Kicia - czy da się oswoić?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 25, 2012 17:32 Kicia - czy da się oswoić?

Witam!
Czytałam już na forum o oswajaniu kotów, czytałam dużo, ale każdy opisywany przypadek kotka, wydał mi się inny - niż ten właśnie. Długo się zastanawiałam zanim wzięłam kotkę, jestem pewna swojej decyzji i chcę dla niej jak najlepiej.
To kotka wolnożyjąca, mieszkała sobie z innymi kotami na podwórku mojej babci, panie, które opiekowały się nią i innymi kotami zadbały o to, aby zwierzęta zostały wysterylizowane/wykastrowane. Kotka nie bała się ludzi, dawała się głaskać i słodko mruczała.
Jest kotką dorosłą (ok. 2 lata), wysterylizowaną i... przestraszoną. Jednak jej strach nie polega na tym, że przede mną ucieka, po prostu siedzi w jednym miejscu i się z niego nie rusza. Daje się głaskać, brać na ręce, nie prycha, nie syczy, nie miauczy. Po prostu siedzi - bez reakcji. Wydaje mi się tylko być bardzo smutna i zaczynam się zastanawiać, czy nie zrobiłam jej krzywdy zabierając ją z podwórka :(
Co prawda to jej pierwszy dzień u mnie - ale nie chciałabym sprawiać jej przykrości.
Proszę - poradźcie coś.

marmi

 
Posty: 7
Od: Sob lut 25, 2012 17:18

Post » Sob lut 25, 2012 17:36 Re: Kicia - czy da się oswoić?

Jak to jest pierwszy dzien to nie ma co tragizowac. Ona musi sie oswoic z nowym otoczeniem, z Toba. Daj jej czas na to, w przypadku niektorych kotow moze to potrwac kilka tygodni, miesiecy. Trzeba uzbroic sie w cierpliwosc.

RAnia

 
Posty: 438
Od: Sob mar 08, 2008 3:56

Post » Sob lut 25, 2012 18:04 Re: Kicia - czy da się oswoić?

Spoko! Dobrze zrobilaś, że ją wzięłaś do domu! Bardzo dobrze! Kto wie, może to była decyzja na wagę życia tej kici..? Koty wolnożyjące statystycznie żyją o wiele krócej niż te, które mieszkają w domach i nie wychodzą.
Moja kotka, zabrana ze schroniska, długo się do nas przyzwyczajała, nie lubiła żeby ją brać na ręce, nie wskakiwała na kolana, nie garnęła się do człowieka. Mimo że w schronisku miała opinię kotki towarzyskiej.
To przyjdzie z czasem. Ona jest teraz zestresowana nowym miejscem, całkiem nowymi, nieznanymi jej zapachami.
Cierpliwości! Trzymam kciuki! :ok:

wojtek_z

 
Posty: 807
Od: Pt gru 31, 2010 12:08

Post » Sob lut 25, 2012 18:13 Re: Kicia - czy da się oswoić?

Wszyscy piszący wcześniej mają rację. bardzo się ciesze,że dałas koci dom.Powolutku wszystko się unormuje. Głaszcz ją ,przemawiaj, bądź obok.Nic na siłe i nic gwałtownie. Moze odpuść sobie odkurzanie i generalne porządki :mrgreen: Dobrze by było,żeby kocia miała swoje stałe miejsce.Ograniczenie przestrzeni pomaga czesto takim kotom.Postawienie kartonu/budki gdzie może się schować plus kuweta i miski działają uspokajaco. Powoli przywyknie do odgłosów domu. Wszystko sie ułozy.
Nie wyrzucaj sobie i nie żałuj jej.Na pewno nie jest dla niej krzywdą,że trafiła do domu. Ona tylko się boi.

Mam kota Pikusia.7 lat zył na wolności.Pół roku mieszkał w szafie.Ale teraz jest pierwszym domownikiem. Tylko na ręce nie lubi ,ma jakieś traumatyczne przeżycia.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Sob lut 25, 2012 18:21 Re: Kicia - czy da się oswoić?

Bardzo dziękuję za słowa otuchy :) Jestem dobrej myśli.
Boję się jeszcze tego, że jutro będę musiała narazić ją na kolejny stres, jakim jest transport do kolejnego - nowego - miejsca. Jestem teraz w mieście rodzinnym, skąd zabrałam kotkę, a jutro będę zabierać ją do siebie - już na stałe. Mam nadzieję, że kicia jakoś to przetrzyma.

marmi

 
Posty: 7
Od: Sob lut 25, 2012 17:18

Post » Sob lut 25, 2012 18:25 Re: Kicia - czy da się oswoić?

marmi pisze:Bardzo dziękuję za słowa otuchy :) Jestem dobrej myśli.
Boję się jeszcze tego, że jutro będę musiała narazić ją na kolejny stres, jakim jest transport do kolejnego - nowego - miejsca. Jestem teraz w mieście rodzinnym, skąd zabrałam kotkę, a jutro będę zabierać ją do siebie - już na stałe. Mam nadzieję, że kicia jakoś to przetrzyma.

Dobrze zabezpiecz kontener by nie wybiła kratki. Znam osobiście takie przypadki.Fakt, mam teraz obsesję na tym punkcie i okręcam drucikami :mrgreen: ale już zdarzyło mi się ucieczka kota.

Jeszcze jeden stres i już będzie po wszystkim.W domu wypuść ja do jednego pokoju i zamknij drzwi. Wstaw wszystko co potrzebne.Niech oswoi się z zapachami i odgłosami. Daj jej i sobie czas.Nic na siłe.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Nie lut 26, 2012 9:51 Re: Kicia - czy da się oswoić?

W nocy zwiedzała, teraz śpi na parapecie. Tylko nie chce jeść i pić, nawet nocą nic nie ruszyła, kiedy mogła czuć się bezpiecznie (miseczki miała niedaleko kryjówki, w której wcześniej siedziała) - wiem, że to w nowym środowisku normalne, ale się martwię.

marmi

 
Posty: 7
Od: Sob lut 25, 2012 17:18

Post » Nie lut 26, 2012 10:12 Re: Kicia - czy da się oswoić?

marmi pisze:W nocy zwiedzała, teraz śpi na parapecie. Tylko nie chce jeść i pić, nawet nocą nic nie ruszyła, kiedy mogła czuć się bezpiecznie (miseczki miała niedaleko kryjówki, w której wcześniej siedziała) - wiem, że to w nowym środowisku normalne, ale się martwię.


O, miałam podobny problem, co Ty. Otóż jestem właścicielką dopiero co adoptowanej kici. Jest ze mną od czwartku. :) Mój wątek tutaj: viewtopic.php?f=1&t=139498

Moja kicia początkowo nie chciała w ogóle nic jeść ani pić, mimo że miski stały blisko jej kryjówki. Był problem też z kuwetkowaniem. Mówiłam do niej spokojnie, by się nie stresowała. Starałam się również nie hałasować.
Trzeba po prostu zachować cierpliwość. W końcu się przełamie! W razie czego wymieniać jedzonko na świeże. Mojej gdy dosypałam świeższe chrupki, przemogła się i na początku skubnęła kilka. Potem napiła się wody, gdy jej delikatnie podstawiłam miseczkę. Teraz to już sama stara się podchodzić do mleczka, wody i jedzonka.

Trzymamy kciuki :ok:

asiula88

 
Posty: 12
Od: Sob lut 25, 2012 15:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 26, 2012 11:24 Re: Kicia - czy da się oswoić?

asiula88, jak długo nic Ci nie jadła?
bo ja próbowałam już wszystkiego, miałam nadzieję, że w nocy coś przekąsi, a tu dalej nic.

marmi

 
Posty: 7
Od: Sob lut 25, 2012 17:18

Post » Nie lut 26, 2012 11:33 Re: Kicia - czy da się oswoić?

Kicia dopiero podchrupała troszkę po około dobie od przywiezienia. Odważyła się skubnąć, gdy o dziwo delikatnie ją po łebku drapałam, widać było, że się wtedy rozluźniła, bo sama bała się jeść. Potem jakby odeszła blokada i zaczęła więcej jeść oraz pić. Teraz samodzielnie podchodzi do misek.

asiula88

 
Posty: 12
Od: Sob lut 25, 2012 15:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 26, 2012 11:35 Re: Kicia - czy da się oswoić?

Próbowałaś saszetki wishasa i suche? koty z reguły takie świństwa lubią.Tak jak kitekaty czy tuńczyk.Zwykła wędlina, parówki...Co ona jadła wcześniej?To trzeba dać. Mleczko kocie,smietnaka cokolwiek byleby zaczęła jeść i pić.Chrupki przelicz to sie dowiesz czy nie skubnęła. Powolutku, daj jej czas.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Nie lut 26, 2012 11:36 Re: Kicia - czy da się oswoić?

A próbowałaś zachęcic ją do zabawy.Najlepiej wedka zdaje egzamin.Czasem to przełamuje opory.
Postaw gdzieś blisko szwedzki stół i daj jej spokojnie namyśleć się. Trzeba było podpytać karmicieli co dawali kotom.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Nie lut 26, 2012 13:34 Re: Kicia - czy da się oswoić?

Pytałam karmicielek, mówiły, że kotki jadły głównie drobiowe dania z puszki (takie z tesco), czasem wątróbki. Próbowałam z puszką z tesco, próbowałam z saszetką kitekata, a zaraz chyba pójdę gotować wątróbkę.

I jeszcze jedno, zauważyłam pod jej pyszczkiem (a pyszczek ma biały) taką jakby żółtą ślinę (ma nieprzyjemny zapach), która zabrudziła jej futerko. Delikatnie przemyłam wacikiem nasączonym przegotowaną wodą, ale w niedługim czasie "ślina" znów się pojawiła. Nie mam pojęcia co to może być, wczoraj kotka "nie śliniła" się.

marmi

 
Posty: 7
Od: Sob lut 25, 2012 17:18

Post » Nie lut 26, 2012 15:19 Re: Kicia - czy da się oswoić?

Może być chora, osłabiona.Były przecież mrozy. Chyba wet by wam sie przydał by ją obejrzał i stwierdził,ze jest wszystko ok. Moze coś z ząbkami czy inne cholerstwo dlatego nie je.Lepiej wybierz sie do weta.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Nie lut 26, 2012 16:07 Re: Kicia - czy da się oswoić?

Oczywiście zabiorę ją do weta, jak już bezpiecznie dotransportujemy się na jej nowe miejsce zamieszkania :) Po ostatnim wytarciu pyszczka - już nie ślini, może to było chwilowe. Zaraz zabieram ją w podróż, napiszę później, jak ją zniosła.

marmi

 
Posty: 7
Od: Sob lut 25, 2012 17:18

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 101 gości