Nie wiem jak to przeżyję...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 29, 2003 23:16 Nie wiem jak to przeżyję...

Witajcie! Jutro czeka mnie straszny dzień! Muszę jechać do schroniska wybrać kicię dla szwagrostwa, którzy przeprowadzili się z mieszkania do domu i chca mieć kota! Wiem, ze jednemu kotkowi stworzą dobry, kochający dom, ale tam będzie pewnie kilkanaście innych kociąt i co wtedy? :( Mam swoje dwa kanapowce, mama, teściowa i znajomi też po dwa, nie dam rady zabrać jeszcze kilkunastu :( Więc tam zostaną bidulki, w zimnej klatce, nie wiem jak to przeżyję... Mąż już zapowiedział, że ze mną nie wchodzi... A niech to! :evil: :evil: :evil:

milkaczu

 
Posty: 33
Od: Śro maja 21, 2003 23:24

Post » Wto wrz 30, 2003 1:26

A dlaczego sami nie pojadą? :roll:

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto wrz 30, 2003 5:23

Ofelia pisze:A dlaczego sami nie pojadą? :roll:


Może są zbyt wrażliwi.
Jak będę odbierała od Pani Ireny ślepaczka to też będę musiała jechac z kimś. Ja zostanę w samochodzie, a ten ktoś pójdzie i go weźmie, inaczej nie przezyję, że biorę jego a pozostałych nie :cry:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto wrz 30, 2003 7:07

spójrz na to inaczej.
to będzie wspaniały dzień dla jakiegoś kota, i Ty będziesz miec w tym swój udział.

wszystkich zabrać nie możesz, a lepiej pomóc jednemu niż żadnemu.
powodzenia w trudnym zadaniu.

pozdrawiam.
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto wrz 30, 2003 7:26

ja pierwszego kota mialam ze schroniska..to byl najgorszy dzien w moim zyciu...obejrzalam z tezetem tylko klatki z kociakami...wiecej nei moglam..w ogole nic nei widzialam...plakac mi sie chcialo..jakies psy wyly...myslalam ze mi serce peknie..tezet wybral kota ktory az rzucal sie na kraty aby go wziasc...tak bardzo chcial do ludzi..
ale teraz wiem ze wazne jest aby spokojnie wybrac kota...
w kazdym razie...mocno trzeba sie wziasc w garsc..i dasz wtedy rade..
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Wto wrz 30, 2003 11:15

Właściwie to rozumię milkaczu, bo sama wybieram się do schroniska i wybieram, ale odwlekam ten moment, bo nie wiem czy będę miała serce stamtąd wyjść. Mam trochę puszek, saszetek i suchej karmy, której nie potrzebuję i chcem zawieść to do schroniska, tylko sama tam na pewno nie pojadę. Może TZta wyciągne jako wsparcie.
ObrazekObrazekObrazek

Agness

 
Posty: 1041
Od: Czw lip 17, 2003 13:55
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Wto wrz 30, 2003 11:18

Katy pisze:
Ofelia pisze:A dlaczego sami nie pojadą? :roll:


Może są zbyt wrażliwi.
Jak będę odbierała od Pani Ireny ślepaczka to też będę musiała jechac z kimś. Ja zostanę w samochodzie, a ten ktoś pójdzie i go weźmie, inaczej nie przezyję, że biorę jego a pozostałych nie :cry:


wiedzialam, ze juz postanowione :twisted:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Wto wrz 30, 2003 11:19

Agness jedź koniecznie - przecież Twoja wizyta da kociakom radość z tych saszetek - stęsknione są na pewno za takimi przysmakami :)

Koty bardzo lubią odwiedziny w schronisku - nawet jeśli nie zyskują domu, to zyskują przynajmniej chwilę uwagi, kilka głasków, ciepłe słowo.
Dlatego warto przemóc się i zrobić to DLA NICH właśnie.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto wrz 30, 2003 11:20

Że ślepaczka wezme to sobie obiecałam, niestety, wiesz, że jeszcze nie teraz :(
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto wrz 30, 2003 11:20

Rysiu obiecuję sumiennie - pojadę w tę niedzielę. Zmobilizowalaś mnie.
ObrazekObrazekObrazek

Agness

 
Posty: 1041
Od: Czw lip 17, 2003 13:55
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Wto wrz 30, 2003 11:25

Agness :ok: :D :D

Katy - weźmiesz ślepaczka? :D

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto wrz 30, 2003 11:28

ryśka pisze:Agness :ok: :D :D

Katy - weźmiesz ślepaczka? :D


Tak, rysiu. Ja pisałam o tym juz dawno, jeszcze jak on był mały. Jesli będę mogła mieć trzeciego kota to będzie to slepaczek :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto wrz 30, 2003 11:31

Rysiu na stronie internetowej mojego schroniska jest napisane, że sponsoruje ich producent karmy z okolic, więc myślałam ,że nie potrzebują dodatkowego wsparcia :oops: I teraz zadzwoniłam do nich i pani na moją propozycję bardzo się ucieszyła i serdecznie mnie zaprosiła :D W poniedziałek dam znać jak przeżyłam tę wizytę, mam tylko nadzieję, że nie wyjdę z jakimś kotem :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Agness

 
Posty: 1041
Od: Czw lip 17, 2003 13:55
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Wto wrz 30, 2003 11:36

Agness pisze:mam tylko nadzieję, że nie wyjdę z jakimś kotem :wink:


A jak wyjdziesz to cos sie stanie? :wink:
Moje gratulacje za odwage. Ja kiedys jakies 100 lat temu bylam w jednym schronisku i (fakt ze bylam gowniara) chcialam wyjsc ze wszystkimi zwierzakami bo tak mi ich bylo szkoda. Teraz moja wrazliwosc poszla jeszcze dalej i nie wiem czy bym sie odwazyla pojsc ponownie do jakiegos przytulku dla sierotek. :roll: (Kiedys w zoo sie poplakalam jak zobaczylam goryla w klatce 2/2 m. A zebyscie mogli zobaczuyc jak sie na mnie popatrzyl, jakby chcial zebym go stamtad zabrala, wybuchnelam takim placzem (a stara krowa juz bylam) ze nie molam sie opanowac. :cry: od tamtej pory do zoo juz nie poszlam).

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Wto wrz 30, 2003 12:00

Aro - dawniej lubiłam wizyty w ZOO , ale wystarczyło uświadomić sobie jakie fatale warunki mają tam zwierzęta by już nigdy więcej nie pójść. Tradycyjne ZOO jest koszmarem.
Za to strrrasznie chciałabym BARDZO odwiedzić angielski ogród stworzony przez Aspinal(l?)a, jego "domy goryli" :D

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 33 gości