Pomóżcie mi udomowić dzikiego kota

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie wrz 23, 2012 7:20 Pomóżcie mi udomowić dzikiego kota

Wczoraj przywiozłam do domu kota :kotek: który złapał się do klatki. Gdy wypuściłam go od razu wcisnął się w dziurę po między rzeczami. Zostawiłam go na noc z pełną miską i wodą.Dzisiaj kot siedział dalej w dziurze a woda i jedzenie nie ruszone. Zauważyłam że pudełko pod którym siedzi może spaść, więc chciałam wyciągnąć koteczka, ale gdy go złapałam zaczął syczeć i drapać to położyłam go na ziemi a on pobiegł do nowego zakamarku :( . Nie wiem co robić pomóżcie jak nie będzie jadł to go wypuszczę na to podwórko z którego go wzięłam ale jest śliczny i mi go szkoda :(

ola:)

 
Posty: 5
Od: Nie wrz 23, 2012 7:08

Post » Nie wrz 23, 2012 9:05 Re: Pomóżcie mi udomowić dikiego kota

Po co chcesz go udomawiać? Czy nie może żyć tam gdzie go złapałaś?
Myślę, że lepiej dla niego będzie gdy zaopiekujesz się nim na podwórku czyli zrobisz schronienie, będziesz regularnie karmić, wysterylizujesz. Nie wszystkie koty należy udamawiać na siłę.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie wrz 23, 2012 9:51 Re: Pomóżcie mi udomowić dikiego kota

Jeśli zdecyduje się go udomowić, to daj mu trochę czasu. Znalazł się w zupełnie nowym świecie. Pozwól mu siedzieć w kryjówce. Najszybciej wyjdzie nocą. Jak możesz, to zrób mu na tyle dużą kryjówkę, żeby tam dostawić kuwetę i miski z jedzeniem - np. pod łóżkiem, w jakiejś szafce lub dużym kartonie.

filo

 
Posty: 11757
Od: Śro lip 08, 2009 13:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 23, 2012 16:04 Re: Pomóżcie mi udomowić dikiego kota

kotek nadal nic nie je :( ale za to daje się głaskać :)

ola:)

 
Posty: 5
Od: Nie wrz 23, 2012 7:08

Post » Nie wrz 23, 2012 16:47 Re: Pomóżcie mi udomowić dikiego kota

ola:) pisze:kotek nadal nic nie je :( ale za to daje się głaskać :)

To znaczy, że nie jest dziki :twisted:
Jest tylko śmiertelnie przestraszony.
Gdyby był dziki, już byś nie miała paluszka, albo i dwóch :mrgreen:

Daj mu czas. Niech uwierzy, że nic mu tu nie grozi. Oszczędź mu domowych hałasów, odkurzacza, pralki, krzyków, rozgardiaszu... To są dla niego obce, przerażające dźwięki...
Kiedy dokociłem się drugą kotką, która wcale nie była dzika, tylko domowa, po wypuszczeniu z kontenerka uciekła do łazienki i przez dwa dni siedziała za pralką. A wcale nie byla dzika!
Najważniejsze, żeby twoja kitunia liznęła czasem żarełka i łyknęła wody...
Postaw miski tak, żeby miał pod nosem.

wojtek_z

 
Posty: 807
Od: Pt gru 31, 2010 12:08

Post » Pon wrz 24, 2012 5:22 Re: Pomóżcie mi udomowić dzikiego kota

jest dobrze kotek dziś w nocy zjadł napił się oraz załatwił do kuwety.Zmienił kryjówkę i nie mogłam go znaleźć ale odkryłam go w wiaderku jak chce to niech sobie siedzi. Daje się głaskać ale jak chce go na ręce to się boi, więc wszystko małymi kroczkami :kotek:
Jakie karmy moge mu dawać tak na moje oko ma około 3-5 miesięcy :1luvu:

ola:)

 
Posty: 5
Od: Nie wrz 23, 2012 7:08

Post » Pon wrz 24, 2012 8:56 Re: Pomóżcie mi udomowić dzikiego kota

Acha! Więc to jest mały kociak! Z twojego pierwszego postu to nie wynikało. Myślałem, że to już dorosły kot.
Ja tam lubię Animondę (tzn moje koty lubią).
Dla młodych kotków masz do wyboru np. suchą Animonda vom Feinsten Deluxe Kitten, mokrą Animonda vom Feinsten Kitten (tacki) - wołowina, jagnięcina albo drób oraz Animonda Rafiné Soupé Kitten (saszetki).
Na pewno kobiety :mrgreen: ci tu doradzą także podawanie "domowego" żarełka. Ja się na tym nie znam, robót kuchennych nie lubię, a zresztą moje koty nie tkną się sparzonego kurczaka czy wołowiny. Jeśli już, to tylko odrobiny wątróbki mogą spróbować.
Jak będziesz próbować podawać "domowe" mięsko (koniecznie sparzone! salmonella!) to pamiętaj, żeby nie było solone. Sól to trucizna dla kotów. Tzn. jeśli chcesz dać kotu mięsko z rosołku, wyjmij go z rosołu zanim go sobie posolisz.

wojtek_z

 
Posty: 807
Od: Pt gru 31, 2010 12:08

Post » Pon wrz 24, 2012 15:15 Re: Pomóżcie mi udomowić dzikiego kota

Przede wszystkim przejedź się z nim do weterynarza, określ wiek, odrobacz, a po tygodniu od odrobaczenia zaszczep.
Przejrzyj co jest w sklepach internetowych i wybierz karmę dla kociąt. Poszukaj też wątków o karmach, bo było ich kilka. Nie ma sensu przepisywać tego, co już na forum wielokrotnie napisano.

filo

 
Posty: 11757
Od: Śro lip 08, 2009 13:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 30, 2012 8:11 Re: Pomóżcie mi udomowić dzikiego kota

Kotek dobrze. Je i pije daje się pogłaskać ale nie da się wziąć na ręce i nadal nie wiem czy to chłopiec czy dziewczynka. Siedzi w dziurze ale moge tam włożyć ręke i go pogłaskać wychodzi tylko na jedzonko i do kuwety.

ola:)

 
Posty: 5
Od: Nie wrz 23, 2012 7:08

Post » Nie wrz 30, 2012 20:11 Re: Pomóżcie mi udomowić dzikiego kota

Próbujesz bawić się z kotkiem? Weź sznurek, na jednym końcu przywiąż kawałek szeleszczącego papieru lub folii i przesuwaj po podłodze. Albo kup jakąś zabawkę na wędce. Zabawa pomaga przełamać lody, niech kotek kojarzy ciebie z czymś miłym (zabawa i jedzonko).
Poza tym dobrze by było zrobić kotu schronienie - np. w kartonowym pudle z wyciętym otworem, z jakimś kocykiem czy kawałkiem miękkiego materiału w środku. Niech to będzie jego azyl.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35379
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie wrz 30, 2012 21:14 Re: Pomóżcie mi udomowić dzikiego kota

Daj mu czas. Ja przywiozłam moją Enolkę (miała być tymczasem) jak miała pół roku. Przywiozłam ją chorą, pokłutą zastrzykami i wystraszoną jak cholera. To była sobota. Od razu uciekła pod łóżko. Zostawiłam jej kuwetę i jedzonko i wyszłam z domu na kilka godzin. Powitała mnie wieeeeelka sraka na ścianie na wysokości 1,5m. Posprzątałam i zostawiłam ją w spokoju. Kotka wychodziła spod łóżka tylko jak byłam w innym pomieszczeniu, albo w nocy. Do poniedziałku o jej bytności świadczyło tylko znikające jedzenie i niespodzianki w kuwecie. Kuweta stała w pokoju obok łóżka. Stopniowo ją przestawiałam, aż doszłam z nią do łazienki. We wtorek zaczęła wychodzić i nas obserwować, potem powoli podchodziła i nas obwąchiwała. Trudność w przełamaniu barier polegał na tym, że musieliśmy jej podawać zastrzyki podskórne i krople do oczu, bo miała chlamydiozę. W piątek przyszła do mojego męża i połozyła się obok niego. Stopniowo oswajaliśmy ją, braliśmy ją na ręce. Po 2 tygodniach przykleiła się do nas na dobre, wyzdrowiała. I mieliśmy jej zacząc szukać domu. Trafiła do adopcji na 3 dni, dziewczyna dostała mega alergii, wylądowała w szpitalu, a mój mąż się nigdy tak nie cieszył z "nieudanej" adopcji. Poleciał podpisać papiery adopcyjne do TOZu:) I się skończyło tymczasowanie, a Enola od tej pory jest przyklejona na stałe do nas, szczególnie mojego męża:)

Powodzenia i trezymam kciuki:)

WeraW

 
Posty: 1192
Od: Pt lut 24, 2012 21:02

Post » Nie wrz 30, 2012 22:24 Re: Pomóżcie mi udomowić dzikiego kota

Na początek proponuję go łapać przez ręcznik, wtedy Cie nie podrapie - owiń go "na naleśnika" i posadź sobie na kolana np. kiedy oglądasz telewizję. Będzie chciał uciec, ale trzymaj go na siłę i pieść go, miziaj za uszkami itp. - wtedy się nauczy, że po wzięciu na kolana może być przyjemnie. Z czasem odstawisz ręcznik, a mały nie będzie tak uciekał. Dodatkowo proponuję karmę Royal Canin Calm - do kupienia przez internet albo u weterynarza, albo Kalm Aid w syropie. Koty się po nich tak nie stresują. Mnie udomowienie najdzikszej kotki zabranej do domu w wieku ok 8-9 mies. zajęło miesiąc. Bardzo pomogła ta karma i łapanie na siłę na kolana. Przez pierwszy tydzień była tak potwornie wystraszona, że nie chciała jeść nawet surowego mięsa. Trochę cierpliwości i będzie domowym miziakiem :)

aha... i trzymaj go na razie w jednym pokoju, zostawiaj go tam trochę samego, żeby miał odwagę wyjść z dziury i pozwiedzać, zostaw mu jakieś zabawki żeby go zachęcić

michalinadzordz

 
Posty: 5271
Od: Nie wrz 25, 2011 9:24
Lokalizacja: Wrocław/Zduńska Wola

Post » Nie wrz 30, 2012 22:43 Re: Pomóżcie mi udomowić dzikiego kota

No coś Ty? Ja powiedziałabym, że absolutnie nic na siłę!
Ty chcialabyś być na siłę drapana za uchem?-bo ja nie...
Zabawa i dobre jedzonko, niech kotek zainteresuje się Tobą i sam zechce się zbliżyć, to młodziak, powinien się sam przełamać.
Poza tym koty, jak ludzie, NIE WSZYSTKIE LUBIĄ BYĆ NOSZONE NA RĘKACH. Pomału, najpierw głaszcz, po co od razu podnosić? kot niepotrzebnie się stresuje. Kup wędeczkę i zabawiaj kicia, a w ferworze zabawy zapomni o strachu, np. sam zahaczy Twoją rękę i zobaczy, że nic się nie dzieje.
Poza tym tak jak już ktoś pisał, idź do weta, chore młodziki często szybko umierają, nawet z dnia na dzień, także nie zwlekaj.
trzymam kciuki za powodzenie :ok:

mlsla

 
Posty: 272
Od: Sob gru 03, 2011 17:44

Post » Pon paź 01, 2012 7:26 Re: Pomóżcie mi udomowić dzikiego kota

mlsla pisze:No coś Ty? Ja powiedziałabym, że absolutnie nic na siłę!
Ty chcialabyś być na siłę drapana za uchem?-bo ja nie...
Zabawa i dobre jedzonko, niech kotek zainteresuje się Tobą i sam zechce się zbliżyć, to młodziak, powinien się sam przełamać.
Poza tym koty, jak ludzie, NIE WSZYSTKIE LUBIĄ BYĆ NOSZONE NA RĘKACH. Pomału, najpierw głaszcz, po co od razu podnosić? kot niepotrzebnie się stresuje. Kup wędeczkę i zabawiaj kicia, a w ferworze zabawy zapomni o strachu, np. sam zahaczy Twoją rękę i zobaczy, że nic się nie dzieje.
Poza tym tak jak już ktoś pisał, idź do weta, chore młodziki często szybko umierają, nawet z dnia na dzień, także nie zwlekaj.
trzymam kciuki za powodzenie :ok:

Miałam w zeszłym roku 7 kotów z działki w wieku od 3 do 8 mies., musiałam je łapać codziennie, bo wszystkie miały w uszach świerzb, więc konieczne było podawanie leków. Za zabawkami trochę szalały, ale to branie na kolana przyniosło najszybsze efekty.

michalinadzordz

 
Posty: 5271
Od: Nie wrz 25, 2011 9:24
Lokalizacja: Wrocław/Zduńska Wola

Post » Pon paź 01, 2012 7:38 Re: Pomóżcie mi udomowić dzikiego kota

Poloz sie na podlodze, i sie dlugo nie ruszaj, np ogladajac telewizje czy czytajac ksiazke. A najlepiej, jakbys sie na tej podlodze kimnela. Kot bedzie mial okazje sobie Ciebie obwachac, jak jestes "bezbronna" i nie zwracasz na niego uwagi. To bardzo pomaga kotu sie oewoic. Ja sie opiekowalam "niewidzialnymi" kotami pewnej pani. Kotki wziete ze schronu, dorosle, panicznie baly sie obcych - prawdopodobnie albo dzikie, albo ktos im robil krzywde. Jednego dnia jak mialam wiecej czasu, po prostu sobie siadlam na podlodze i czytalam forum z telefonu. jak koty mnie z dystansu zaczely ogladac, to sie polozylam, i udawalam ze spie, jeszcze tego samego dnia daly sie wyglaskac.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11671
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot] i 28 gości