Torina. Wielka Osobowość w Wielkim Serca Domu:)))

A zatem za domeczki! :ok:

MaryLux - W sprawie ogłoszeń : ogłoszenie Toriny Kamila wysłała do mnie i to ja miałam je rozesłać dalej. Właśnie do "dziewczyn". które te ogłoszenia wrzucaja na różne portale. Nie zrobiłam tego, bo zwyczajnie - nie miałam czasu. Po prostu. Nie było tu złej woli ani żadnego "drugiego dna". Bo wszystkim nam zależy na tym, aby Torina znalazła swój domek i była szczęśliwa jako jedynaczka.
Post Kamili sugerował, że ktoś specjalnie blokuje ogłoszenia Toriny, a tak nie jest.
Czytając to - zrobiło mi się zwyczajnie przykro, ale też - nie ukrywam - zdenerwowałam się trochę.

Jeśli chodzi o mój post i to, co Cię w nim drażni... Rozumiem, że zwrot "ok" też Cię drażni i go nie używasz w Swoich wypowiedziach. Mnie też wiele rzeczy drażni i razi w postach innych osób. Choćby zwroty: "bry".. "miaudobry"... -bo jakoś nie mogę ich odszukać w języku polskim, ani doszukać się ich znaczenia... Mam jednak w sobie dość dużą dozę tolerancji i przyjmuję, że kazdy ma prawo pisać, co chce, pod warunkiem, że nie używa wulgaryzmów ani nie obraża nikogo. Przyjmijmy więc może, że każdy ma prawo konstruować swoje posty według własnego uznania - i niech tak zostanie.

Trzymam niezmiennie wielkie kciuki za Torinkę :ok:

Za Felę również :ok:

Anetko, nie mam do Ciebie żadnych pretensji :!:

chociaż, to już dwa dni od wysłania pw... a wiadomo, że im szybciej tym lepiej. My też się do tego kota przywiązujemy, a ona zresztą do nas.

Mam tylko jeden żal do Was - wolontariuszy. Do tego wątku zajrzałaś tylko Ty, Tatiana, Magda i Marta - a gdzie reszta dziewczyn? jak zrobiło się "gorąco" to zjawiła się Georg-inia i Sis :roll:

Jako wolontariusze - powinnyście nas wspierać dobrą radą (tym bardziej że Torina to alergik, a Wy macie ogromne doświadczenie) a nie podczytywać zza węgla (o ile niektóre z Was to robią, a podejrzewam że raczej tak :roll:

) sama jestem wolontariuszką i nie wyobrażam sobie sytuacji, w której DT musi radzić sobie sam, na własną rekę.

Ta kropla przelała czarę...

Przykro mi to pisać, ale z zazdrością patrzyłam i patrzę na inne, Łódzkie wątki.

Torina i Felicja przeżyły izolację!

W pokoju czyściutko, żadnych kup, siuśków, kupy kłaków i bibelotów na podłodze.

Torinka się co prawda nie drapie, ale zaczyna wylizywać. Nie jest miziasta, ale zrobiła się ciekawska i coraz chętniej wskakuje na kolana - kalm-aid czyni cuda!

Dzisiaj udziabała mnie za dotknięcie jej grubiutkiego brzuszka :ryk:

taki mały foch

Mam wrażenie że Fela też zrobiła się taka bardziej proludzka.

Ktoś o niej myśli - już baaaardzo długo, więc może coś z tego wyjdzie.

a moje nie daje sobie podać kalm aida :roll:

kurcze, one są takie fajne te dziewuszki niech w końcu znajdą fajnego ludzia i na kolanka!
bo tam ich miejsce

Cieszę się że na wątku wszystko wróciło do normy

Trzymam kciuki za Torinkę :1luvu:

i Felę

No to teraz jesteśmy w temacie co u Toriny i dalej jedziemy z

:ok:

wiesz co? nie bywam ostatnio na forum, nie mam czasu, usiłuję skończyć szkołę. Nawet ogłoszenia przestałam wystawiać. A jeśli zaglądam, to raczej na wątek własny i ewentualnie tam, gdzie jest wesoło, żeby się odprężyć na chwilę. Zajrzałam, bo Twój wątek i to co się na nim dzieje, był omawiany między wolontariuszami poza forum i chciałam wyrobić sobie własne zdanie. Zadałam pytanie na które otrzymałam nieco zadziwiającą mnie odpowiedź i stwierdziłam, że nie chce mi się dalej ciągnąć tego tematu ani wyjaśniać o co właściwie chodzi z tymi pchłami.

Cameo pisze:Jako wolontariusze - powinnyście nas wspierać dobrą radą (tym bardziej że Torina to alergik, a Wy macie ogromne doświadczenie) a nie podczytywać zza węgla (o ile niektóre z Was to robią, a podejrzewam że raczej tak ) sama jestem wolontariuszką i nie wyobrażam sobie sytuacji, w której DT musi radzić sobie sam, na własną rekę.

Ta kropla przelała czarę...

Przykro mi to pisać, ale z zazdrością patrzyłam i patrzę na inne, Łódzkie wątki.

Tego zdania w ogóle nie rozumiem, ale powiem inaczej - nikt nie ma obowiązku rzucać wszystkiego, żeby W CIĄGU JEDNEGO DNIA wstawić w net ogłoszenie kota, który siedzi w dt od kilku miesięcy. Podobnie jak nie ma obowiązku latać po forum i czytać, a nawet jak czyta - ujawniać się. Nie ma obowiązku dawania komukolwiek rad. Zresztą w ogóle nikt nic nie musi...
Ja na przykład mam dość własnych zmartwień i problemów i najzwyczajniej nie mam ochoty czytać awantur, sprzeczek, wzajemnego obrażania się ani straszenia sądem, tudzież Twoich pretensji do wszystkich naokoło ani też kolejnego postu, w którym czujesz się obrażona, urażona i ogólnie świat jest be i odchodzisz z forum. Myślisz, że tylko ja mam takie odczucia?

Cameo pisze:Ta kropla przelała czarę...

Tak, przelała, moją też :evil:

Zmywam się z tego wątku i nie chcę więcej słyszeć ani o Tobie, ani o Torinie, ani o żadnych działaniach, które prowadzisz. Kazdy ma swoje problemy, każdy ma swoje tymczasy, łatwiejsze, trudniejsze. Każdy w miare możłiwości i wiedzy daje rady. Jeżeli ktoś nie wie, co napisać, co poradzić i jak pomóc, to nie miej do tego kogoś pretensji. Wchodzisz na łódzkie wątki, śledzisz wątek łodzkiego schronu, chyba widzisz ile roboty tam mają dziewczyny, ilu kotom pomagają. Do tego mają swoje sprawy, swoje problemy. Mieć do nich żal o to, że nie poświęcaja Tobie czasu jest co najmniej nie na miejscu.

To tyle, w bardzo kulturalnych i łagodnych słowach, bo na usta i palce cisną mi się o wiele cięższe :evil:

to duzy postep jak wskakuje na kolana, jak na nia spory

Za domki

kiche_wilczyca pisze:Tak, przelała, moją też
Zmywam się z tego wątku i nie chcę więcej słyszeć ani o Tobie, ani o Torinie, ani o żadnych działaniach, które prowadzisz. Kazdy ma swoje problemy, każdy ma swoje tymczasy, łatwiejsze, trudniejsze. Każdy w miare możłiwości i wiedzy daje rady. Jeżeli ktoś nie wie, co napisać, co poradzić i jak pomóc, to nie miej do tego kogoś pretensji. Wchodzisz na łódzkie wątki, śledzisz wątek łodzkiego schronu, chyba widzisz ile roboty tam mają dziewczyny, ilu kotom pomagają. Do tego mają swoje sprawy, swoje problemy. Mieć do nich żal o to, że nie poświęcaja Tobie czasu jest co najmniej nie na miejscu.

To tyle, w bardzo kulturalnych i łagodnych słowach, bo na usta i palce cisną mi się o wiele cięższe

Uderz w stół...

Marta, ulżyj sobie, proszę. Jeśli będzie Ci wtedy lepiej to dawaj.

No cóż moje drogie, Ja też mam SWOJE życia, SWOJE koty i SWOJE problemy, a jestem na forum, i piszę w nim bardzo często. Ale do jasnej cholery, tu nie chodzi o mnie! tu chodzi o kota, i tylko o niego! o rady dla niej, nie dla mnie :evil:

czy tak ciężko to zrozumieć??? widocznie tak...

Z kuwetą też sobie poradziłyśmy - niestety SAME i to dopiero po jakimś czasie...

Cameo pisze:Z kuwetą też sobie poradziłyśmy - niestety SAME i to dopiero po jakimś czasie...

Ale tego to już kompletnie nie rozumiem? :roll:

a w jaki sposób dziewczyny miały/miałyśmy pomóc Torinie w opanowaniu kuwety?

ruru pisze:a czy zostało wykluczone zapalenie pęcherza?
moze warto byłoby zbadać mocz...

no właśnie. Więc ruru zaproponowała jakąś drogę. Ty zdaje się próbowałaś z różnymi podkładami w kuwecie (gazety), więc tym bardziej nie rozumiem.

Zaproponowała fakt...

Ale kiedy kot był w Chorzowie :pig:

Tylko że problem kuwetkowy tkwił w głowie - a na to pomogła karma RC Calm i Kalm-Aid. Szkoda że nie wpadłam na to wcześniej

Torina. Wielka Osobowość w Wielkim Serca Domu:)))

Kto przegląda forum