Przygarnę kotka - Bydgoszcz.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 19, 2004 10:52 Przygarnę kotka - Bydgoszcz.

Przygarnę kotka, który będzie umiał żyć w domu z psem.

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt mar 19, 2004 10:53

Skontaktuj się z Aggat - może poleciłaby Ci kotka ze schroniska.

A jakie warunki możesz kotu zapewnić??

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 19, 2004 11:02

www.schronisko.org.pl
Najlepiej jednak jedż i się przekonaj osobiście :wink: Na pewno czeka tam na Ciebie przyjaciel.

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Pt mar 19, 2004 11:27 witam

powiem tak, kilka miesięcy temu wzięłam kotka ze schroniska, po pol roku, kotek zaczął chorować, miał rozwolnienie, pojechałam więc do weterynarza, który zbadał kotka i poiwedział, że on właściwie nie wie co to jest ale da mu zastrzyki, (na które jeżdziłam jeszcze przez 4 następne dni) bo przyczyny mogą być rózne, przyjechałam do domu, kotka poczuła się lepiej ale nie minęło dwa tygodnie kiedy sttan się powtórzył, zgłosiłam sie do weterynarza, który nadal nie wiedział co na to poradzić, więc dał mu następną serie zastrzyków, po otatnim nieudolnym zastrzyku kot zaczął wariować mi w smaochodzie, tak płaczącego kotka nie widziałam nigdy, (całe życie spędziłam w towarzystwie kotów), szybko pojechałam do innego weterynarza, który dał mu leki przeciwbólowe, pojechałam wściekła do domu, kotce sie poprawiło na dwa tygodnie... aż pewnego dnia znalałam ja martwa... :cry: nie mam pojęcia co się stało i weterynarz oczywiście tez nie wiedział, powiedział mi tylko,że koty ze schroniska to tak mają, że się zarażają jakimiś bakteriami... za bardzo zaufałam lekarzowi, myślałam, że sobie z tym poradzi... szczerze powiem, że boję się stracić kolejnego kotka, ponieważ każde odejście kotka bardzo przeżywam, wiem że czasem kot po prostu jest chory ale od czasu kiedy weterynarz powiedział mi że z kotami ze schroniska tak jest to jakoś się boję... dlatego myślałam o kocie z jakiegoś domu, takiego niechcianego... chcę pomóc jakiemuś :)

(bo poza tym zamierzam kupić jednego norweskiego :), będzie miał towarzystwo :))

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt mar 19, 2004 11:32

Mój znajomy chce oddac kota, ale nie mam pojęcia, czy kot zgodziłby się z psem.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 19, 2004 11:33

:? - deja vu ??

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 19, 2004 11:34

Basia_D pisze::? - deja vu ??


Tzn.?
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pt mar 19, 2004 11:35

Bez obrazy,
ale cos kiedyś takiego już gdzies czytałam i cholerka nie mogę znaleźć źródła.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 19, 2004 11:36

:roll:
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 19, 2004 11:36

Basiu D :roll: wyjaśnisz?

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Pt mar 19, 2004 11:38

Ten wet to :evil: :evil: . Jak można leczyć w ciemno?? Miej słuszne pretensje do niego , ale nie rezygnuj z kotka ze schroniska. Nie każdy musi być chory, nie każdy kot domowy musi być zdrowy. Wiesz, że to loteria.
Stwierdzenie weta, że z kotami ze schroniska tak jest jest w tym wypadku zrzuceniem z siebie odpowiedzialnoesci :evil: Zawinił wet bo nie umiał go wyleczyć, a choroba nie wydawała się nawet bardzo poważna.


Zadzwoń do schroniska, porozmawiaj , wybierz kota zdrowego. Dajesz mu przecież wtedy nowe życie :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt mar 19, 2004 11:43

ja tez bym chciala wiedziec co z tym deja-vu?

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt mar 19, 2004 11:44

Przecież napisałam - patrz wyżej

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 19, 2004 11:45

Wzieliśmy kotka dla rodziców , kotka ze schroniska. Fakt że miał kilka infekcji, ale trzeba dobrać odpowiedniego weta. Poszliśmy z nim do jednego, to powiedział że ma koci katar, dał serię zastrzyków ... powiedział żeby łzawiące oczko zakraplać. Zobaczył że kotek ma dość brudne uszka ( w schronisku powiedzieli że w coś wpadł ? ) powiedział " Niech państwo nauczą go czyszczenia uszków szybko, to nie będzie się bronił i niech państwo mu wyczyszczą. Nawet do nich nie zajrzał.Gdy po 3 tygodniach nie było zupełnej poprawy poszliśmy do innego weta a ten badał go 30 min, stwierdził że Fifi ma ostre zapalenie uszu, prawdopodobnie alergię i stan zapalny dziąseł . Tym razem tabletki, żeby nie za dużo zastrzyków, dobre choć drogie krople, zakrapianie do uszu. I pokazać się za 4 dni.
Medotą prób i błędów trzeba znaleść weta odpowiedniego do swoich potrzeb. To nie żadna reguła że schronisko to choroba. Tu pewnie połowa jak nie więcej ma kociaki ze schroniska i wszystko cud :)
Powodzenia.

Evelyne

 
Posty: 868
Od: Wto mar 09, 2004 21:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 19, 2004 11:48

Ja dalej nie kumam tego deja vu..ale wracając do tematu to w schronisku jest Trixie, czysta i zdrowa może jednak? Sydnej :wink:
Aha i jeszcze może się pochwal czy już jakiś konkretny Norweg rośnie dla ciebie, jeśli tak to skąd? A może to plany odległe?

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, luty-1 i 423 gości