję się, że jak piwnica się zapchli to nie będzie już tak wesoło i nawet jeżeli panu nie będzie to przeszkadzało to sąsiedzi - wiecie jak to jest - jak ktoś się czepia to trzeba mieć jakieś argumenty.
Są takie preparaty przeciw pchłom do pomieszczeń ale trzeba by obczaić, który jest coś wart - jak mi nie umknie zapytam weta.


można by coś takiego kupić, póki co to wiem gdzie pan mieszka i można by tam przed świętami się wybrać i obczaić tą piwnicę, neska już o tym panu kiedyś mówiła, tam były kociaki małe, te co nie przeżyły
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pt gru 02, 2011 19:18 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

nie bylo mnie caly dzien, dopiero wrocilam i niestety nie bylam w stanie dzis dac kotkom jesc. :oops: Nie wiem, czy jutro zdaze sie zrehabilitowac im, bo tez od rana bede zagoniona... wiec w razie czego niech ktos bedzie pod reka awaryjnie.

Mam nadzieje, ze zaden kot nie zostal w tamtej piwnicy zamkniety, choc wszelkie graciarstwo zostalo stamtad uprzatniete (chyba), wiec nie sadze, by jakis kot mial gdzie sie schowac. Dobrze, ze jest ten pan, ktory kotkom udostepnil swoja piwnice, a biedne kociaste sa zdezorientowane :roll:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie gru 04, 2011 9:45 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

to nikt nie był te dwa dni??
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Nie gru 04, 2011 12:01 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

JA dzisiaj podskoczę, jestem w Tychach po południu, nasypię więcej w takim razie
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Nie gru 04, 2011 18:30 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Nasypałam, wody dałam, i ZNOWU ani pół kota :? One mnie nie lubią chyba :(
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Pon gru 05, 2011 7:42 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

caldien pisze:Nasypałam, wody dałam, i ZNOWU ani pół kota :? One mnie nie lubią chyba :(


ja wczoraj też byłam po 10.00, jak się dowiedziałam że 2 dni nie jadły

było tam moje jedzenie? nasypałam suchego po pełnym pojemniku na murku i pod śmietnikiem, oprócz tego puszki, też nie widziałam ani jednego kota, jakieś to dziwne, już miałam wizję że je wytruli...

aha, okienko jest uchylone w firmie od strony murku, mam nadzieję, że jak tam kot wejdzie, to i będzie umiał wyjść
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pon gru 05, 2011 8:37 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Witam Panie. Dzisiaj moja kolej :)
odnośnie tego Pana o którym piszecie - znam go - to sąsiad z klatki obok. Pan ogólnie jest bardzo pomocny, niestety przez to ma konflikt z innymi lokatorami. Ma w swoich piwnicach pootwierane okienka dla kotów- niestety m.in. dzięki temu w tym roku cały blok (a własciwie dwa bo jesteśmy połączeni) miał problem z pchłami. Nie moglismy sobie z tym poradzić, wiec trzeba było wezwać ekipę z zewnątrz. Od tego czasu ludzie są negatywnie nastawione do futrzastych... mielismy taką plagę że nie dało rady wejsc do piwnic.

neska25

 
Posty: 308
Od: Wto sty 18, 2011 9:11

Post » Pon gru 05, 2011 8:55 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

kaja555 pisze:
caldien pisze:Nasypałam, wody dałam, i ZNOWU ani pół kota :? One mnie nie lubią chyba :(


ja wczoraj też byłam po 10.00, jak się dowiedziałam że 2 dni nie jadły

było tam moje jedzenie? nasypałam suchego po pełnym pojemniku na murku i pod śmietnikiem, oprócz tego puszki, też nie widziałam ani jednego kota, jakieś to dziwne, już miałam wizję że je wytruli...

aha, okienko jest uchylone w firmie od strony murku, mam nadzieję, że jak tam kot wejdzie, to i będzie umiał wyjść


Murek był czyściutki, ani odrobiny ni wody ni jedzenia... Jakieś resztki białej masy od tej pani chyba w jednym opakowaniu były....
Skoro takie głodne - dwa dni - to może wszystko zjadły?
Skłamałam, że ani pół kota, widziałam chyba tyłek jakiegoś biało-czarnego jak zwiewał w krzaki, ale to z daleka i pewna nie jestem...
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Pon gru 05, 2011 8:59 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

a o której byłaś? może znowu karmicielka zabrała :(

a co do tego pana, to wiem, że od dawna ma te okienka otwarte, dobrze by było kupić mu coś na pchły, żeby ludzie nie mieli pretensji, no i koty nie były zapchlone

dzisiaj odbieramy i wypuszczamy kotkę po sterylce

karma się jakoś szybko kończy, bo wcześniej miałam trochę darmowych ze zbiórek, ale wszystko się skończyło :(

poniedziałek - neska25
wtorek -
środa- neska25
czwartek -
piątek -
sobota -
niedziela -
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pon gru 05, 2011 11:26 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Byłam około 17... Trudno mi powiedzieć czy koty zjadły, czy ktoś zabrał...
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Pon gru 05, 2011 12:35 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Jeśli chodzi o pchły w piwnicy to głównym nosicielem są gryzonie a koty się po prostu od nich zarażają ale ludzie widzą koty a nie widzą gryzoni w związku z czym winne są koty.
Kurcze nie pamiętam gdzie o tym czytałam :oops:

Co nie zmienia faktu, że trzeba pomóc w odpchlaniu bo za chwilę może być to samo - sterylizowane koty miały jeszcze na odchodnym podawane kropelki na kark ale to tak do 3-ch miesięcy działa. Oczywiście najlepiej gdyby ten pan mógł je złapać i pokropić znowu ale nie wiem czy tak się da.

A ten pan to w jakim wieku ? - właściwie bardziej mnie interesuje czy jest na tyle sprawny aby przytrzymać kota i zapodać kropelki na kark - chociaż tym, które dają się głaskać.

JOMA

Avatar użytkownika
 
Posty: 513
Od: Wto cze 08, 2010 14:12
Lokalizacja: Tychy/Katowice

Post » Pon gru 05, 2011 13:36 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

pan wiekowy, myślę że odpada

dla niego to coś do spryskiwania samej piwnicy

a nawet nam tylko jeden kot da się spryskać, wiadomo który :)
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pon gru 05, 2011 18:31 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Hej Kasiu,
jeśli potrzebujecie wsparcia w karmieniu kotów to chętnie pomogę po jakimś małym przeszkoleniu.
Tzn. gdzie dokładnie i ile sypać?
Obrazek Obrazek Obrazek

Sloper

 
Posty: 232
Od: Pon sty 10, 2011 11:18
Lokalizacja: Tychy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google [Bot], Szymkowa i 635 gości