Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 26, 2012 12:11 Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

Witam bardzo serdecznie,
proszę o poradę lub/i namiary na kociego psychologa/behawiorystę we Wrocławiu - sprawdzonego dobrego, który kocha koty.
Mój problem:
Miałam dwa kotki (prawie 13-letnie) - kotkę i kocurka - rodzeństwo. Kotki domowe - niewychodzące, od samego urodzenia zawsze razem. W środę kotka umarła... Poza ogromnym żalem po jej stracie, zaczęło bardzo martwić mnie to co dzieje się od tego czasu z kocurem. Pomimo wieku zawsze był wesoły, aktywny, skakał na metr po ścianach, robił ścieżki zdrowia, razem z kotką kotłowali się po całym domu, bardzo chętnie bawił się ze mną i mężem, był bardzo kontaktowy. Od śmierci kici jest bardzo smutny. Wiem, że przeżywa żałobę i wiem że za nią tęskni - dlatego mnie to nie dziwi. Od dwóch dni podaję mu na podstawie zalecenia lekarza lek antydepresyjny. W tym tygodniu jestem z nim w domu ale przeraża mnie pójście do pracy i zostawienie go na tyle godzin samego w przyszłym tygodniu. Kilka razy wyszłam z domu i nagrałam go na kamerkę internetową i załamały mnie te nagrania - jak płacze pod drzwiami, jak snuje się bez celu po domu. Próbujemy się z nim bawić - troszkę nawet się momentami udaje. Je, także tyle dobrze że nie głoduje.
Rozważamy opcję adopcji drugiego kotka, który byłby kompanem zabaw i towarzyszem życia a jednocześnie znalazłby u nas bezpieczny dom i kochającą rodzinę.
Ale cały czas biję się z myślami czy to właściwy moment dla mojego kota. Jeśli jest w złym stanie psychicznym może nie chcieć innego towarzysza a z kolei jak pójdę do pracy i będzie bidulek siedział w domu sam - tym bardziej wpadnie w jeszcze gorszy stan psychiczny. Jest w nim jeszcze ta iskra - do zabawy, ciekawość życia ale boję się że jak tak dalej będzie to ta iskra zgaśnie - widzę zmiany z dnia na dzień.
Potrzebuję porady czy wprowadzenie teraz w tym tygodniu do domu nowego kotka to dobry pomysł - wydaje mi się że mój kocurek nabrałby sensu życia, ale też nie chcę narobić większego problemu..
Czy ktoś z Was miał podobny problem lub słyszał o nim? Czy wprowadzenie nowego kotka do domu, kilka dni po stracie poprzedniego - to dobry pomysł dla kocura... a może ktoś ma namiary na psychologa kociego/behawiorystę we Wrocławiu, dodam że dzwoniłam dzisiaj do p. Marcina Wierzby - polecanego gdzieś na forum ale ma czas dopiero w piątek a tutaj liczy się każdy dzień, zanim w poniedziałek pójdę do pracy a kotek zostanie na tyle godzin sam i będzie już całkiem w dole i apatii, bez chęci do czegokolwiek.
Będę wdzięczna za wszelkie rady/namiary
Pozdrawiam.
Aga.

aga_wroclaw

 
Posty: 4
Od: Sob mar 24, 2012 8:47

Post » Pon mar 26, 2012 12:28 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

Witaj Ago

To normalna reakcja na odejście najbliższej mu istoty.
Koty pod tym względem niczym nie różną się od nas, ludzi.
Dobrze, ze bierze antydepresanty, ale nie może się od nich uzależnić.

Jeśli możesz, to zajmij go czymś. Tutaj masz pomysł na zabawkę, którą wymyśliłam dla moich kotów
http://youtu.be/feUFwV8Rc-I Wymyślaj mu różne zabawy na siłę... noś go na rekach, rozmawiaj z nim...
No i polecam zakup kocimiętki - poszyj mu woreczki z kocimiętką , dawaj do wąchania, niech je przytula.

A najlepiej dokoć jakąś kotkę :) On będzie potrzebował towarzystwa, bo inaczej i on Wam zgaśnie.

Napisz tutaj http://behawiorysci.pl/modules.php?name=Content&pa=showpage&pid=8
Napisz do Agnieszki Janeczek przez kontakt - jest psychologiem i behawiorystką :)

KiCiMama

 
Posty: 251
Od: Czw sty 19, 2012 14:57

Post » Pon mar 26, 2012 12:30 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

I jakby co, to ja jestem też blisko - Bielawa - 75 km od Wrocławia :)
Możesz pisać do mnie prywatnie na kici.blog@wp.pl

KiCiMama

 
Posty: 251
Od: Czw sty 19, 2012 14:57

Post » Pon mar 26, 2012 12:31 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

Serce boli jak czytam.Biedny, biedny kot.

Forumowa ryśka jest behawiorystą i dodatkowo zajmuje sie kroplami Bacha na wszelkie dolegliwości. Napisz prosze do niej.

Poradzić nie umiem. Jak odszedł nam kot zżyty z innym to los sam zdecydował i postawił nam na drodze biede. Koty dogadały się od razu. Wydaje mi sie,ze jednak inny zwierzak pozwolił by mu odwrócić uwagę od obecnej pustki. Miał by na czym skupić oczy i myśli.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pon mar 26, 2012 12:32 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

Poszukaj w swoim mieście miłego dorosłego kota na próbną adopcję.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 26, 2012 12:51 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

annskr pisze:Poszukaj w swoim mieście miłego dorosłego kota na próbną adopcję.

Można wziąć tymczasa ,biede pilnie opieki potrzebująca.A jak dogadają sie to zostanie jako stały kot.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pon mar 26, 2012 12:53 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

Bardzo Ci współczuję :cry:

Tak sobie myślę.
Może jakiś kot z wątku seniorów by się nadał? ( wiem, że to trudne myśleć o nowym kocie , ale szkoda tego osamotnionego )
Do wątku możesz wejść przez banerek w moim podpisie.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon mar 26, 2012 13:43 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

Nieco ponad dwa lata temu miałam taką samą sytuację. Jeden z kotów umarł, a drugi strasznie za nim tęsknił. Ten, który został zrobił się apatyczny, nic go nie intersowało, nie chciał się bawić, płakał za tamtym i szukał go. Nawet nie chciał jeść - musiałam go karmić. Pomimo iż nie byłam jeszcze gotowa na nowego kota, ze względu na Gina, trzy tygodnie po śmierci Baksa, pojawił się u nas Mundek. Gin zajął się nowym kolegą i jego zachowanie powoli zaczęło się zmieniać. Teraz między nimi jest wielka więź, chyba tak samo mocna, jak była pomiędzy Ginem i Baksem.
Szukając nowego towarzysza dla Gina, skupiłam się na wyborze kota, który będzie do niego pasował charakterem i chyba się udało, bo chłopaki tworzą bardzo zgrany i udany duet :wink:

Myślę, że dobrze byłoby znaleźć dla kocurka towarzystwo. Powodzenia.
Bardzo współczuję utraty koteczki, to trudne przeżycie :(
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 26, 2012 20:53 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

Witam,
bardzo dziękuję za odpowiedzi,
KiCiMama - rewela ta zabawka, akurat miałam pudełko po pizzy, zrobiłam taką samą. Mój kocurek coprawda się nie bawił ale przynajmniej zainteresował, poprzyglądał, może raz łapkę wsadził, ale trochę udało mi się dzisiaj go lekko rozbawić, nawet za piłeczką pobiegł.
Agnieszkę Janeczek "wyczaiłam" już przedwczoraj, dzwoniłam do niej ale okazało się że wyjechała za granicę i wróci po świętach. Udało mi się dzisiaj skontaktować z p. Marcinem Wierzbą, niestety czas znajdzie dopiero w piątek ale dobre chociaż i to, powiedział że zbyt szybkie wprowadzenie nowego kota może być niedobre, też tego właśnie się obawiam. W międzyczasie polecił mi żebym skontaktowała się z Dominiką Macalik - bardzo poleca we Wrocławiu tę osobę jako właśnie psychologa/behawiorystę, odpisała mi że też dopiero ma czas pod koniec tygodnia a przez telefon radzić to można czasem zaszkodzić, też wolę chyba w tej kwestii kontakt bezpośredni, obserwację etc.
ASK@ - co do kropli Bacha - też przerobiłam temat parę dni temu już. Napisałam maila do nich - tam, gdzie to sprzedają, opisałam całą sytuację, pani poleciła mi mieszankę (długi bardzo opis wielu składników) - po przeczytaniu doszłam do wniosku, że niektóre polecone składniki mają wyciszyć, inne pobudzić do działania, inne zlikwidować agresję (chociaż takowej mój kot nie posiada) i w sumie w jednej miksturze jest kilka substancji wzajemnie się wykluczających, także zarzuciłam temat, ale napiszę do osoby, którą wskazałaś może co innego wymyśli, tyle że na razie mój kocurek dostaje tabletki antydepresyjne - dzisiaj dostał trzecią, kropelki Bacha może więc potem...
Mulesia - też dziękuję za odpowiedź, na razie biję się z myślami co robić, chyba zaczekam na tę wizytę psychologa/behawiorysty...
anna09 - napisz proszę, jak długo Twój kotek oswajał się z tym nowym? Czytałam dużo o tzw. kwarantannie, gdzie zaleca się przez kilka dni koty trzymać osobno, przez półotwarte drzwi, żeby się tylko czuły ale mnie to przeraża - jeśli zaadoptuję kicię, która będzie bidulką, gdzieś może u wolontariusza mieszkała, przywiązała się a teraz znajdzie się w obcym miejscu i mam ją jeszcze samą zamykać - masakra a z kolei z nią siedzieć w pokoju, żeby jej smutno samej nie było i zostawić mojego kocura, który będzie czuł się i samotny i zdradzony - też koszmar... czy to faktycznie tak ma wyglądać??? jak było u Ciebie? zobaczyły się powąchały i polubiły czy też stosowałaś te zawiłe procedury???
Dzięki jeszcze raz za wszystkie odpowiedzi, piszcie proszę jak coś jeszcze będziecie mogły podpowiedzieć albo z zasłyszanych historii, ja napiszę jak się ma mój kocurek z dnia na dzień i napiszę jak będzie po wizycie psychologa.
Pozdrawiam serdecznie!
Aga.

aga_wroclaw

 
Posty: 4
Od: Sob mar 24, 2012 8:47

Post » Pon mar 26, 2012 21:07 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

Niezależnie od tego, co postanowisz, czekam na wieści.
Trzymam kciuki za kocurka. Oby udało się mu pomóc.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon mar 26, 2012 22:21 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

Mundek (wtedy nowy kot) był przeze mnie wzięty z domu tymczasowego i wiedziałam, że jest zdrowy (na moją prośbę tymczasowa opiekunka dodatkowo zrobiła mu testy na FeLV i FIV), więc nie robiłam mu kwarantanny. Chłopaki mieli ze sobą kontakt od chwili przywiezienia Mundka. Najpierw się powąchali i styknęli noskami, potem Mundek pozwiedzał mieszkanie a Gin wodził za nim wzrokiem. Potem Mundek rozwalił się na kanapie i kiedy Gin do niego podszedł, Mundek zaczął na Gina warczeć, więc Gin odpowiedział tym samym. Warczeli i wydawali inne mało przyjemne dźwięki przez jakąś godzinę (ja się rozpłakałam, bo to było za dużo na moje rozchwiane wtedy emocje i myślałam sobie: co ja najlepszego narobiłam - miałam poważne wątpliwości, czy zrobiłam Ginowi przysługę przywożąc mu nowego kolegę). Jednak koty potem się uspokoiły i w nocy nie było żadnych incydentów - trzymali się na dystanas. Następnego dnia wzajemnie się obserwowali i śledzili nawzajem. Drugiego dnia były pierwsze, nieśmiałe próby zabaw. Kolejne dni to były już wspólne gonitwy i zapasy, a dystans pomiędzy nimi śpiącymi malał. Po 10 dniach pierwszy raz widziałam ich przytulonych w czasie snu (sprawdziłam datę na zdjęciach). W kolejne dni pojawiło się wzajemne wylizywanie. Ich zaprzyjaźnianie się poszło dość szybko, a teraz to jest prawdziwa miłość i jeden bez drugiego nie może żyć. W przypadku mojego kota, dość szybkie znalezienie mu kociego towarzysza zadziałało tak, jak miało, czyli przywróciło mu radość życia, którą stracił po śmierci swojego przyjaciela.

Znasz najlepiej swojego kota, więc będziesz wiedziała, czy to już ten moment. Ty pewnie długo jeszcze nie będziesz na to gotowa (ja nie byłam biorąc Mundka), ale pomyśl, co będzie najlepsze dla Twojego kocurka. Oboje musicie przeżyć żałobę po stracie koteczki.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 26, 2012 22:42 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

aga_wroclaw pisze:Witam,
bardzo dziękuję za odpowiedzi,
KiCiMama - rewela ta zabawka, akurat miałam pudełko po pizzy, zrobiłam taką samą. Mój kocurek coprawda się nie bawił ale przynajmniej zainteresował, poprzyglądał, może raz łapkę wsadził, ale trochę udało mi się dzisiaj go lekko rozbawić, nawet za piłeczką pobiegł.
Agnieszkę Janeczek "wyczaiłam" już przedwczoraj, dzwoniłam do niej ale okazało się że wyjechała za granicę i wróci po świętach. Udało mi się dzisiaj skontaktować z p. Marcinem Wierzbą, niestety czas znajdzie dopiero w piątek ale dobre chociaż i to, powiedział że zbyt szybkie wprowadzenie nowego kota może być niedobre, też tego właśnie się obawiam. W międzyczasie polecił mi żebym skontaktowała się z Dominiką Macalik - bardzo poleca we Wrocławiu tę osobę jako właśnie psychologa/behawiorystę, odpisała mi że też dopiero ma czas pod koniec tygodnia a przez telefon radzić to można czasem zaszkodzić, też wolę chyba w tej kwestii kontakt bezpośredni, obserwację etc.

Aga.


Aga, oczywiście, że nie można radzić przez tel. czy w e-mailach, tym bardziej, że behawiorysta/ psycholog musi zobaczyć kota, pobyć z nim, zobaczyć jak się zachowuje... ja to nazywam kocią kozetką ;) - tym bardziej, że z kotami jest samo jak z ludźmi :)
O Dominice Macalik również słyszałam wiele dobrego, nawet dwa lata temu uczestniczyłyśmy w tym samy kursie na temat agresji psów i kotów :) Ważne byś ktoś pomógł Wam przetrwać ten trudny okres :)

Powodzenia życzę :)

KiCiMama

 
Posty: 251
Od: Czw sty 19, 2012 14:57

Post » Wto mar 27, 2012 7:27 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

Witajcie,
Zawsze każdy się dziwił (łącznie z lekarzami) jak podawałam wiek moich kotków (prawie 13), bo równie dobrze na wygląd można by dać im 6...
Ale jednak kocurek ma prawie 13 lat. Zawsze wiedziałam to, czułam, że moje kotki mają dobre geny i będą żyły długo długo do 20-tki to spokojnie... Teraz to się wszystko rozchwiało po śmierci Saruni.
Wpada mi do głowy myśl:
jeśli wezmę kotka to kiedyś kiedyś znów stanę przed tym samym koszmarnym dylematem i zmartwieniem - jak ratować kotka, który został i tęskni za towarzyszem... to mnie naprawdę przeraża... (wziąć kolejnego?, w domu domek dla kotków ten sam, miseczki te same a gdzie moje ukochane koteczki, zostały inne, nowe ale nie TE) - natłok myśli, też nie czuję się gotowa a z drugiej strony chcę żeby mój kocur był szczęśliwy... A z jeszcze innej strony - ile można znieść patrzenia na cierpienie i ile razy można żegnać swojego ukochanego pupila, którego się traktuje jak własne dziecko... Z tych względów niektórzy ludzie nie decydują się nigdy na zwierzaka po stracie jednego ukochanego, nie chcąc już przeżywać takiej tragedii.
Oj ciężkie to wszystko bardzo....
anna09, ile lat miał wtedy Twój Gin a ile lat przygarnięty Mundek? Czy Gin był z Baksem od urodzenia? Ile la miał Baksio jak odszedł? Też przeraża Cię myśl kolejnej analogicznej sytuacji kiedyś?

aga_wroclaw

 
Posty: 4
Od: Sob mar 24, 2012 8:47

Post » Wto mar 27, 2012 7:57 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

Witaj!
Bardzo Ci współczuję - niestety tak jest, że z odejściem naszego czworonożnego przyjaciela, tracimy także cząstkę siebie. Ból i żal są ogromne.
Ale, z drugiej strony, biorąc kolejnego zwierzaka przyczyniasz się do tego, że rozmiar kociego lub psiego nieszczęścia się odrobinkę zmniejsza.
Jak ktoś kiedyś mądrze powiedział, całego świata to nie zmieni, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się świat.
Dlatego mam nadzieję, że jednak zdecydujesz się wziąć towarzysza dla swojego kocurka, bo on też potrzebuje zmiany - potrzebuje pomocy, która wyciągnie go z depresji.

Trzymam za Was kciuki :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto mar 27, 2012 8:43 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

aga_wroclaw pisze:Witajcie,
Zawsze każdy się dziwił (łącznie z lekarzami) jak podawałam wiek moich kotków (prawie 13), bo równie dobrze na wygląd można by dać im 6...
Ale jednak kocurek ma prawie 13 lat. Zawsze wiedziałam to, czułam, że moje kotki mają dobre geny i będą żyły długo długo do 20-tki to spokojnie... Teraz to się wszystko rozchwiało po śmierci Saruni.
Wpada mi do głowy myśl:
jeśli wezmę kotka to kiedyś kiedyś znów stanę przed tym samym koszmarnym dylematem i zmartwieniem - jak ratować kotka, który został i tęskni za towarzyszem... to mnie naprawdę przeraża... (wziąć kolejnego?, w domu domek dla kotków ten sam, miseczki te same a gdzie moje ukochane koteczki, zostały inne, nowe ale nie TE) - natłok myśli, też nie czuję się gotowa a z drugiej strony chcę żeby mój kocur był szczęśliwy... A z jeszcze innej strony - ile można znieść patrzenia na cierpienie i ile razy można żegnać swojego ukochanego pupila, którego się traktuje jak własne dziecko... Z tych względów niektórzy ludzie nie decydują się nigdy na zwierzaka po stracie jednego ukochanego, nie chcąc już przeżywać takiej tragedii.
Oj ciężkie to wszystko bardzo....
anna09, ile lat miał wtedy Twój Gin a ile lat przygarnięty Mundek? Czy Gin był z Baksem od urodzenia? Ile la miał Baksio jak odszedł? Też przeraża Cię myśl kolejnej analogicznej sytuacji kiedyś?

Współczuję Ci straty koteczki. Ale zadbaj teraz o kocurka, on naprawdę cierpi.
Mój kocurek też był smutny i osowiały, kiedy został jedynym zwierzakiem w domu, bo odeszła nasza sunia. Ale wtedy znalazłam maleńką koteczkę, którą od razu zaakceptował.
Może kilkumiesięczna kotka - już nie maleństwo, ale jeszcze młoda?
Młody kot zawsze rozrusza starszego.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran i 89 gości