Miejscowość Boćki ,podobno wieś niedaleko Bielsk Podlaski i Białystok .Trzynastolenia dziewczyna znalazła kociaka z koszmarnym kk i zawalonymi oczami .Kociaka nikt nie chce najchętniej go zadepczą albo psy załatwią .Nie ma kotki ani innych kociaków .Dziewczynka zaniosła go do okolicznego weta ,dał zastrzyk i antybiotyk w proszku ,ale ona musi jutro wracać .Fundacja okoliczna Kotkowo odmówiła ,bo kociak chory ,a oni mają w lecznicach zdrowe.Mogłaby zawieżc ewentualnie do Białegostoku .Zaproponowałam żeby przywieżc go do Warszawy ,zawieżc nawet do Konstancina ,bo wątpie żeby jakaś fundacja albo dt znalazł się dla tego biedaka ,ale ona chyba nie wraca do Warszawy.Nie wiem dokładnie bo rozmawiałam na szybko z jej siostrą.Jak zobaczyłam jego zdjecie obiecałam że napisze ,a może ktoś z okolic się znajdzie żeby go zabrać.Kontakt podam na pw.Nie pytajcie o szczegóły bo nie znam więcej.Wiem tylko że kociak cierpi,dziewczynka zresztą też.
Ostatnio edytowano Pt lip 04, 2014 9:58 przez Henia, łącznie edytowano 2 razy
Kociaka znalazła moja siostra. W miejscu, w którym kotek przebywa są 3 psy, które nie są przyjaźnie nastawione. Ludzie kociaka chcą się pozbyć, nikt na miejscu nie chce się nim zaopiekować. Po moich namowach siostra z koleżanką wzięła kota i na piechotę poszły do weterynarza prosić o pomoc. Całe szczęście wet miał serce, kociak dostał zastrzyk i antybiotyk na 10 dni. Niestety siostra wraca jutro do Białegostoku i nie będzie kto miał nawet podawać antybiotyku kociakowi. Może udałoby się załatwić jutro transport kota do Białegostoku. Kotkowo powiedziało, że pokryje koszty leczenia, ale póki kociak nie wyzdrowieje to nie mogą go umieścić z innymi kotami, żeby nie zaraził. Kotek cierpi, a i moja siostra zalewa się łzami i chce pomóc, a nie ma jak. Poniżej zdjęcia kociaka:
To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Jeżeli do dzisiaj do wieczora kiedy siostra będzie wracać do Białegostoku nie uda się znaleźć w Białymstoku chociaż domku na kilka dni żeby kotka podleczyć to niestety będzie musiał zostać w Boćkach na pastwę tamtejszych ludzi i psów, czego prawdopodobnie nie przeżyje
To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Jest w Boćkach i tam zostanie ,jeżeli nikt z okolic albo Białegostoku nie weżmie go do czasu wyleczenia z kk. Wieczorem do Białegostoku wraca jedyna osoba która się nim zainteresowała ,może go zabrać jeżeli ktoś go przejmie
Okazało się że kociak ma trochę więcej godzin na szukanie .Siostra znajomej wraca do Białegostoku jutro o 15. MalgorzataJ ,on dostał antybiotyk do domu i trzeba mu dawać ,kociak oswojony więc nie ma problemu. Rozmowy z Kotkowem prowadziła znajoma ,odezwie się po 14 .Pisała że ;
situnia pisze:Kotkowo powiedziało, że pokryje koszty leczenia, ale póki kociak nie wyzdrowieje to nie mogą go umieścić z innymi kotami, żeby nie zaraził.
Chyba kazde miejsce dobre ,byleby wyrwać go z tych Bociek
Udało się przekonać tatę żeby przetransportować kota do Białegostoku!!! Kot dostał wczoraj jakiś zastrzyk, który ma działać 2 dni, a potem przez 10 dni ma dostawać chyba Clavaseptin (z tego co mi się udało rozszyfrować z wypowiedzi siostry: lek zaczynający się na "clava"). Jeszcze powiedziałam siostrze, że jak będzie mogła to żeby przeszła się do tego weta i dopytała co to dokładnie było.
To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein