Pozytywne relacje między 2ma kotami - jak to jest?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 06, 2022 0:53 Pozytywne relacje między 2ma kotami - jak to jest?

Zakładam watek z ciekawości,
Jakie są odpowiednie relacje między kotami? Ostatnio u mojej znajomej był koci behawiorysta i dostała od niego wykład/listę jakie relacje powinny być między kotami. Chciałabym znać wasze zdanie na temat poniższych punktów - może ktoś z was jest behawiorystą, dobrze zna się na kotkach albo odwiedził go kiedyś koci behawiorysta. To co mnie zdziwiło to informacje, że:

1. Koty powinny jeść w oddzielnych pomieszczeniach zawsze. Nawet jak się na co dzień lubią i nie wygląda jakby je to stresowało, jest to dla nich tak stresujące jak dla człowieka spanie z otwartymi drzwiami do domu albo jak jedzenie obok kogoś kto ciągle podbiera nam z talerza. Może nam się wydawać, że je to nie stresuje, ale koty świetnie ukrywają stres i to dlatego. Karmię koty w tym samym pomieszczeniu w odległości około 1m od siebie. Nie sądziłam, że to dla nich stres?

2. Gapienie się jednego kota w drugiego albo obserwowanie drugiego kota jest agresją i powinniśmy zawsze powstrzymywać koty przez obserwowaniem się. Tak szczerze, nie wydaje mi się to realne - zawsze jak jeden kot coś robi to drugi się zainteresuje. Nie wiem jak miałabym sprawić, żeby się nie patrzył.

3. Koty powyżej 3-4 miesiąca życia NIGDY nie bawią się ze sobą. Jeśli dorosłe koty się ganiają, pacają itd. nawet bez syków, pazurów, warczenia czy uszu do tyłu itd. to to jest agresja i powinno się ją zawsze przerywać. Moje koty często się ganiają w tunelu, pod dywanikiem z dziurami, jeden goni drugiego i drugi pierwszego na zmianę, bawią się przez szpary w drzwiach łapkami - spokojnie, bez "widocznej" agresji. Czasem zdarzy się jakiś syk i wtedy drugi przerywa zabawę i reaguje, więc zawsze myślałam, że to po prostu zabawa.

Wychodzi na to, że idealne relacje kotów to tacy "tolerujący się" współlokatorzy, którzy mogą jeśli chcą spać razem i się lizać i to na tyle, a tak to powinni się ignorować. Myślałam, że moje koty to przyjaciele - śpią czasem razem, bawią się jak napisałam wyżej, jedzą obok siebie, ale wdg tego to wygląda, jakby były śmiertelnymi wrogami jednak.
Jak to jest? Bo przyznam, że zgłupiałam. 8O

Bells

 
Posty: 104
Od: Wto lis 23, 2021 23:44

Post » Nie lut 06, 2022 6:27 Re: Pozytywne relacje między 2ma kotami - jak to jest?

Nie
Opiekuje się lata kotami i nie jedno widziałam
A wszelakich zalecenia tego typu mam gdzieś
Jesteś z kotami jesteś na bierząco i widzisz jakie są ich relacji
A cyrkami nie zawracam sobie głowy
Kiedyś myślałam ze jak tak mówią to może trzeba tak
Wiele razy przekonałam się ze to bzdury
Musza kasę za coś brać
Przeczytaj te punkty na spokojnie i zastanów sie czy ten co to zaleca ma trochę oleju w głowie
Nie zrób z fajnych lubiących sie kotów wrogów

anka1515

 
Posty: 4682
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Nie lut 06, 2022 8:21 Re: Pozytywne relacje między 2ma kotami - jak to jest?

Łomatko 8O
Liczba kotów u mnie zmienia się, bo tymczasuję. Różne, w różnym wieku, miałam i 12 na niewielkiej powierzchni. Miski mają obok siebie i, o ile pamiętam, Jackson Galaxy zawsze radził, aby dwa skonfliktowane koty nauczyć jeść obok siebie, chociażby. Moje bardzo dorosłe koty bawią się ze sobą i mnie to cieszy, a z rozczuleniem patrzę, kiedy śpią na posłanku przytulone do siebie.
Co to za behawiorysta? 8O
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56203
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lut 06, 2022 8:55 Re: Pozytywne relacje między 2ma kotami - jak to jest?

behawiorysta po kursie weekendowym on-line :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16655
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 06, 2022 9:05 Re: Pozytywne relacje między 2ma kotami - jak to jest?

1. muszę dokupić 4 pokoje ( może sąsiedzi się zgodzą, by sprzedać mieszkanie :?: :idea: ) plus zaanetować łazienki i przedpokoj na stołówki kocie! Tylko, czy one wytrzymają, zanim porozstawiam im miski po tych hektarach. No i jak Dymek da radę obskoczyć te wszystkie lokale, zeby sprawdzić, co reszta w miskach ma??

3. Klonek i Dymek plus Szarek będą niepocieszeni, że im zakończę te ich bitwy, Klonek i Plamek gonitwy, no, ale jak trzeba..... tylko jak cofnąc czas o te 2 - 3 lata??

2. No, tu będzie najtrudniej...nie wiem, przepaski na oczy?? A jak obserwują mnie, co robię i koniecznie to podglądać, to też agresja? Też przepaski? Parawany?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie lut 06, 2022 11:45 Re: Pozytywne relacje między 2ma kotami - jak to jest?

Parawany!!! Przy okazji niepotrzebne duże pokoje podzielisz na śliczne, bezpieczne małe klitki... I nie trzeba będzie mieszkania od sąsiadów odkupywać :mrgreen: .

A teraz wyobraźcie sobie, że znam 4 szczęśliwe koty jedzące od zawsze z jednej miski :twisted: . Bo, jak są jakieś super kąski to najstarsza kotka potrafi wołać pozostałe, żeby też spróbowały :wink:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Nie lut 06, 2022 12:17 Re: Pozytywne relacje między 2ma kotami - jak to jest?

ewar pisze:Łomatko 8O
Liczba kotów u mnie zmienia się, bo tymczasuję. Różne, w różnym wieku, miałam i 12 na niewielkiej powierzchni. Miski mają obok siebie i, o ile pamiętam, Jackson Galaxy zawsze radził, aby dwa skonfliktowane koty nauczyć jeść obok siebie, chociażby. Moje bardzo dorosłe koty bawią się ze sobą i mnie to cieszy, a z rozczuleniem patrzę, kiedy śpią na posłanku przytulone do siebie.
Co to za behawiorysta? 8O


Koleżanka tez Jackssona Galaxy oglądała zawsze, a pani behawiorystka powiedziała jej jak o tym wspomniala, że to żaden behawiorysta tylko zwykły showmen pod publikę. Pani była z COAPE.

Też wydaje mi się to absurdalne, ale no... Ja behawiorystą nie jestem i przyznam, że zwątpiłam. Ale macie racje, część punktów wydaje się niemożliwa...

Bells

 
Posty: 104
Od: Wto lis 23, 2021 23:44

Post » Nie lut 06, 2022 12:30 Re: Pozytywne relacje między 2ma kotami - jak to jest?

Cóż... Show men to z niego jest, w końcu facet ma swój program :lol: . Ale nie wyklucza to przecież potężnej wiedzy o kotach :roll:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Nie lut 06, 2022 12:32 Re: Pozytywne relacje między 2ma kotami - jak to jest?

Jackson Galaxy nie był od zawsze celebrytą. Wcześniej pracował w schroniskach i ma doświadczenie. Fakt, niektóre jego zalecenia są trudne do wykonania ( kociostrady, drzwi z siatki..itd). Wspomniałam o nim, ale wiele osób tutaj ma doświadczenie i się nim dzieli. Od tej behawiorystki trzymałabym się daleko.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56203
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lut 06, 2022 12:39 Re: Pozytywne relacje między 2ma kotami - jak to jest?

hmmm....
Z jednym mogę się zgodzić - czasem uparte i uporczywe wpatrywanie się jednego kota w drugiego może być "mobbingiem", nękaniem. Ale - znając swoje koty - to się po prostu widzi. Moje dwie baby w tym celują. Ale jest to relacja wzajemna - nie ma tej, która ma wyłączność. Np ta, która pierwsza weszła do kuchni, w której ja jestem, siądzie i będzie wpatrywała się w tę drugą, nadchodzącą. I tu muszę ingerować. One - mimo, że żyją razem od prawie 8 lat, po prostu się nie cierpią. Czasem dochodzi do pyskowek czy delikatnych łapoczynów, ale generalnie jest to przemoc wzrokowa. O... - np jedna wejdzie do łazienki, gdzie jest kuweta. Druga siądzie w korytarzu i paczy, i paczy, i paczy...Żeby nie było - kuwety są trzy, w różnych miejscach, dwie często zachodzą pajęczynami :mrgreen: , pożądana jest ta jedna

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16655
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 06, 2022 12:44 Re: Pozytywne relacje między 2ma kotami - jak to jest?

Punkt o wpatrywaniu sie w drugie zwierze po czesci jest prawdziwy. W bardzo konkretnych przypadkach, czasem jeden kot poluje na inne w domu i takie zachowanie z reguly sie przerywa.
Calosc, w przypadku kotow zgodnie zyjacych w domu, znajacych sie od dawna, jest po prostu dziwna, specyficzna i wydumana.
Przypomina mi pozycje 'szkoleniowcow' od psow, ktorzy z uporem maniaka forsowali/forsuja teorie dominacji i zachowania tak absurdalne, ze nic dobrego z nich nie wynika.
J.G jest po czesci showmanem, taka formula programu, ktory ma byc widowiskowy i sie sprzedawac. Ale przy okazji edukuje mnostwo ludzi, pokazuje podstawowe zasady stwarzania dobrych domow dla kotow, w prosty, przystepny sposob uczy czytania i rozumienia zwierzaka.

Wbrew pozorom COAPE nie jest wyznacznikiem wyszkolenia dobrych behawiorystow. To jednak jest kurs online i mozna miec opanowana teorie, przy minimum praktyki i przyswojeniu ograniczonych rozwiazan.

PS. Pisalam rownoczesnie z poprzedniczkami :)

FuterNiemyty

 
Posty: 4942
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Nie lut 06, 2022 12:47 Re: Pozytywne relacje między 2ma kotami - jak to jest?

Iza ale to się widzi... To nie jest zwykłe patrzenie się jednego kota na drugiego, tylko PATRZENIE jednego kota na drugiego :lol: .

To tak jakbym miała właśnie pogonić Tulkę, bo się patrzy na Snow. No patrzy, bo akurat obie przyszły się przytulić, a w którąś stronę patrzeć trzeba :lol: . Prędzej to Snów akurat leży na linii Tulkowego wzroku :ryk:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Nie lut 06, 2022 12:54 Re: Pozytywne relacje między 2ma kotami - jak to jest?

Sierra, no też napisalam - jak się zna swoje , to się widzi. Czy kot patrzy na drugiego, czy PACZA. Bo to jest taka agresja niewerbalna, żadna z kotek nie czuje się silniejsza od tej drugiej, ale co się pognębią paczaniem, to ich. I w to muszę ingerować, odwoływać paczącą, odwracać uwagę.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16655
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 06, 2022 12:54 Re: Pozytywne relacje między 2ma kotami - jak to jest?

Ta lista to było coś na papierze? Konkretnie w tym brzmieniu? Czy informacje przekazane przez koleżankę?

Pytam się - bo czasem dochodzi do pewnych zniekształceń w informacjach przekazywanych jedna osoba drugiej. Właścicielka kotów zaprosiła behawiorystę bo zapewne ma jakiś problem z kotami i to poważniejszy. Może te informacje były ściśle z tym powiązane.
Kotom na pewno jadłoby się spokojniej gdyby dostały posiłek w dwóch pokojach. Mając 10 kotów jest to trudne do zrealizowania - mając dwa - spokojnie. Można też poustawiać miski na kilku poziomach i w rożnych miejscach kuchni a oddzielać ewentualnego podjadacza. Nie ma większego problemu gdy koty żyją zgodnie i się lubią oraz jedzą spokojnie ze swoich misek - ale trudno się nie zgodzić że przeciętnemu kotu spokojniej by się jadło gdyby był sam w pomieszczeniu i nie miał obok kogoś kto chce mu wyjeść jego porcję z miski.
Gdy problem się pojawia między kotami - szczególnie warto popróbować wyeliminować sytuacje które rodzą/mogą rodzić dodatkowe napięcie.

Punkt 2 - owszem, wgapianie się kota w kota i nadmierne jego śledzenie wzrokiem to rodzaj agresji, nie wyobrażam sobie jednak realizacji zalecenia uniemożliwienia kotom patrzenia na siebie. To przepis na nerwicę kota i człowieka. I to zupełnie bez sensu.
Chyba że chodzi o sytuację konfliktu między kotami i zalecenie ingerowania w konkretnych zachowaniach - konkretnego wyzywającego wgapiania się np.

Punkt 3 - zupełnie od czapy.
Koty domowe, żyjące w mieszkaniach, z człowiekiem - mają nieco inne zachowania socjalne wobec swoich kocich towarzyszy niż koty wolnożyjące. One są często takimi trochę "wiecznymi kociakami". I jak najbardziej, wspólna zabawa może być tylko tym na co wygląda - wspólną zabawą. Zresztą koty wolnożyjące też czasem lubia się bawić.

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lut 06, 2022 12:59 Re: Pozytywne relacje między 2ma kotami - jak to jest?

Zakładam, że chodzi o takie gapienie się, jak przy polowaniu na wędkę - tylko tutaj to na kota. No tak, to rozumiem, czemu może być widziane jako agresja.

Moje koty chodzą za sobą do kuwety. Ale jeden się załatwia a drugi się obok myje zazwyczaj czy robi coś innego i nie przegania drugiego z kuwety, ani też nie wygląda jakby się nachalnie gapił.

Ciężko w ogóle chyba w PL znaleźć dobrych behawiorystów kocich. Kiedyś próbowałam znaleźć, ale w sumie przestałam potrzebować, bo pomogło mi forum i czas kotom też chyba pomógł. W każdym razie łatwo nie było.

Bells

 
Posty: 104
Od: Wto lis 23, 2021 23:44

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 162 gości