Milunia to nowość, przyszła kilka dni temu, najpierw nieśmiała, po kilku dniach ośmielił ją głód. Następnego dnia została wyciągnięta ze studzienki kanalizacyjnej na cmentarzu. Była cała mokra, cuchnąca, widok wątpliwy... W lecznicy, po badaniu "na macanego" , wetka orzekła 4 tydz ciąży. Kotka pojechała na sterylkę do Koterii..w Koterii zostało jej tylko 5 dni.
Wypuścić na cmentarz oswojonego kota? Oczywiście, można, tylko serce pęka. Kotka jest milutka, drobniutka, w koterii zostanie odrobaczona i odpchlona..
Może ktoś znajdzie u siebie tymczas dla tej burasi?? Plis, plis, plis...
A na dokładkę przedstawiam Florka – whiskasa w 100%. Też siedzi w Koterii. On z kolei mieszka w budynku, który grozi zawaleniem, połowy budynku już nie ma. Jak spadnie śnieg, drugiej połowy też już może nie być, bo zawali się do końca.. Fajny z niego kot, duży, z fajnymi pućkami. O, patrzcie, jaki bysiorek:)
Koty dowieziemy do dt na terenie W-wy i okolic.









