Ja podobnie jak ty kotko Dorotko humorek mam dzisiaj nieco zwarzony

Spędziłam uroczą godzinę w kościele (dziecię moje w maju ma komunię

) i nie, żebym miała coś przeciwko kościołowi, ale za mną siedziała pani w średnim wieku z dużym zacięciem wokalnym, niestety totalnie bez słuchu i wyła mi na cały regulator prosto do ucha, tak fałszując, że mnie normalnie zęby rozbolały. Pani owa gromkim głosem zawodziła wszelkie pieśni, mocno przeżywając i wkładając w ów śpiew wiele sił, a parę w płuckach miała... uwierzcie mi potężną...

Już już miałam odwinąć jej z beckhandu, bo ileż można, ale jakoś tak w kościele nie wypadało. Ja nie wiem, że niektórzy myślą, że jak będą głośniej ryczeć, to Pan Bóg lepiej usłyszy, czy jak?
Następnie zostałyśmy przez mojego byłego męża zaproszone do restauracji na obiad, po czym poszliśmy jeszcze pooglądać laptopy, bo tato się przyzwyczaja do myśli, że córci kupi na komunię. Na razie udało się kupić buty zimowe dla Zuzi, więc już mam dziecko zabezpieczone na zimę, bo resztę zakupiłam już parę dni temu wykańczając swoje ostatnie środki...

Ja z kolei całą trasę zrobiłam w butach, które nabyłam sobie w zeszłym roku, ale nigdy w nich nie chodziłam. Udało mi się zatem wyprodukować przecudnej urody nagniotek na pięcie

wracając do domu miałam już myśli samobójcze. Ledwo doszłam, laska kurde ; się wysztafirowałam, a potem kulałam pół drogi jak łamaga!

Ech...
