Budkowe maluchy z innego wątku wytrwały juz 2, 5 tygodnia.Maja się dobrze.Kocury nie maja do nich praktycznie dostępu, mama karmi, ale chyba zbliża się rujka, więc nie wykluczone, ze je opuści(tfu tfu).Zaczęła dopuszczać dominującego w okolice budki.Miauczy do niego przez płotek,woła.Na razie tamten zainteresowany jest jakąś trikolorką.W innym wątku, dokładnie tutaj:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2160033#2160033 opisałam sytuację.Trzeba by porobić łapanki, na razie kocura złapać się nie da,a i ja mam mało czasu, raz dziennie tylko dosłownie pędze do maluchów.Ich tam jest multum:( Matce załatwiłam już sterylke, jak wykarmi to pod nóż.
Maluszków jest pięć, dla trzech jest już domek(naturalnie zostana z matką jak najdłużej się da), na razie płci nie jestem pewna, bo boje się tam zaglądać i je wyjmować-nie wiem,czy kocica nie zacznie być agresywna.
Kociaki są cudowne.Ślicznie pełzają, miauczą i maja cudowne niebieskie oczęta:)
Fotka:


http://img64.imageshack.us/img64/971/g3 ... 002ot8.jpg
Mam nadzieję, że ktoś zechce...