w klateczce przy scianie siedzialy 2 maluchy jak nas zobaczyly odrazu zaczely sie wspinac po klatce cora wybrala jednego ale wychodzac ten drugi kocuiak strasznie plakal cora sie poryczala az do samej recepcji plakala moj przyszly ziec tez mial nie tega mine i postanowil ze wezmie i 2 kociaka cora poleciala tam biegiem i razem z opiekunka przyniesli braciszka:) bidulek tak plakal za bratem az sie posiusial
gdy wlozylismy je do kontenerka odrazu nastala radosc i kociaki przestaly mialczec:)
teraz zaczely sie fikolki i gryzienie ogonkow

zarada pani doktor pojechalismy kupic im mleczko dla kotow i jedzonko:)
teraz brykaja u cory po mieszkaniu i baraszkuja
corciapoinformowala mnie ze mojwe ,,wnuki ,, wlasnie zrobily kupke do kuwetki i ukladaja sie do snu
cos pieknego