Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
genowefa pisze:Od pewnego czasu zawsze, chociaż wcześniej nie testowałam. Są to koszty, ale u mnie nie przewijają się hurtowe ilości zwierząt. Sądzę, że ludzi mających ponad 10 kotów na raz to byłoby bankructwo.
Zastanawiam się jeszcze nad FIV, czy nie robić zawsze testów, tylko, że na razie chyba nie ma sensu, bo jeszcze swoich nie przetestowałam.
Wikulec pisze:Zastanawiam się nad złotym środkim pomiedy troską o rezydentów/inne koty, a chęcią (koniecznością) pomocy kolejnym. Moje pierwsze tymczasy trafiły do mnie, kiedy niezupełnie zdawałam sobie sprawę z zagrożeń. Forum spełniło funkcę edukacyjną i pojawiły się wątpliwości, m.in. ad białaczki, alei całej reszty też.
Jak sobie z tym radzicie?
Wikulec pisze:A szczepienia - macie poszczepionych przeciw FeLV rezydentów?
mziel52 pisze:Skoro nie wymaga się testowania rezydentów w DS-ach, to i testowanie tymczasów mija się z celem....
genowefa pisze:Nie widzę sensu rozważania zasadności testów, a już zwłaszcza szczepień. Mam nadzieję, że dla DT jest oczywiste, że koty muszą być zaszczepione.
genowefa pisze:A ja tam jestem ciekawa wyników ankiety![]()
Nie widzę sensu rozważania zasadności testów, a już zwłaszcza szczepień. Mam nadzieję, że dla DT jest oczywiste, że koty muszą być zaszczepione.
PcimOlki pisze:mziel52 pisze:Skoro nie wymaga się testowania rezydentów w DS-ach, to i testowanie tymczasów mija się z celem....
Przyznam, że logika tego zdania lezy poza moimi możliwościami postrzegania. Znaczy nie kumam nic.
Kto i od kogo miałby wymagać testowania rezydentów?
Dlaczego testowanie tymczasów mija się z celem i co właściwie jest celem?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości