
Ale od początku. Są u mnie kociaki, o których mogliście przeczytać w wątku Thien
http://forum.miau.pl/1-vt34112.html?postdays=0&postorder=asc&start=0

Po wczorajszej trzygodzinnej akcji-łapance udało nam się złapać 3 kotki i kocura-chyba ojca kociaków ?! (który sam wlazł do klatki, więc pretensje niech ma do siebie

Niestety został jeden kotek i mama.
I sąsiadki Thien ...





jesteśmy idiotki, złodzieje, morderczynie i już nie pamiętam co jeszcze, ale to już na pewno o nas wiecie

A teraz spis maluchów
1. koteczka Mea
czarna z białymi dodatkami
świerzb i początki grzyba, dostaje Ketokonazol, a do uszu Oridermyl przez kolejne 7 dni
jest najbardziej oswojona z całej trójki


2. kocurek Kali
czarny z białymi dodatkami
uszka czyste, w zamian początki grzyba i kk (nie psika, ale oczko dość mocno zaropiałe), dostale jak siostra Ketokonazol, a na katarek Synulox i Atecortin do oczu (na zdjęciu po zakropieniu)
w pierwszym momencie może nie jest zbyt chętny do brania na ręce
ale jest 100% facetem, na którego działa zasada "przez żołądek do serca"

jako jedyny zjadł mi z ręki gotowanego kurczaczka i oczywiście wyżarł później całego, w tym również porcje siostrzyczek


3. i na deser zostawiłam księżniczkę Sabę
czarna, bez dodatków, trochę siwych włosków na ciele (ciekawe czy zostaną czy znikną)
wczoraj odstawiła niezłą jazdę u wetów, trzeba się było uciec do porządnych rękawic

dziś syczała namiętnie i grała niedostępną, ale dała się wziąć na rączki i sobą zająć

ale już kurczaczek z tabletką został do buźki wepchnięty na siłę
jak siostra Mea, tak i Saba ma świerzb i początki grzybka

Prosimy o kciuki na szybkie odegnanie grzybka, i żeby się ten grzybek nie rozwinął na maluchach bardziej (a na mnie wcale

I gdyby były chętne domki ... to byśmy byli wniebowzięci (kotki może jeszcze nie teraz, ale już zaczęłam im robić pranie mózgu
