Mam dwa koty ze schroniska od półtora miesiąca, kotkę ok roczną i kocura ok 2,5 - 3 lat. Znalezione i adoptowane razem. Fiv/felv ujemne.
Problem jest z kocurem, a raczej z tym co zostawia w kuwecie i jaki ma stosunek do jedzenia.
Potrafi pochłonąć ogromne ilości jedzenia, jak zje swoje to leci podebrać kotce, ma agresję pokarmową? albo jakiś lęk, karmimy koty oddzielnie i dodatkowo kupiłam kocurowi miske spowalniającą, bo łapczywie połykał i zaraz wymiotował, pomogło. Ogólnie kocur jest raczej z tych nieśmiałych, lękliwych, panicznie boi sie weterynarza a raczej jazdy do niego, potrafi się skasztanić w aucie w minutę.
W związku z luźnymi kupalami obu kotów i za radą weta aby zbadać kupy pod kątem lamblii (kotki zostały na wizycie zbadane - są w dobrej kondycji) oczywiście zbieraliśmy kupy z kilku dni, z tego co pamiętam to pierwszą próbkę badano pod kątem cryptosporidium, lamblii i entamoeba, wyszła lamblia - słabo wyrażona, dostaliśmy Aniprazol przez 3 dni i pożniej drugą dawkę, teraz badaliśmy kupy drugi raz i wyniki ujemne. Odkażałam kuwety, wyparzałam miski, kupiłam mop parowy itd więc może faktycznie udało się pozbyć tego ustrojstwa, w każdym razie kotka robi teraz kupy wręcz wzorcowe, a kocur... różnie. Czasem uformowane, czasem nie, raczej miękkie, od ciemno do jasnobrązowych, jasne fragmenty są płynne, śmierdzą okrutnie, jak typowe kupy biegunkowe (i kupy kotów mających lamblioze) choć nie jest to woda - raczej miękki placek, albo miękki "kabanos". Wetka powiedziała, że skoro wyniki ujemne, to znaczy że coś jest nie tak w diecie, a ja się boję, że jak nic nie zrobię to rozwalą mu się jelita
Kotki dostawały na początku Dolinę Noteci, przestawiam je na Granatapet, bo lepsza i mniej podrobowa - dostają teraz obie - myślałam że kupale się poprawią. W małej ilości dostają też suchą Purizon (tylko do kuli smakuli - dla zajęcia, jak wychodzimy do pracy i żeby sobie kilka kulek przegryzły - zdaję sobie sprawę, że sucha karma to nie jest najlepsza opcja). Dodatkowo czasem smaczki z Cosmy, zupki Cosma i gotowanego kurczaka - który wydaje mi się, że troche poprawia sytuację, ale ciężko jest nam to kontrolować tak w całości, bo do późna siedzimy w pracy. Chcę spróbować jeszcze mokrą Purizon, czytałam że też jest ok. Nie chcę się bawić w BARFa, przynajmniej nie teraz. Kotom dawałam podczas kuracji aniprazolem florę balance.
Kocur mimo tego że jest lękliwy to raczej nie przejawia innych niepokojących objawów - tak jak pisałam, apetyt ma, brzuch go raczej nie boli (partner go macał i podnosił i nic), bawi się, gania z kotką, nie załatwia się poza kuwetą ani nie wokalizuje podczas załatwiania się. Pytanie moje brzmi więc - co jeszcze zbadać? Jakie badania z kupy przede wszystkim? Jakiś panel jelitowy, trzustkowy, wątrobowy? Narazie chciałabym zrobić jakieś badania, które nie wymagają targania kota do weterynarza, bo dostanie biegunki i koło się zamyka
