Zimne łapki u młodej kotki

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon paź 06, 2025 11:47 Zimne łapki u młodej kotki

Nie wiem czy był już podobny temat jeśli tak to przepraszam. Mam pytanie dotyczące bardzo zimnych łapek u około 2 letniej kotki. Od jakiegoś czasu zauważam, że kotka ma wręcz lodowate łapki. Jak przejdzie po mnie to aż mam dreszcze. Nie są chłodne tylko bardzo zimne. Kotka zachowuje się normalnie, ma apetyt, bawi się, dokucza, rozmawia. Czy to coś normalnego, czy powinnam zabrać ją do weterynarza? To moja pierwsza zaadoptowana kotka, więc ciężko mi powiedzieć czy to jest normalne. Wiem, że teraz jest już zimno, ale w lato zauważyłam to samo. Kotka nie szuka też ciepłych miejsc. Nie ciągnie do łóżka, do kaloryfera… Tak jakby jej to nie przeszkadzało, ale ja się martwię. Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi.

northh

 
Posty: 9
Od: Czw lut 13, 2025 17:55

Post » Pon paź 06, 2025 21:09 Re: Zimne łapki u młodej kotki

często to zauważasz? Czy nie ma opcji by kotka przeszła wcześniej po czymś mokrym ? Ja też , ale sporadycznie zauważam taki problem u jeden mojej kici, ale połapałam się ,że wcześniej cholera jedna tak sikała w kuwecie, rozgarnęła żwirek i kucnęła, że został jej mocz na łapkach. Przyszła do mnie , czuć było że łapki zimne - to było moje główne wrażenie. Wyczułam jednak zapach i zaczęłam się jej przyglądać. Na mnie nie zostawiała już widocznych śladów, dłonią też wyczuwałam tylko chłód , ale już na podłogę wystarczyło jak zaczęłam się przyglądać i znalazłam ślady, prowadzące właśnie od kuwety świeżo zalanej. Może Twoja kotka też gdzieś zahacza o np wodę, a im łapki nie schną łatwo , futerko utrzymuje wilgoć i wychładza dość długo (tak samo zresztą jak na całym kocim ciele. Psy jakoś zdecydowanie szybciej i łatwiej schną)

Następnym razem jak to wyczujesz weź papier toaletowy/delikatną chusteczkę i spróbuj nią poprzyciskać właśnie do futerka na łapkach - zobacz czy zostanie jakiś ślad wilgoci

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 934
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Wto paź 07, 2025 19:41 Re: Zimne łapki u młodej kotki

W zasadzie codziennie ☹️ dotykałam jej łapek, sprawdzałam i nie są mokre. Nie wiem czy to może mieć coś wspólnego, ale byłam z nią jakiś czas temu u weterynarza bo kotka codziennie ma czarną wydzielinę z noska. Wet nie wiedział co to, dał takie kropelki i kazał zakrapiać 3 razy dziennie. Nic nie pomogło. Pojechałam z nią znów i powiedział, że to pewnie jakiś zaschnięty brud w nosie, ale ja codziennie myje podłogi, sprzątam cały czas. Zasycha jej w nosku w obu dziurkach czyszczę jej to patyczkiem higienicznym zamoczonym w ciepłej wodzie. Czy to może być jakaś infekcja? Coś ją męczy i dlatego tak się wychładza?

northh

 
Posty: 9
Od: Czw lut 13, 2025 17:55

Post » Śro paź 08, 2025 20:46 Re: Zimne łapki u młodej kotki

zrób jakieś zdjęcia tego noska z problemem.
Wszystko może mieć związek , jak i być całkowicie bez związku. Ja się nauczyłam, że jak będziemy się doszukiwać to się doszukamy w końcu, zazwyczaj poważnych kłopotów - bo niestety to jak wygląda diagnostyka w prawie wszystkich gabinetach to wyłącznie zabawa w testowanie na zwierzętach i zgadywanka. Jeśli kot nie pokazuje bólu, dyskomfortu, niepokoju, normalnie je i funkcjonuje to lepiej dać mu święty spokój. I tak, możemy w ten sposób pominąć coś istotnego, jakąś poważną chorobę, tylko że zwykle i leczenie tych poważnych chorób kończy się szybko dla kota źle. Nawet proste złamania potrafią tak leczyć,że zabijają pacjenta (a to sepsa po powstałych po operacji ranach, a to serce wysiadło a już mieliśmy ostatni zabieg- wyciąganie drutów, a to wyłamanie kości świeżo zrośniętej bo kot się szarpnął przy ostatniej kontroli (po 2 miesiącach leczenia) . Przy złamaniu jednak chociaż wyraźnie widać co naprawiamy, więc się ryzykuje. Jak jednak sprawy są trudniejsze do zdiagnozowania to tu czytam na okrągło co idzie za wizytami, jak się koty dobija i wpędza do grobu. Grób i tak będzie, na zawsze nie zatrzymamy kota.Tylko czy warto ryzykować, że sami to przyspieszymy, dla niewielkiej szansy, że trafimy na profesjonalistę i znajdzie faktyczną przyczynę - którą na dodatek w ogóle będzie można "zatrzymać" a do tego prawidłowo.

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 934
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Śro paź 08, 2025 21:03 Re: Zimne łapki u młodej kotki

A jak wstawić tutaj zdjęcie kotka?

northh

 
Posty: 9
Od: Czw lut 13, 2025 17:55

Post » Śro paź 08, 2025 21:32 Re: Zimne łapki u młodej kotki

Itak często ta zgadywanka jak to ujmujesz ratuje życie. Nie przedłuża, a ratuje. Wolę wydać tysiące i bawić się w zgadywanie chodząc od gabinetu A do Z niż dać kotu cierpieć. Kot ukrywa dolegliwości do momentu kiedy ból robi się nie do wytrzymania i w końcu „pęka”, a wtedy - bardzo często jest już za późno. To rolą opiekuna i obowiązkiem jeśli podejmuje się opieki jest wyłapać moment kiedy z kotem coś się dzieje i szukać pomocy, a nie czekać, bo może przejdzie, bo skoro wszystko wygląda ok to znaczy, że nie jest źle. Nie powinnaś osobie która ma swojego pierwszego kota sugerować, że warto zbagatelizować, bo nic się przecież nie dzieje to po co ingerować.
Kotu leci z nosa - to może być wszystko. Od głupiej alergii po może stan zapalny który trzeba znaleźć. Kota powinna mieć zrobione badania krwi i powinna być pobrana wydzielina z nosa. Zimne lapki mogą być oznaką niskiego ciśnienia (co nie powinno być bagatelizowane), problemami z krążeniem (co też nie powinno być bagatelizowane), ale również w kryzysowym przypadku - objawem zakrzepicy i wiek nie ma tutaj większego znaczenia.

Chikita

 
Posty: 7720
Od: Śro cze 28, 2017 18:05

Post » Śro paź 08, 2025 23:53 Re: Zimne łapki u młodej kotki

Nie wiem czy mogę wstawić w ten sposób. Tutaj widać zaschniętą wydzielinę w nosku i taką plamkę na języku, wet nic nie powiedział na to… Ta wydzielina jest codziennie, zasycha i muszę jej to czyścić, kotka bardzo tego nie lubi odpycha mnie łapką… https://imgur.com/a/asZfu6K

northh

 
Posty: 9
Od: Czw lut 13, 2025 17:55

Post » Czw paź 09, 2025 1:04 Re: Zimne łapki u młodej kotki

Chikita pisze:Itak często ta zgadywanka jak to ujmujesz ratuje życie


Wszystko pięknie, ale właśnie z tym zdaniem się absolutnie nie zgadzam. Z moich obserwacji wynika że jest zupełnie odwrotnie- te zgadywanki najczęściej zabijają a nie ratują (i tylko dorysowuje się przyczyny żeby winę zwalić na cokolwiek poza błędami weterynarzy) .
Cierpieć zwierzętom nie można pozwolić, ale w tym wątku nic o cierpieniu autorka nie pisze. Doszukiwanie się go na siłę uważam za błąd i to właśnie napisałam. Northh zrobi oczywiście jak zechce, tylko szkoda będzie jeśli przeczytam to co wciąż tu na forum widuję .. poszliśmy do weterynarza, podał to i tamto, chyba to może być ... albo coś innego.. leczymy.. ale kot dodatkowo zaczął mocno wymiotować i ma zaburzenia równowagi.. czy to normalne po tych lekach ? A później, wet zmienił leki bo to chyba od nich, ale kotek ma teraz krwiomocz.. nie wiem czy tak powinno być itd itp.. wciąż to czytam. Dlatego uprzedzam i radzę, jak zawsze, wierzyć w to , że ten koci żywy organizm sobie lepiej poradzi z wieloma problemami sam niż z ludzką pomocą w ciemno

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 934
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Czw paź 09, 2025 1:09 Re: Zimne łapki u młodej kotki

northh pisze:Nie wiem czy mogę wstawić w ten sposób. Tutaj widać zaschniętą wydzielinę w nosku i taką plamkę na języku, wet nic nie powiedział na to… Ta wydzielina jest codziennie, zasycha i muszę jej to czyścić, kotka bardzo tego nie lubi odpycha mnie łapką… https://imgur.com/a/asZfu6K


Bardzo dobre zdjęcia. To na nosku gdzieś już na pewno widziałam, niestety aktualnie nie jestem w stanie skojarzyć. Jak uda mi się przypomnieć na pewno napiszę. Może w tym czasie ktoś inny podpowie. To co na języczku- ja pierwszy raz widzę niestety

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 934
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Czw paź 09, 2025 9:13 Re: Zimne łapki u młodej kotki

Taką wydzielinę pod noskiem miała kiedyś moja kotka, też usuwałam czasami, ale szczerze mówiąc z względów kosmetycznych. Też nie lubiła ;) Przyczyn zbytnio nie dochodziłam, szczerze mówiąc, miała tak od zawsze, bez kichania/kataru. Chorowała i odeszła na coś zupełnie innego. Weterynarz kiedyś wspomniał o za suchym powietrzu w domu, ale to taka zgaduj zgadula była.

Co do plamki na języku nie mam pojęcia - a nie może to być po prostu wybarwienie na języku jak na futrze? Czy te czarne kropeczki są wyczuwalne na języku?

milu

 
Posty: 4106
Od: Nie lis 30, 2008 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 09, 2025 9:31 Re: Zimne łapki u młodej kotki

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi, bardzo mi pomagacie. Moja kotka też nie kicha, bardziej ją drażni czyszczenie tego niż sama wydzielina. To na języczku tez ma odkąd ją zabrałam - jest gładkie. Wolę jednak dopytać bardziej doświadczonych osób, nie chciałabym przegapić czegoś ważnego. Ona się i tak już bardzo nacierpiała w życiu :( Co do szukania na siłę, jest w tym trochę prawdy, trzeba być czujnym i odpowiedzialnym, ale można trafić na weterynarza, który chętnie wykorzysta naszą nadwrażliwość na zdrowe pupila… :(

northh

 
Posty: 9
Od: Czw lut 13, 2025 17:55

Post » Czw paź 09, 2025 12:53 Re: Zimne łapki u młodej kotki

doczytałam , bo sporo informacji jest w sieci o tych "czarnych strupkach pod noskiem" . Większość wskazuje na to, że kot przechodzi, lub przeszedł infekcję dróg oddechowych i pozostaje nadwrażliwość wewnątrz noska , podrażnione błony śluzowe czasami wręcz podkrwawiają, więc wydzielina jest ciemna. Jeśli dodatkowo nie ma innych objawów, jak mokry katar, kichanie, problemy z oddychaniem , czy jakiekolwiek pogorszenie kondycji kota to można to zignorować. Kot będzie się jakiś czas "regenerował" (chyba że ma ogólną tendencję do nadwrażliwości w tym obszarze). Czasami można oczywiście pomóc mu się tego pozbyć, ale jeśli jemu samemu nie dokucza to lepiej zostawić- bo zarówno my dodatkowo zewnętrznie podrażniamy wrażliwe obszary (wręcz powodując ból) , jak i sam codzienny stres kota czekającego na nieprzyjemny zabieg może pogarszać jego sytuację - sters = spadek odporności i pogłębianie się problemu. Strupki powinny samoczynnie odpadać tak jak się pojawiają a jeśli się będą nawarstwiać to od czasu do czasu kota "dopaść" ,zwilżyć, zaczekać i ściągnąć delikatnie. Czasami po kilku tygodniach, miesiącach samo minie a czasami i ro się regenerują te struktury w nosku

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 934
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Czw paź 09, 2025 13:00 Re: Zimne łapki u młodej kotki

milu pisze:Taką wydzielinę pod noskiem miała kiedyś moja kotka, też usuwałam czasami, ale szczerze mówiąc z względów kosmetycznych. Też nie lubiła ;) Przyczyn zbytnio nie dochodziłam, szczerze mówiąc, miała tak od zawsze, bez kichania/kataru. Chorowała i odeszła na coś zupełnie innego. Weterynarz kiedyś wspomniał o za suchym powietrzu w domu, ale to taka zgaduj zgadula była.

Miał tak mój Druid. Przyczyn usiłowałam dociec. Zrobiłam liczne badania, z których nic nie wyszło. Prawdopodobnie miało to jakiś związek z kontaktem z herpesem. Nie miał kataru, nie miał dyskomfortu. Usuwałam mu to bo on lubił. Najnormalniej w świecie dłubałam mu w nosie. Specjalnie przychodził do mnie na seans dłubania.
Teraz coś takiego ma najmłodszy, Jaskierek. Bez kataru, z apetytem, porządną aktywnością, tylko czasem coś się zbiera, a później samo znika. Na próby oczyszczenia nie reaguje dobrze więc mu odpuszczam.
Zbliża się wielkimi krokami czas kastracji, przy okazji zapytam weta co myśli na ten temat.
PODFORUM MEDIÓW PRAWICOWYCH, ZAPYTAJ POPRZEZ PW

Katarzynka01

 
Posty: 9273
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Czw paź 09, 2025 13:06 Re: Zimne łapki u młodej kotki

A spróbuj może nie czyścić parę dni i zobacz co będzie. Samo odpadnie? Kotka usunie przy okazji, myjąc się łapką? Albo wyczyść po kilku dniach i zobacz czy pod skórą coś się dzieje wtedy, np. zaczerwienienie jeżeli się nie usuwa? Zawsze to kapka więcej informacji.

milu

 
Posty: 4106
Od: Nie lis 30, 2008 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 09, 2025 13:53 Re: Zimne łapki u młodej kotki

Dobrze, zostawię jej to na kilka dni. Ona tak ma już od kilku miesięcy. Mam ją od maja tego roku i w zasadzie ma to chyba od początku. Kotka wcześniej najprawdopodobniej była bita, mieszkała w brudnym mieszkaniu z alkoholikami i patologią. Do tej pory często przy nagłym dźwięku czy ruchu kotka podskakuje. Na początku kiedy cokolwiek usłyszała zastygała w miejscu. Kiedy ją przyniosłam śmierdziała grzybem, papierosami… Była bardzo malutka i już była w ciąży. Nie wychodziła na dwór, ale żyła z wychodzącym kocurem i kilkoma psami. Kotka miała sterylizację z aborcją. Jest zaszczepiona, odrobaczona, odpchlona, uszka czyste. Chociaż z tymi pchłami to tak na dwa razy, niby używam preparatu od weterynarza (fiprex) ale nie mogę się ich pozbyć z niej do końca. Bardzo dziękuję za wszystkie rady.

northh

 
Posty: 9
Od: Czw lut 13, 2025 17:55

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Majestic-12 [Bot], Szymkowa, Wojtek i 328 gości