
Jestem kobietą, mimo iż mój nick wskazuje na co innego.

Przede wszystkim zacznę od tego, że mieszkam w domu z ogrodem. Jestem szczęśliwą posiadaczką owczarka niemieckiego (Naso), kotki dachowca (Gloria) i nowo nabytego mieszańca orient + norweg (Puszkin). Sytuacja wygląda następująco, kotek jest z nami od soboty i powoli oswaja się ze wszystkimi domownikami. Gloria (kotka) jest przerażona jego obecnością. Fuka na niego, jest cała zjeżona, ale nie doszło narazie do żadnej bójki. Raz pacnęła go łapą przez firankę. Zdąrzyły się powąchać. Nie wiem jak ją odsterować. A może po prostu przejdzie jej z czasem?
Z kolei pies jest podekscytowany obenością Pusia, skacze, piszczy i macha ogonem. Trochę boję się ich zapoznać. Naso nie lubi obcych, ani ludzi , ani zwierząt. Zastanawiam się czy kastracja Nasa (lat 4) coś by dała, czy by go uspokoiła, nie eksytował by się tak i może byłby bardziej posłuszny. Co wy o tym sądzicie?
Co do zapoznania kota z psem słyszałam od weta, że powinnam przystawić zadek Puszkina do nosa Nasa by go obwąchał. Ale trochę się boję jak oni zareagują.
Oprócz tego Puszkin jest przeziębiony już dłuższy czas. Odkąd jest u nas dostaje antybiotyk i krople(Atecortin). Ale nie widać poprawy. Z nosa mu cieknie, jak ciekło, i nawet zaczyna mu oczko łzawić. Wet powiedziała nam, że Pani z hodowli pewnie podejrzewała chlamydiozę i dlatego daje mu właśnie ten antybiotyk (Unidox). Poleciła dawać Lysine i tak naprawdę nie wiem czy to w ogóle działa. Generalnie mam mnóstwo pytań! Ale to tyle jak narazie, nie chce was odstraszyć.
