Moge ją złapać bo lgnie do ludzi, ociera się, mruczy tylko nie mam gdzie jej przetrzymać przed i po zabiegu do czasu znalezienia domku.
Znajomi mówią żeby wogóle dać sobie spokój, że świata nie zbawię itp,. itd. A mi szkoda kotki, urodzi te maluchy i co dalej?
Pomóżcie

