
Iz kazdy nie mam co zrobic....
PIERWSZY
Ok 10 tygodniowy sliczny kociak ( pisalam juz o nim)... dalam na przetrzymanie kuzynce ... ale ona juz wyzywa i wkurza sie , ze jej rozrzucil jedzenie po kuchnia i takie tam ... ogolnie kaze mi kota zabrac... Nie mam gdzie!




DRUGI
wyrzucony na dzialki domowy kotek - mlody. Siedzial na drzewie i nie mogl sam zejsc . Wezwalam straz pozarna, sciagneli go i pojechal do schroniska....

TRZECI ( dzis)
Pod blokiem, mloda ok 6 mies kotka ( moze ciut starsza albo mlodsza... nie wiem) byla tarmoszona na rekach przez dzieciaki... zrobilam wywiad i wyszlo na to ze kotka spala na klatkach schodowych. Znam wolnozujace i wychodzace koty z okolicy ale jej nigdy nie wedzialam....
Mozliwosci jest duzo... miedzy innymi albo ktos ja wyrzucil, albo uciekla ( rozwiesilam juz ogloszenia).... ale nikt nie zadzwonil jeszcze....
Kotka jest slicznie umaszczona....
Problem jest taki ze nie mam jej gdzie rrzechowac ... nie wiem c orobic.....chyba zamkne ja w piwinicy w bloku...

OTO ONA:
http://miau.pl/upload/k1.jpg
http://miau.pl/upload/k4.jpg