Mialysmy spory klopot bo ciagle w mieszkaniu gdzies bylo nasikane. Wiedzialam na pewno, ze sika Puc i Tusia- potrafili lac na naszych oczcah wszedzie

Badania moczu ok, wiec wszsystko zwalilismy na to, ze jest w domu za duzo kotow (13 sztuk na 80 metrach kw).
Moim marzeniem i nadzieja byla wyprowadzka. Liczylam na to, ze koty przestana. Podzielilismy sie kotami tak aby te co sie nie lubia nie byly razem. Wyszlo nam po 6 kotow.
U mamy akurat zostaly te 2 sikacze.
Niestety koty szczaja mamie tyle samo, albo i nawet wiecej. Do nich dilaczyl sie kot, ktory nie sikal nigdy. Ostatnio podszedl do mamy i na nia nasikal. To juz przechodzi ludzkie pojecie.
Moja mam jest wyczerpana nerwowo, dzwoni do mnie z placzem , ze nie wytrzymuje juz.
Nie moge pozwolic aby mam wykonczyla sie przez koty, ale z drugiej strony to kochane, fajne, z zachowania (poza sikaniem) w ogole nie znerwicowane koty

Siostra kategorycznie kaze mi zabrac koty, mama tez o to prosi, ale boli ja serce... wolalby aby dalo sie jakos 'wyleczyc' te koty

Ja nie moge ich zabrac na male mieszkanko.... zabarlam juz 2 psy i 6 kotow

Dlaczego....dlaczego ?
