Ja miałam kociaka (4,5 miesięczny) z zespoleniem wrotno-obocznym, nieoperacyjnym - w samym środku watroby.
Wadę wykryto kiedy doszło już do kompletnego zatrucia ogranizmu, był bezwładny. Wtedy zaczał być płukany, żeby pozbyc się amoniaku z krwi.
Objawy były jak przy zatruciu, a także jak przy FIP. Siostra mojego kociaka miała tą samą wadę, u niej jednak pojawił się jeszcze płyn w otrzewnej ... Na początku pojawiały sie jakby ataki - podobne do padaczkowych, był po nich bardzo zmęczony. Po ostatnim przewrócił się i pozostał bezwładny - to było własnie skutkiem zatrucia.
Diagnoza na podstawie USG wątroby, robi się jeszcze Dopplera. U mojego diagnozę postawił dr Dąbrowski (Poznań) - pokazał na USG, w którym miejscu jest problem, było to widac bardzo wyraźnie, więc badanie przepływów nie było potrzebne.
Rokowania były ... żadne

Beztłuszczowa, bezbiałkowa dieta, całe życie na Lespewecie, płukania, lewatywy.
Odszedł po tygodniu walki. Niestety wada jest przekazywana, wiem o kilku kociakach i dorosłych z nim spokrewnionych, które odeszły z tego samego powodu.
Konsultowałam mailowo u prof.Galantego, jest specjalistą w tej dziedzinie. Odpisał właściwie natychmiast na maila.
Trzymam kciuki za maleństwo

Edit : karm jak najmniej kalorycznym jedzeniem. Może być dla watrobowców, nerkowców. Podawaj Lespewet, żeby jak najszybciej co zjadł zostało wydalone. Małe porcje. Mały kociak bardzo szybko zatruje się produktami przemiany materii, trzeba mu pomóc je wydalić. Nie można w żadnym wypadku dopuścić do zaparć.
Na innym forum był kot, który był operowany i przeżył kilka lat potem, U niego jednak zespolenie było z boku i dało się operować.