» Wto sty 24, 2012 17:13
TRUDNY KOT
Piszę w przypływie desperacji.
Spajki ma 2 lata i jest wykastrowanym kocurem. Zanim wyszłam za mąż był mały i nie tolerował mojego mężczyzny. Wystarczyło, że wyszłam z pokoju, a ten skakał na niego z pazurami.
Gdy się pobraliśmy i zamieszkaliśmy razem - zaczął się dramat. Kot wchodził nam na głowę, niszczył wszystko co się dało. Zawsze musiał z nami spać (pomiędzy!!!!!! - w przeciwnym wypadku biegał jak szalony i nie dawał nam zasnąć!) Kilka razy oberwał od męża i nabrał do niego dystansu - ale zaczął terroryzować mnie.
Łasi się, mruczy, a za chwilę rzuca się na mnie z pazurami, i zazwyczaj rany są dotkliwe. Próbowałam mu pokazać kto tu rządzi, zawsze po takiej akcji zlewałam go wodą, wyrzucałam z pokoju, karciłam. Sprawa odrobinę ucichła do czasu aż mój mąż w związku z pracą nie zaczął wyjeżdżać z domu czasem na kilka tygodni. Gdy kot zostaje ze mną sam - zaczyna mu odbijać.
Najbardziej boję się spać w nocy, bo skacze mi do gardła i na twarz. (Zaczęłam spać z poduszką na głowie!)
Dzisiejszy dzień przelał czarę goryczy. Po moim przebudzeniu kot przyszedł się do mnie przytulić. Głaskałam go i wszystko było w porządku, aż ten nagle rzucił mi się na twarz i rozciął policzek i czoło. Rany są poważne, prawdopodobnie zostaną blizny. Nie wiem co mam robić - nie chcę go oddawać, bo mimo wszystko go kocham, ale boję się co będzie gdy pojawi się dziecko.
Pomóżcie.
Lena
Ostatnio edytowano Wto sty 24, 2012 17:17 przez
Lene, łącznie edytowano 1 raz