Ciężka sprawa. Ciężka dla nas - kociarzy którzy myślą o odanym kocie już zawsze. Czy mu jest dobrze. Kolega jeśli będzie chciał, to i tak kotka przecież weźmie sobie, ogłoszeń w gazetach multum. Moża by starać się reformowac go

, ale pisałaś, że raczej się nie da.
Zależy też, jak już pisano, gdzie ten kotek ma ten swój teren po którym chodzi. Jeśli nie ma tam niebezpieczeństw typu samochody itp. a jakiś dość bezpieczny dla kota teren (sama to oceń) to może być wychodzący. Ja bym nie mogła mieć wychodzącego kota, ani nie chciała z najróżniejszych przyczyn, ale ludzie róźnie na to patrzą , wiem, i w różnych warukach mieszkają to też bardzo istotne.
A tak nawiasem, to zapytam jak już ktoś przedtem, po co mu kot?
Rozumiem, jeśli jakiś kot się przybłąka i ta osoba decyduje się mu dać tyle z siebie ile może. Szcególnie w domkach jednorodzinnych powiedzmy. Nie chce brać do domu jako domowego wyłącznie, ale jeść da a jeśli chodzi o resztę to hulaj kocia dusza!
Ale kolega chce kotka. Hmmm... myszy ma w domu
