Niektórzy z Was może czytali, jak walczyłem o qpkę mojego kiciusia płci męskiej. Ci pewnie pamiętają, że bardziej chętną na "kurację oliwną" okazała się kicia płci żeńskiej.
Otóż chciałem przestrzec innych, korzystających z "metody oliwnej", że zdrowemu kotu to po prostu szkodzi.





Kocio zaś wykazywał tendencję do robienia qpek poza wyznaczonym terenem. M. in. pod sofą w części gościnnej (dywanowej) pokoju.

Teraz, po tym przydługim wstępie, mam pytania.

1) Czy możliwe jest, że objaw "froterowania", dotąd jednoznacznie kojarzony z robaczycą, może łączyć się także z biegunką ?
2) Czy kot może zostawiać swe "ślady" w niewłaściwych miejscach, powodowany chorobą ?
3) Czy kot może niechętnie podchodzić do korzystania z tej samej qwety, z której korzysta inny kot ? (i jak temu zaradzić...)
To chyba tyle.... Przepraszam za rozmiar mojego post'u, bo zauważyłem, że Wy lubicie raczej krótkie..
